Nie jestem biologiem, więc być może ktoś w tym wywodzie znajdzie jakieś luki, ale jego ogólna wymowa będzie bez wątpienia logiczna.
Zacznijmy od Karola Darwina - nie będę tu wgłębiał się w teorię ewolucji - każdy może sobie przeczytać na ten temat. Skoncentruje się na jednym mechanizmie ewolucji - doborze naturalnym.
Cyt. Za Wikipedia „Dobór naturalny polega na tym, że osobniki lepiej dostosowane pożyją dłużej i wydadzą więcej potomstwa niż osobniki mniej dostosowane, w konsekwencji zwiększając udział genów warunkujących cechy korzystne w puli genowej populacji. Dobór naturalny jest głównym mechanizmem odpowiedzialnym za proces adaptacji ewolucyjnej."
A więc jednostki najlepiej przystosowane rozmnażają się najwięcej. Jak to się ma obecnie do sytuacji człowieka, poszczególnych ras, narodów, grup społecznych itd. Zobaczmy dalej...
Za Wikipedia „Liberalizm społeczny jest za zachowaniem i rozszerzeniem praw i wolności obywatelskich, takich jak wolność słowa, wolność prasy, wolność religii itd. Partie liberalne są świeckie, choć niekoniecznie antyklerykalne.". W teorii bardzo ładnie to wygląda, jeśli nie liberalizmu nie sprowadza się do absurdu poprzez skrajną „poprawność polityczną" promowaną w UE i USA przez lewicowe środowiska...
A teraz feminizm - za Wikipedia „Feminizm (od łac. femina - kobieta) to ideologia i ruch społeczny związany z ruchem równouprawnienia kobiet...... Jednakże wszystkie nurty feminizmu oparte są na przekonaniu o dyskryminacji kobiet ze względu na ich płeć, prawie kobiet do emancypacji, sprzeciwie wobec seksizmu i patriarchatu..... Feminizm opiera się na założeniu o dualizmie płci i chęci zwyciężenia dotychczas występującej w historii dominacji mężczyzn.". Też bardzo ładnie, jeśli nie jest doprowadzone do głupiej skrajnej postaci...
Tyle teorii i definicji.
Teraz praktyka... Niby najszybciej powinny rozmnażać się jednostki najlepiej przystosowane. A więc teoretycznie powinni być to najlepiej zarabiający, ludzie sukcesu, bogaci, robiący kariery... Oni osiągnęli w życiu sukces najlepiej radzą sobie w społeczeństwie więc wg Darwina powinni mieć najwięcej dzieci... a tu figa z makiem... bogaci nie chcą się rozmnażać bo wolą wygodne życie (sam lubię wygodne życie - nie przeczę...). A biedni - niby nieprzystosowani, ciemni, żyjący z zasiłków - rozmnażają się na potęgę.... Więc gadanie, że wyborcy PiS wymrą chyba jest nie na miejscu... To przecież liberalni obyczajowo wyborcy Tuska nie chcą mieć dzieci. Natomiast wyborcy PiS - oni mają duże rodziny... Więc czy przyszłość należy do PiS ?
Idźmy dalej - feminizm - okazuje się, że można mówić o feminizmie jako ruchu pożytecznym dla jednostki. Ale już w kontekście rozwoju danej społeczności (rasy, narodu, państwa, grupy społecznej) - nie jest korzystny, bo prowadzi do wymarcia społeczeństwa danego np. kraju. I najlepszy przykład UE i USA - kraje/obszary gdzie feminizm jest bardzo silny nie rozmnażają się szybo. Natomiast wieś, tradycyjnie patriarchalne społeczności tak. Biały człowiek z Europy - rozmnaża się wolno. Muzułmanie - gdzie dominują faceci -szybko. A więc feminizm daje kobiecie wygodne życie, ale z perspektywy makro prowadzi do wymarcia danej społeczności i przegraną tej społeczności w demograficznej walce ze społecznościami patriarchalnymi (większa liczba = większa władza choćby w wyborach).
Teraz liberalizm obyczajowy i antyklerykalizm. Wielu forumowiczów na gazeta.pl śmieje się z „katolickiego modelu rodziny". Ten model też mi średnio pasuje - wolę wygodne życie. Więc będę obiektywny w ocenie. A więc model propagowany przez partie lewicowe, liberalne obyczajowo jest bardzo wygodny z punktu widzenia jednostki. Ale z punktu widzenia Darwina powoduje wymarcie danej społeczności, która stosuje ten model.
Z kolei społeczności religijne (chrześcijanie, muzułmanie) - rozmnażają się i w przyszłości to one mogą być w większości... Oczywiście religijność nie jest potrzebna do szybkiego rozmnażania się (np. Chiny) - ale model życia zbyt „wygodny", zbyt „feministyczny" i „poprawny politycznie" powoduje wymarcie społeczeństwa stosującego się do tego modelu i ustąpienie miejsca osobom z modelu patriarchalnego, które rozmnażają się szybciej...
Czyżby więc w dalszej przyszłości czekał nas powrót do struktury patriarchalnej ? Nie mówię, że jestem zwolennikiem patriarchatu, ale feministki i Pan Blumsztajn powinni się nad tym zastanowić i pomyśleć o tym, co powiedział Darwin na temat doboru naturalnego.
Inne tematy w dziale Polityka