Z ziemi polskiej do Wolski.
PiS faktycznie uniemozliwił sprawowanie urzędu sędziemu Rzeplińksiemu a teraz usiłuje odwołać sędzię Gersdorf. Oboje profesorowie byli zaangażowani w ruch I Solidarności. Kaczyński usuwa ich rękami prokuratora stanu wojenngo .
Kaczyński nie wsadzi Schetyny a Tuska już nie wsadził
W ostatnim wywiadzie Kaczyński obiecał, że nie wsadzi Schetyny. Kaczyński na pewno szedł po władzę z takim zamiarem w stosunku do Tuska, miał nawet o tym wspominać Merkel przed wybranieam Tuska na drugą połowę kadencji. O ile wierzył w zamach w Smoleńsku, to ta wiara pomagała mu odsunąć od siebie myśli, że sporo ludzi zastanawia się co mógł sugerować bratu, kiedy ten zatelefonawał z pokładu tupolewa zaraz po tym jak dowiedział się o pogodzie na lotnisku faktycznie wykluczającej mozliwiść lądowania. Wierzył, czy nie wierzył, sprawy Smoleńska powierzył Macierewiczowi. Mimo kilkumiesięcznej współpracy z ZP do dziś nie potrafię sam sobie odpowiedzieć, czy Macierewicz wierzył w zamach - być może jest to człowiek, który w swoim niezasznurowanym bucie też widzi robotę spiskowców. Jedno wiem na pewno - od początku w gronie tak zwanych ekspertów nie było miejsca na wątpliwości czy dyskusję. Za to na pewno Macierwicz miał powody do wiary w skuteczność swoich działań zarówno wobec sporej części elektoratu PiS jak i wobec Kaczyńskiego. Obok mitu naukowosci działań jego "ekspertów" udało mu się stworzyć drugi, że oficjalni eksperci i niezależni naukowcy - specjaliści od tych zagadnień uciekają przed konfrontacją z jego ludźmi. Choć oba mity były skonstruowana niezwykle kunsztownie i tak nie obyło się bez pęknieć.( Najpowazniejsze to chybą ośmieszenie Biniendy prez Rońdę 05.02.2013 na UKSW. Ten sam Rońda dokonał też kilka spektakularnych samoośnieszeń - w prokuraturze, "bluffem" ). Bez względu na to, jaką wagę Jarosław Kaczyński przywiązywał do treści ostatniej rozmowy z bratem, z wiarą że brzózka i tak nie dałaby rady przerobionemu bombowcowi żyło mu się łatwiej.
Wróćmy do zamykania - przesłuchanie Tuska, zamiast go pogrążyć dało mu okazję do niespecjalnie zawoalowanego nawiązania do wydarzeń w Symferopolou i zasugerowania, że nad Smoleńskiem mogło być podobnie. Tusk przestał być dobrym obiektem do przesłuchań.
Nikt nam nie wmówi, że białe jest białe.
Razem z marszem do wolski to drugie przejęzyczenie Kaczyńskiego dopełnia opis poczynań Kaczyńskiego. Zupełnie odizolowany od rzeczywistego świata, wolny od odpowiedzialności a nawet obciążeń wynikających z tego, że za jego wyczyny ktoś w przyszłości będzie się wstydził, przerobił partię PiS na absurdalnego potworka politycznego, w którymj wszystko jest podporządkowane przypodobywaniu się prezesowi. Niedawno amerykański korespondent powiedział najokrutniejszą prawdę o sytuacji w Polsce - że brukselskie przemówienie Morawieckiego miało tylko jednego adresata. Bo w tej chwili w PiS trwa walka o schedę po zdzieciniałym przywódcy i złym człowieku.
