Patriotyzm gospodarczy

 

Dziś odbyła się konferencja PiS w sprawie gospodarki. Częściowo konferencji wysłuchałam, częściowo doczytałam, żałuję, że nie widziałam całości, na stronach PiS też niestety jeszcze nie ma materiału video.

Ale trzy sprawy zwróciły moją uwagę:

Patriotyzm  gospodarczy

- Polsce potrzebny jest patriotyzm gospodarczy - mówił także na konferencji "O gospodarce, o Polsce, o nas" Jarosław Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS powinien się on opierać na partnerskiej relacji między pracownikiem a pracodawcą.

Cóż - nie ma mowy o partnerstwie między pracownikiem a pracodawcą z prostego powodu, że pracodawca ponosi całość ryzyka w związku z prowadzoną działalnością, a pracownik odpowiada jedynie za wyrządzone przez siebie szkody. Pracodawca ma przy tym mnóstwo zobowiązań wobec pracownika, pracownik zaś ma jedynie jak najlepiej wykonywać pracę. 

Gdy pracodawca źle zadziała będzie musiał zamknąć zakład, musi wypłacić odprawy i rozmaite inne należności, nie może też rozwiązać umów z dnia na dzień - prawo zobowiązuje do zachowania co najmniej miesięcznych okresów wypowiedzenia (dla umow na czas nieokreślony) i wypłacenia odszkodowania w przypadkach gdy ustawowy okres jest dłuższy.

Fura pieniędzy.
Czyich? No, nie pracownika bynajmniej.

Partnerstwo może więc odbywać się na zasadzie poczucia współodpowiedzialności za zakład pracy - i tak obecnie w większości przypadków dzieje się obecnie. Ale nie w sferze gospodarczej. Chyba że pracownicy byliby udziałowcami zakładu, ale to się zwyklej prędzej czy później kończy zbyciem udziałów na rzecz właścicieli, zatem do niczego nie prowadzi.

Instytut  Jakości  Towarów

Przedziwaczny pomysł, oparty na przekonaniu, że Polska potrzebuje tworzyć towary dobrej jakości, Tę jakość badałby  ów instytut, łatwo zgadnąć, że państwowy.

Po co, pytam? Najlepszym testerem jakości jest klient. Instytucji powołanych do sprawdzania zgodności z normami, przepisami, zasadami itp. jest aż nadto. Nie ma potrzeby tworzyć jakiegoś nowego bytu. I skąd przekonanie, że ratunkiem miałyby być  towary najwyższej jakości, (a więc i najdroższe) a nie tanie, średniego gatunku, mające masowego odbiorcę?

Odkupienie  banków  od  zagranicznych  właścicieli

Pomysł sam w sobie interesujący i z pewnością wart rozważenia. Prędzej czy później warto będzie banki „spolszczyć”.  Ale czy na pewno dziś? Prezes Kaczyński proponuje dopłacanie do tego wykupu z budżetu. To już było trenowane w latach międzywojennych. I praktycznie doprowadziło do upaństwowienia sektora bankowego. I doprowadzi również teraz, gdyby pomysł zrealizowano.

No, chyba że to upaństwowienie jest celem samym w sobie. W końcu w bankach jest tyle atrakcyjnych posad.

Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby tych banków  opodatkowanie, co spowoduje, że część zebranego kapitału pozostanie w naszym budżecie, ale  ten  pomysł  nie  był  przedstawiony.

Jedyne, w czym się -  z przedstawionych dziś poglądów Prezesa - zgadzam, to koncepcja utrzymania złotego jak najdłużej. Nie dlatego, że "polska waluta powinna pełnić funkcję "przynajmniej trzeciej waluty zapasowej w naszej części Europy, po euro i dolarze" (gdzieś się funt zapodział?), ale dlatego, że w sytuacji światowego kryzysu wstrzymanie się od przyjęcia wspólnej jest w mojej ocenie bezpieczniejsze.

------

Od zawsze twierdzę, że PiS to partia - pod względem poglądów na gospodarkę - socjalistyczna. Tezy przedstawione na dzisiejszej konferencji w całości to potwierdzają.

Mało tego - stwierdzam, że PiS poważnego programu gospodarczego po prostu nie ma. To, co zostało dziś zaprezentowane, to ad hoc, na gorąco, montowane pomysły, niezbyt w dodatku przemyślane. Podobno w sejmie leżą całe stosy ustaw z rozwiązaniami proponowanymi przez PiS. Jeżeli są to stosy podobnych pomysłów (i „koncepcji emerytalnej” – jakiś czas temu zaproponowanej i słusznie zignorowanej kompletnie przez wszystkich) – to nie dziwi mnie, że leżą. dziwiłoby mnie, gdyby ktoś się nimi poważnie zajmował.

www.tvn24.pl/0,1691214,0,1,tusk-pladruje-portfele-polakow,wiadomosc.html