Zagadnienie trajektorii ze znanego bywalcom salonu powodu jest mi szczególnie bliskie. Wiąże się też z nowym tropem na jaki wpadła podkomisja już po przegłosowaniu w zeszłym roku raportu a także ukrywanym przed opiną publiczną faktem reasumpcji tego głosowania a co za tym idzie - przedłużeniem finansowania pracy podkomisji.
Nowy trop zaś jest taki, że czarne skrzynki zostały przez Rosjan sfałszowane. Jest to na swój sposób logiczna bo skoro NIAR, pracując na zapisach z czarnych skrzynek doszedł do wyników zbieżnych z raportami MAK i KBWL oraz opinią biegłych prokuratury tym samym wykluczając zamach to znaczy, że te zapisy musiały być sfałszowane. Ale przecież te sfałszowane zapisy razem z prawdziwymi ośmioma milionami NIAR otrzymał od podkomisji.
Jak poprzednio mój komentarz napisałem kolorem zielonym.
TRAJEKTORIA
Let's go.
5 . Nieprawdziwe jest stwierdzenie autorów programu „Siła kłamstwa”, jakoby Instytut NIAR obliczał najbardziej prawdopodobną trajektorię tupolewa. NIAR wyznaczył trajektorię na podstawie danych z raportów MAK i komisji J. Millera (uwzględniających przeszkody terenowe), które przekazała Podkomisja. Na podstawie tych informacji NIAR mógł określić dane początkowe uderzenia w ziemię i rozpocząć symulację. W Załączniku nr 23 do Raportu pt.: „Badania NIAR” są przywołane analizy trajektorii, a pokazany w audycji stacji TVN przypadek (tzw. ‘niska trajektoria’) jako rzekomo ukryty przez Podkomisję, znajduje się w Aneksie A do Załącznika nr 23 (Rys. 3).
Członkowie podkomisji od I Konferencji Smoleńskiej znali trajektorię otrzymaną identyczną co NIAR metodą, z tych samych danych co NIAR.
( http://konferencjasmolenska.pl/materialy/14.pdf)
Obie trajektorie są zgodne z prawami fizyki jakim podlegają wielkości fizyczne rządzące lotem samolotu użyte do ich otrzymania.
Nawet gdyby rzeszom rosyjskich specjalistów od informatyki, elektroniki, dźwięku, awioniki i mechaniki udało się spreparować spójne zapisy parametów lotu, rozmów w kokpicie, korespondencji z ziemią i rozmów z załogą, to pozostałby problem dopasowania ich do jeszcze w tym czasie nieznanych parametrów zapisanych przez TAWS albo zaangażowania amerykańskiej instytucji w ukrywane dowodów na zamach. Z rozkodowaniem ATM QAR wprawdzie byłby mniejszy, ale też problem, ponieważ fałszując, musieliby popełniać tez sam błąd, który popełniła ATM w rozkodowaniu parametrów zapisywanych co 0,125s i poprawiła już po ukazaniu się raportu KBWL.
Twierdzenie podkomisji, że na podstawie trajektorii da się dokładnie określić skutek kolizji z ziemią jest co najmniej naciągane. To da się zrobić w przypadku kolizji kuli bilardowej z bandą a nie kiedy tuż przed kolizją samolot wpada na drzewa a potem nieznane jest podłoże a drzewa w ogóle pomijane, co zresztą NIAR przyznał.
To są założenia:
A to wnioski NIAR:
Jak jednak widać symulacja NIAR aż do 1075 milisekundy wykazuje bardzo dobrą zgodność ze stanem pola szczątków a powiedziane zostało tylko, że po tym czasie szczątki poruszają się nadal. Przypomnijmy !
W następnych milisekundach symulacji tylna część kadłuba musi rozpruć się na drzewie, po którym został pniak w środku zagłębienia. Mimo iż kolejnych milisekund symulacji nie jest dane nam oglądać, od NIAR dowiadujemy się, że wyliczona przez nich trajektoria rozpoczynająca się aż minutę przed rozbiciem nie jest sprzeczna z tym co według ich symulacji rozbicia samolotu znajduje się na polu szczątków.