Palestrina2005 Palestrina2005
71
BLOG

Szanuj premiera swego bo możesz mieć gorszego

Palestrina2005 Palestrina2005 Polityka Obserwuj notkę 4
Piątkową debatę Kaczyński - Tusk wygrał bez wątpienia Donald Tusk. Muszę przyznać że zaimponował mi, bo przygotował się do tej debaty bardzo starannie i wykonał kawał ciężkiej i dobrej roboty, pokazując że potrafi być twardy. Tusk w czasie debaty zachowywał się jak „znakomicie wytresowana małpa", odtwarzająca dokładnie to czego nauczyli ją jej trenerzy. Właściwie bez żadnych błędów. Natomiast Premier Kaczyński bardziej postawił na spokój i improwizowanie przez co przegrał. Wydawał się zmęczony, był wyraźnie w słabszej dyspozycji (np. w porównaniu z wygraną debatą z Kwaśniewskim).

Tusk zaimponował, ale jego pytania tak naprawdę łatwo było odeprzeć. Tym bardziej żal że premier przegrał.

No bo co mówił Tusk? Jakie były jego zarzuty. Tak naprawdę Tusk nie powiedział nic oryginalnego, powtarzał tylko po kolei slogany z reklam PO w latach 2006-2007. Dziwne że Kaczyński nie przygotował się do tych pytań, bo przecież były to pierwsze pytania do których powinien się przygotować, skoro PO zaprezentowała je w reklamach. Sztabowcy Kaczyńskiego „dali ciała". Po raz pierwszy w tej kampanii doradcy Tuska byli lepsi od doradców Kaczyńskiego.

Jak już napisałem Tusk jak „dobrze wytresowany zwierzak" powtarzał reklamowe slogany PO. Przeanalizujmy jego ataki:

  1. O ile wzrosły ceny jabłek, chleba, gazu - przecież to żywcem wyjęte z reklam PO „Oszukali" z roku 2006 gdy PO pokazywało jak „strasznie w Polsce wzrosły ceny" (jak się później okazało dane te były nieścisłe -chociażby do tego mógł nawiązać Kaczyński w odpowiedzi, że samo PO nie zna wzrostu cen)
  2. Ile wynosi pensja pielęgniarki w Polsce. Pensje pielęgniarek w Polsce są niskie - przecież to reklama PO z czerwca 2007.
  3. Kancelarie premiera i prezydenta wydają 300 mln zł - to też było w reklamie z czerwca 2007. W jednym z moich wpisów (jest po prawej stronie wśród najpopularniejszych moich wpisów) pokazywałem demagogię tej reklamy. Po uwzględnieniu inflacji wydatki Kaczyńskiego na kancelarię są niższe od wydatków Kwaśniewskiego czy Wałęsy.
  4. PiS kłamie, nie ma żadnych zasad, a Polakom wstyd - to kampania bilboradowa PO z września.
  5. Cud gospodarczy, powinniśmy być jak Irlandia i W. Brytania - to najnowsza reklama PO.
  6. o „by żyło się lepiej", „Tusk przyjacielem zwykłego człowiek" i tak dalej już nie wspomnę.... generalnie banały z reklam PO....

A więc pytania Tuska były bardzo przewidywalne, a mimo to premier się do nich nie przygotował. Dziwne. I bardzo kiepsko to świadczy o doradcach Kaczyńskiego.

Większość pytań Tuska była maksymalnie demagogiczna. Kaczyński jako stary wyjadacz powinien wiedzieć, że na demagogiczne, niewygodne pytania nie ma obowiązku odpowiadać wprost. Kaczyński zamiast walczyć na polu wyznaczonym przez Tuska powinien zawlec go na własne pole walki.

I tak np. na pytanie o wzrost cen jabłek, chleba i energii Kaczyński mógł odpowiedzieć:

„Panie Donaldzie, jako kandydat na premiera powinien orientować się Pan w podstawowych wskaźnikach gospodarczych takich jak np. inflacja. Teraz mamy średnioroczny wzrost cen o 1-2 % i jest to najlepszy wskaźnik od wielu lat. Średnio ceny w tym roku w Polsce wzrosną  zaledwie 2%. Gdy Pan rządził Polską razem z Kongresem Liberalno-Demokratycznym i Panem Premierem Bieleckiem inflacja wynosiła kilkadziesiąt procent. Towary drożały dosłownie z dnia na dzień. Ludzie byli niepewni jutra. Teraz za moich rządów inflacja wynosi 2 %. A więc w walce z podwyżkami cen jestem co najmniej 10 razy lepszy od Pana. Mam dziesięć razy lepsze rezultaty niż Pan."

