Młoda Polka Młoda Polka
559
BLOG

Co sądzę o Alicji Tysiąc

Młoda Polka Młoda Polka Polityka Obserwuj notkę 11

Po raz kolejny w mediach przetacza się fala dyskusji dotyczącej tego, że Alicji Tysiąc zabroniono dokonania aborcji. Dziś dowiedziałam się, że obecny spór dotyczy tego, że mama Alicja nie zgadza się, by to, że chciała usunąc ciążę można było określić mianem chęci zabójstwa. No bo, jakże to, aborcja przecież zabójstwem nie jest, w większości oświeconych europejskich krajów traktowana jest jak zwykły zabieg. Usunięcie ciąży jak usunięcie zęba, usunięcie cellulitu, usunięcie przepukliny.

Nie mogę słuchać tego obojętnie, bo choć radykalną katoliczką nie jestem, aborcja dla mnie - niezależnie od tego, czym kieruje się matka, decydując się na nią  - jest zabójstwem. Zabójstwem wyjątkowo okrutnym, bo dokonanym na istocie, która nawet nie jest w stanie sama się obronić.

Alicja Tysiąc nie zgadza się, by nazwano rzecz po imieniu, by nazwaną ją samą niedoszłą zabójczynią. Nie zgadza się, a może się boi, chociaż uważa siebie samą za katoliczkę, osobę, dla której rodzina jest najważniejsza (słyszałam dziś jej słowa w radiu). Woli wygłaszać poglądy wtórujące za "nowoczesnym" pojmowaniem tematu, które nie tylko lepiej brzmią ("chcę sama decydować o sobie i swoim życiu"), ale też pozwalają uciszyć sumienie. Z tym decydowaniem to zresztą jest tak, że Alicja z niewiadomych przyczyn - wiedząc, że ewentualna ciąża może pogorszyć jej stan zdrowia (MOŻE, ale wcale nie musi) - w tę ciążę zachodzi, a następnie ma pretensje do całego świata, że nikt nie pozwolił jej tego dziecka się pozbyć. Ja myślałam, że decydowanie o własnym życiu to też poczucie odpowiedzialności, przejawiające się w świadomym planowaniu rodziny, w stosowaniu antykoncepcji...

Pewnie nie ja jedna się nad tym zastanawiam, ale - co mama Alicja powie dziecku, którego miało nie być, kiedy ono zacznie kiedyś zadawać pytania?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka