.mim .mim
1410
BLOG

"Stary" Duda, a wygrał

.mim .mim Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Zaraz po wyborach, zwłaszcza zaraz po exit polu, pojawiło się sporo głosów, że taki wynik to porażka Andrzeja Dudy. Jednak porażką raczej byłoby, gdyby, no cóż, przegrał. Zwycięstwa samego w sobie faktycznie nie można nazwać sukcesem, a raczej spełnieniem oczekiwań. Ale wynik równy, albo nawet powyżej 51% to zdecydowanie jest sukces. Przede wszystkim, że to już całkiem blisko tego sprzed 5 lat.

Ale trzeba pamiętać, że 5 lat temu to Duda był postrzegany jako kandydat spoza establishmentu. Mógł liczyć na głosy tych z zasady nieufających politykom i chcących wybrać kogoś spoza systemu, gdyż tacy ludzie są bardziej godni zaufania. Dodatkowo był postrzegany jako mniejsze zło w oczach przeciwników duopolu PO-PiSu, bo po prostu był mniej w niego zaangażowany niż ówczesny Prezydent Bronisław Komorowski, który z racji pełnienia swej funkcji był jego integralną częścią. Tym razem, dokładnie z tego samego powodu, Andrzej Duda był większym złem i reprezentantem takiego zawłaszczenia sceny politycznej. Jako Prezydent wywodzący się z partii rządzącej dla ludzi oczekujących zmian również nie był atrakcyjny, a wtedy - tak. Mógł się kreować na młodego, gotowego do podejmowania wyzwań polityka, który wprowadzi trochę świeżego spojrzenia. Teraz wszyscy już wiedzieli, jak widzi świat i albo się z nim zgadzają, albo nie, nie było miejsca na mniej lub bardziej przychylne przypuszczenia, jak wobec kandydata, który w „praktyce” nie został jeszcze sprawdzony. To Rafał Trzaskowski przejął rolę Andrzeja Dudy sprzed 5 lat i wszystkie za tym idące profity wyborcze. I nie ma znaczenia, że w rzeczywistości Prezydent Warszawy nie odpowiada takiemu wizerunkowi. Sam fakt bycia głównym kontrkandydatem urzędującego Prezydenta stawia go w tej uprzywilejowanej pozycji.

 Biorąc powyższe pod uwagę należy uznać, że Andrzej Duda naprawdę osiągnął sukces. I to raczej wbrew, niż przy wsparciu, prowadzonej „narracji” TVP. Ta raczej zrażała ludzi do PiSu i w konsekwencji do Prezydenta, który reprezentował w tych wyborach całą Zjednoczoną Prawicę. Zapewne jest to jedna z głównych przyczyn, dla których wyborcy wstydzą się przyznać do głosowania na PiS. Dotychczas można było tłumaczyć to tym, że wartości konserwatywne nie są zbyt popularne, ale wyborcy Konfederacji chętnie utożsamiają się ze „swoją” partią, co świadczyłoby, że teraz już twierdzenie takie nie jest słuszne. Przyczyną wydaje się być właśnie sposób, w jaki TVP prowadzi swoją „narrację”. Również niezbyt umiejętne prezentowanie swoich poglądów przez niektórych polityków w mediach potęguje uczucie niechęci do bycia identyfikowanym z tą „gębą”, jaką sami rządzący sobie przyprawiają. Ponadto „propaganda” TVP pomagała raczej zmotywować wyborców antypisu do oddania głosu na kogokolwiek poza Andrzejem Dudą, niż zachęcała tych kilku niepewnych swojego wyboru.

Można się zastanawiać, czy nowy/stary Prezydent mógłby osiągnąć lepszy wynik, gdyby inaczej prowadził kampanię, ale nie powinno być wątpliwości, że zwycięstwo to zdecydowany sukces „starego” już Andrzeja Dudy.


.mim
O mnie .mim

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka