Miyamoto Musashi Miyamoto Musashi
102
BLOG

KPO na froncie zachodnim, czyli wszystko jest wojną

Miyamoto Musashi Miyamoto Musashi Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Nie bez przyczyny w tytule nawiązałem do głośnej ostatnio książki o chińskiej strategii, czerpie ona bowiem z wielowiekowej tradycji, która studiowana jest nie tylko w Państwie Środka, a jak widać coraz lepiej, jest stosowna również w wojnie o prymat w zachodniej części Euroazji.



Coraz wyraźniej widać, że wojna na Ukrainie to tylko kinetyczna emanacja konfliktu, który obejmuje również inne kraje. To także konflikt na linii Niemcy - USA o prymat nad Europą. Przy czym pot omówię Prusaków i Nazistów, nie mogąc samodzielnie prowadzić takiego starcia, zawsze oglądają się na większego patrona, jak nie Rosję, to na Chiny. Wydaje się to tym bardziej logiczne, kiedy spojrzymy na mapę świata i zestawimy obszar państw azjatyckich, USA i aspirujących do lokalnej hegemonii Niemiec. 

W tym konflikcie zdaje się, że anglosasi występują w roli starego mistrza boksu, który dzierży pas, ale co róż jest zapraszany do starcia z pretendentami.

Obecnie śledzimy starcie rozgrywane przeciwko Rosji poprzez wspieranie bohatersko walczących Ukraińców. Porażka w tej wojnie sprawi, że pozostali przeciwnicy tym chętniej uderzą na światowego hegemona, w nadzieje że ostatecznie pozbawią go prymatu. Dlatego i Niemcom zapewne zależy na porażce USA, zależy im także dlatego, że ich gospodarka przez lata uzależniła się od rosyjskich surowców i to na nich zbudowała swoją markę. Dlatego Niemcy bardzo chętnie wykorzystują instrumenty unijne do osłabienia Ukrainy a przez to i USA. Jak wiadomo bez Polski, Ukraina nie wygrywałaby kolejnych bitew z Rosja, to nasz kraj jest zapleczem do pomocy, jaka płynie z zachodu, sam zreszta tez nie szczędzi środków. Wydawać by się mogło, ze wobec rosyjskiego barbarzyństwa taki kraj, powinien być wspierany. Tymczasem obserwujemy zupełnie coś innego. Ciagle ataki o praworządność prowadzone już przed wojną w imię odsunięcia od władzy rzadu, który nie jest przychylny federalizacji UE, a z drugiej strony otwarty jest na współpracę z Waszyngtonem, w ostatnich miesiącach nasiliły się i przeobraziły się w blokowanie wypłaty pieniędzy, które Polsce się należą. W myśl zasady że wszystko jest wojną, łączyłbym to gospodarcze ataki z próbami wywołania paniki w kraju, jak miało to miejsce np. z cukrem. W końcu każda metoda dobra aby osłabić władzę, z którą unijnym/niemieckim przywódcą nie po drodze. Im słabsza Polska, tym w gorszej sytuacji będzie Ukraina, a to już poważny krok do upadku światowej do nacji USA.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka