Minimaliści do ktorych tym raze zaliczyłbym się, mogli przypuszczać iż najbliższe grono chciało powstrzymać prezesa przed bredzeniem na tematy, o których on pojęcia nie ma a równocześnie nie służą partii - ostatnio było to "dawanie w szyję".
Rzeczywistość okazał się skromniejsza i bardziej prozaiczna. Od paru miesięcy Kaczyński stanowczo powtarzał, że w Smoleńsku miał miejsce zamach. Opierał to na raporcie podkomisji Macierewicza ale niedawno TVN pokazał reportaż z - mówiąc jasno - dowodami, że podkomisja fabrykowała dowody na zamach i - co dla obeznanych z tematem oczywiste - Macierewicz TVNu nie pozwał. Dzisiejsza wypowiedź Kaczyńskiego świadczy, że choć być może rozmawiano na różne tematy to właściwym celem narady było przekazanie prezesowi prostego przesłania "NIE 3,14ERODOL O ZAMACHU BO NIE MAMY I MIEĆ NIE BĘDZIEMY NAWET SKRAWKA DOWODU NA TO"
I prezes posłuchał, choć nie wiadomo na jak długo.
Komentarze