Z jednej strony nie mam wyjścia i muszę Państwa decyzję o usunięciu notki zaakceptować, z drugiej, każdego dnia czytam (w moim przekonaniu) o wiele dosadniejsze określenia, niż nazwanie starej działaczki PZPR starą komuszycą. Czy określenie członka PZPR komuchem jest obraźliwe? A księdza klechą? A feministek szmatami (same się tak nazwały!)?
Czyżby administracji udzielała się polityczna poprawność?
Szkoda, że równie gorliwi Państwo nie są, kiedy prezesa PiS i jego elektorat nazywa się faszystami, warchołami, podpalaczami Polski, etc.
Noszę się z zamiarem napisania o pedalskiej dyktaturze - czy określenia typu: pedał, pedały, pedalizm, pederasta, sodomita, sodomia również są zakazane, czy jeszcze nie?
pozdrawiam
Moher.do.bulu