Sejm i Senat do wymiany - bez jednego posła

Sejm ostatnio uchwalił kolejną nowelizację kodeksu pracy - potrzebną jak dziura w moście, wedle której pracownikowi zatrudnionemu na czas określony będzie się wystawiać świadectwo pracy  co około 2 lata.

Po co? Bóg raczy wiedzieć.

Miało to być uproszczeniem procedury wystawiania świadectw pracy, które to procedury doprawdy były proste, jasne i nie wymagały, aby przy nich majstrować."Uproszczenie"  skomplikuje prostą, jak dotąd, sprawę pracodawcom i da  PIP kolejny powód do karania ich mandatami, bo ci z całą pewnością nie dadzą rady monitorować stażu każdego pracownika i pilnować, czy aby mu dwa lata nie mija i nie trzeba wystawić świadectwa pracy - pracy, która przecież trwa! 

Co ciekawsze - za przyjęciem tego kompletnie idiotycznego projektu głosowali  niemal  wszyscy  obecni w czasie głosowania posłowie, jak ich było 428 sztuk.

Przeciw był  jeden  głos, posłanki PO Krystyny Szumilas. Jedna jedyna posłanka, która ma olej w głowie. 

Żeby było jeszcze śmieszniej - projekt pochodzi z 2009 roku (początki ustawy antykryzysowej), był w międzyczasie trzykrotnie negatywnie zaopiniowany przez prawników, mimo to niemal jednogłośnie przeszedł.

Senat oczywiście projekt zaakceptował, bo sam był jego autorem.

Pretensje mam również do Prezydenta, który ten gniot podpisał 8 lutego. Co prawda przepis jest tak skonstruowany, że nawet fachowcy mają problem z rozkminianiem co autor miał na myśli. Zatem Kancelaria Prezydenta być może też nie zrozumiała. Należało jednak przestrzec Prezydenta przed podpisaniem czegoś, czego nikt nie rozumie, ale wszyscy będą musieli stosować.

Szanowni Posłowie i Senatorzy RP - proszę używać rozumu od czasu do czasu.

Może czas, aby prawem pracy w sejmie przestała się zajmować Komisja ds. Rodziny?

-------------------

Dla głębiej zainteresowanych:

orka.sejm.gov.pl/proc6.nsf/ustawy/2019_u.htm