NA CO NADZIEJA ?
NA PRZEDŁUŻENIE MITU ZAMACHOWEGO !
Poza skruszonymi członkami podkomisji, w kolejnym smoleńskim programie Świerczka można obejrzeć Macierewicza uciekającego przed pytaniami o kolejne ekspertyzy oraz Błaszczaka pokrzykującego że z podraportem nie ma nic wspólnego.
To niechybnie świadczy, że nie tylko w ogóle ale przede wszystkim w świadomości Kaczyńskiego podkomisja Macierewicza zdechła.
Pan Zbyszek stosował taktykę odmienną od Macierewicza - od początku nie wierząc w zamach gromadził dowody na to, że wszystko odbyło się mniej więcej tak, jak w raportach MAK i KBWL oraz opinii biegłych prokuratury, a których część równocześnie była dowodami oszustw podkomisji i jako takie służyły zapewnieniu panu Zbyszkowi nieusuwalności z rządu a jego otoczeniu biorących miejsc na listach wyborczych.
Równocześnie pan Zbyszek wymyślił, że nawet po ewentualnie przegranych wyborach i utracie przez niego funkcji prokuratora generalnego, klucz do sejfu z tymi dowodami pozostanie w rękach bliskiej mu osoby a konkretnie świadka na jego ślubie.
Od wczoraj na jednym tylko portalu
naliczyłem trzy
dramatyczne doniesienia (każda linijka stanowi link do innego tekstu u Karnowskich)
o tym, jak to Barski broni przed siepaczami Bodnara klucza do sejfów smoleńskich niczym Kamiński cnót niewieścich naszych polskich krów przed Arabami. W obronę twierdzy barskiej zaangażowała się osobiście cała wierchuszka PiS - klucza do smoleńskiego sejfu Barskiego broni Kaczyński, Morawiecki, Błaszczak. Muszą wiedzieć, czego bronią bowiem Duda, chyba nie całkiem świadomie, uśmiercił mit o zagrażającej zdrowiu a nawet życiu Kamińskiego i Wąsika głodówce, bowiem cała Polska zobaczyła ich dziś w formie obiecującej coś na kształt kolejnej odsieczy wiedeńskiej a nawet podboju.