Trochę demagogiczne - ale chyba lepsze niż tłumaczenia się z zarzutów Tuska.

A jak Kaczyński mógł odpowiedzieć na pytanie o pensje pielęgniarek:

„Panie Donaldzie, pensje pielęgniarek powinny być oczywiście wyższe, najlepiej takie jak w Wielkie Brytanii. A dlaczego są niższe. Bo w Wielkiej Brytanii nigdy nie było komunistów i postkomunistów typu Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller i nie było układających się z postkomunistami liberałów typu Pan Bielecki czy Pan Tusk przez których bogacili się tylko ludzie z Układu. Gdybyście nie przeprowadzili nocnej zmiany, nie zniszczyli rządu Olszewskiego i nie zahamowali przemian w Polsce pielęgniarki dziś zarabiałyby dwa razy więcej. A jak jest za rządów PiS? Służba zdrowia dostała podwyżki, a płace w Polsce wzrastają rocznie o 10%. Dochód Narodowy na jednego mieszkańca jest najwyższy w całej historii Polski. Oznacza to że jeszcze nigdy w całej historii Polski Polakom nie żyło się tak dobrze jak za rządów PiS."

„Wysokie wg Tuska wydatki premiera na kancelarię":

Tu dobrze odpowiedział Kaczyński, że ponieważ pensje w Polsce rosną musi lepiej wynagradzać urzędników.

Poza tym powinien powiedzieć „Uwzględniając wskaźnik inflacji kancelaria prezydenta Kaczyńskiego wydaje mniej niż kancelarie Kwaśniewskiego i Wałęsy. A więc mamy tanie państwo. Ten zarzut pokazuje Pańską ignorancję w dziedzinie ekonomii skoro nie potrafi się Pan posługiwać tak podstawowym wskaźnikiem jak inflacja."

Cud gospodarczy - argument Tuska łatwy do skontrowania:

„Panie Donaldzie. Cud gospodarczy przeżywamy pod rządami PiS. PKB wzrasta w błyskawicznym tempie, inflacja niska, bezrobocie spada, inwestycje wzrastają. Mamy cud gospodarczy. Co by Pan chciał jeszcze poprawić. Faktycznie Chiny mają wyższy wzrost od Polski ale musiały go okupić obozami pracy i łamaniem podstawowych praw pracowników. Rozumiem że jako liberał chciałby Pan abyśmy mieli wzrost gospodarczy okupiony poniżaniem pracowników i łamaniem ich podstawowych praw. Aby ludzie byli wykorzystywani i pracowali 16 godzin na dobę. Jak widać jako liberał nie dba Pan o polskiego pracownika".

Warto było być może powiedzieć o niekulturalnej publiczności PO np. „proszę, moi zwolennicy zachowują się kulturalnie, a ludzie z PO na tej sali zachowują się jak pijani pseudokibice po meczu. Broń nas Boże od rządów takich ludzi".

itd.

Można było? Można. Trzeba było się tylko lepiej przygotować. Kaczyński i jego doradcy dali plamy. Można było też więcej powiedzieć o Układzie Warszawskim, o Piskorskim, o nieudolności Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie. A Kaczyńskiemu jedynie polityka zagraniczna dobrze wyszła. Tu raczej wygrał z Tuskiem.

Nie rozumiem zagubienia Kaczyńskiego. Gdybym to ja, człowiek nieprzyzwyczajony do występowania przed milionowymi widowniami brał udział w debacie, mógłbym się usprawiedliwiać - zdenerwowałem się i „zapomniałem języka w gębie". Ale występujący codziennie w TV premier Kaczyński. Nieprawdopodobne. Szczególnie biorąc pod uwagę przewidywalność pytań Tuska.

Dlaczego Kaczyński wypadł słabo? Może trochę się wypalił? Oglądając wystąpienia Kwasniewskiego, Tuska i Kaczyńskiego w debatach trochę im współczuję. Wszyscy gadają bzdety - populistyczne sloganiki upraszczające rzeczywistość do granic absurdu, upraszczające ją w sposób urągający inteligentnemu człowiekowi. Faktycznie musi być ciężko z poważną miną ciągle gadać bzdury, slogany, uproszczenia. Widać było zmęczenie Kwaśniewskiego, teraz być może zmęczył się Kaczyński. Tusk wykazał wolę walki i widać jeszcze ma siłę do gadania sloganów i bzdet z poważną miną i pasją.

Drugim powodem porażki Kaczyńskiego mogła być jego zbytnia pewność siebie. Jeden z guru marketingu napisał „sukces rodzi pewność siebie i zadufanie co jest często początkiem porażki na rynku". Być może ostatnie sondaże i sukces w debacie z Kwaśniewskim utwierdziły strategów Kaczyńskiego w zgubnym poglądzie o własnej nieomylności. Być może zlekceważyli Tuska.

Miłośnicy PO się cieszą. Pewnie w sondażach PO pójdzie w górę - pytanie na jak długo. Podejrzewam że teraz PiS zagra ostro i odpali w ostatnim tygodniu wiele bomb i ostateczna wygrana jest dalej niewiadomą. Myślę że szansą dla PiS jest przypominanie o słabych rządach Bieleckiego i mówienie „Tusk już rządził (z Bieleckim) i rządził słabo. Było gigantyczne bezrobocie i wzrost cen. Nie chcemy powtórki"....

Niewątpliwie ta debata to sukces Tuska. Jednak mam złą wiadomość dla miłośników PO, szczególnie dla tych którzy chcą głosować na PO z powodu jej rzekomego liberalizmu gospodarczego:

Wyborco PO! Tusk wygrał, ale wygrał socjalizmem a nie liberalizmem. Wygrał mówiąc że trzeba podwyższyć pensje pielęgniarkom, nauczycielom, że trzeba bardziej zadbać o biednych. Jedyne jego zdanie które wzbudziło mój szacunek to skrytykowanie roszczeń górniczych związków zawodowych. Ale dlaczego Tusk już bał się skrytykować innych związkowców nakręcających spiralę żądań płacowych. Bał się też jednoznacznie powiedzieć czy odwoła Ziobrę ze stanowiska Ministra czy go zostawi. Widać boi się popularności Ministra Ziobro i posądzenia że popiera korupcję. Tusk przedstawił się w debacie jako socjaldemokrata a nie jako liberał, nawet nie jako pół-liberał. Najważniejsze były obietnice socjale, nie pamiętam aby Tusk powiedział coś więcej o obniżaniu podatków.

Generalnie przesłaniem Tuska było:

„Wujek Jarosław jest zły bo za mało Wam rozdaje, ale nie martwcie się wujek Donald rozda Wam więcej".

Jeśli wygra PO nie będzie miało większości bez koalicji z LiD. Nie łudźcie się. A wtedy nici z niższych podatków. Pielęgniarki i nauczyciele zapamiętają obietnice Tuska i jeśli szybko im nie „rozda" przyjdą pod Sejm. A Tusk chce być Prezydentem w 2010 więc będzie rozdawał. A potem przyjdą następni. Socjalista Olejniczak będzie wywierał dodatkową presję rozdawniczą. I nakręci się spirala żądań płacowych.

I Tusk będzie taki jak obiecał w debacie - „wrażliwy" społecznie. Będą podwyżki płac, co obciąży budżet i spowoduje większą presję inflacyjną. A kto sfinansuje szybkie powyborcze podwyżki pielęgniarek i nauczycieli - My wszyscy z naszych podatków.

A więc mam przesłanie do przeciwników PiS:

Szanuj premiera swego (aktualnego) bo możesz mieć gorszego.

I kolejne przesłanie do liberalnych wyborców PO:

Jeśli chcecie liberalizmu głosujcie na Korwina czy kogokolwiek innego ale nie na Donalda Tuska bo obecnie Donald Tusk już jest socjalistą...

 

niepoprawny politycznie, miłosnik prawicy i wolności słowa...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka