Liczby potwierdzonych zakażeń i wyzdrowień.

Wczoraj wieczorem liczba wyzdrowień w Polsce rosła od 7 poprzez 47 do 56 - wszystko to w czasie narady na Nowogrodzkiej. Trzeba mieć nadzieję, że owe 56 nie podzieli losu 13 ogłoszonych przez Pinkasa już 14 marca gdyż jest to liczba sensowna. Ponieważ na koronawirusa umiera kilka procent osób u których stwierdzono zakażenie oraz wiadomo, że choroba ma dosyć dokładnie określoną długość to liczba osób, które już wyzdrowiały musi być nieco mniejsza od jakiejś sumarycznej liczby zakażonych w którymś dniu z przeszłości. Do porównania z Polską wybrałem Austrię, Szwajcarię, Norwegię i Niemcy.To są kraje w których liczba zakażonych jest duża a jednocześnie chyba zachowują kontrole nad swoją służbą zdrowia.

Można to interpretować tak, że w Polsce rząd ukrywa przed nami dobre wiadomości o szczęśliwie wyzdrowiałych ale można też, że statystycznie  rzecz biorąc na testy czeka się o ponad tydzień dłużej niż w porównywanych krajach.

Norwegowie jeszcze bardziej się nie spieszą - u nich 31 wyzdrowiałych było zakażonych 3 marca.

Te kraje wybrałem do porównań jeszcze z innego powodu - otóż wydaje się że w nich udało się powstrzymać wykładniczy przyrost liczby chorych (niestety Niemcy wydają się wracać na krzywą wykładniczego wzrostu - aktualizacja 03.04) czyli również wykładniczy przyrost dziennej liczby zachorowań. Dzisiaj w Polsce na milion mieszkańców przybyło 10 nowych chorych ale nadal znajdujemy się w fazie wzrostu wykładniczego. Oglądając dane można przypuszczać że w krajach wybranych przeze mnie do porównania liczba nowych zachorowań ustabilizowała się. Wprawdzie te kraje zastosowały rygory na późniejszym etapie rozwoju epidemii ale są bogatsze i lepiej zorganizowane. Spojrzenie jak u nich wygląda zachorowalność daje perspektywę, co może nas czekać w najbliższej przyszłości. 

Poziome linie ciągłe to średnie arytmetyczne. Do połowy nazw dopisałem gęstość zaludnienia.