Kiedy widze ten zalew biadan i artykulow zwiazanych ze smiercia Jana Pawla II. Jego smierc i kolejne rocznice sa okazja do jakies zbiorowej histerii i egzaltowanego belkotu ludzi, ktorzy na co dzien z katolicyzmem czy z Chrystusem maja niewiele wspolnego. Wydaje sie, ze jak raz na rok lze sie uroni i bedzie sie mowilo o tym, ze papiez "swietym czlowiekiem byl" to automatycznie stawia to w gronie ludzi duchowych i odleglych od szarej masy zjadacza chleba. Hipokryzja i samouwielbienie od ktorego robi sie niedobrze...
Lepiej by bylo gdyby ci ludzie stosowali na co dzien nauke Chrystusa, ktora zmarly papiez wprowadzal w swoje zycie. Zdecydowanie lepszy sposob na uczczenie pamieci papieza. Pomyslcie o tym jak swietujemy ukrzyzowanie Jezusa w Wileki Piatek w trakcie niedawnych Swiat Wielkanocnych.
Inne tematy w dziale Polityka