Rozmawialem z mlodym czlowiekiem i zadalem mu pytanie jakie jest jego stanowisko w kwestii rzadu. Odpowiedzial mi, ze jakiekolwiek wybory to kupa kitu bo i tak rzadza korporacje.
Zadalem mu drugie pytanie. Jakie jest jego stanowisko gdy politycy i sily z innego kraju stwierdzaja, ze ten rzad jest zly i zacznaja go kontrolowac i ingerowac. Odpowiedzial, ze jest to wewnetrzna sprawa kraju i obcym wara od tego. Dodal, ze jezeli nastepuje kontrola i ingerencja obcego kraju to pokazuje, ze ten rzad jednak dziala na korzysc obywateli i tym samym juz zyskuje jego sympatie i poparcie. Podsumowal, ze jezeli nastepuje ingerencja to on, ktoremu ten rzad dotychczas defakto wisial staje w jego obronie. Zapytalem go co sadzi o swoch rodakach ktorzy zachecaja obce sily to tej kontroli i ingerencji. Okreslil ich krotko. Zdrajcy.
