We wczorajszej debacie moim zdaniem padł remis. Tusk parę razy leżał na deskach ale dobrze skończył czym uratował remis.
Na początku wydawało się, że Kwaśniewski znokautuje Tuska. Tusk w dyskusji o gospodarce wyglądał jak niepozorny, zawstydzony uczeń nie potrafiący odpowiedzieć na pytania nauczyciela.
Tusk zaczął od „starej sztuczki" pytania o szczegóły - Kaczyńskiego pytał o ceny jabłek, Kwaśniewskiego zapytał jak się zakłada firmę. Kwaśniewski wyśmiał sposób pytania Tuska i przystąpił do kontrataku. Tusk ciągle mówił o irlandzkim cudzie, że Polska musi naśladować Irlandię. Nagle Kwaśniewski tak jakby trochę od niechcenia zapytał Tuska jak wyglądają podatki w Irlandii. Tusk nie wiedział (dziwne, jeśli ktoś na prawo i lewo mówi że chce naśladować Irlandię, a nie zna podstawowej sprawy - jakie są w Irlandii podatki - moim zdaniem całkowita kompromitacja) i musiał potem ze wstydem wysłuchać wykładu Kwaśniewskiego że w Irlandii wcale nie ma podatku liniowego.
Ale wstydem dla Tuska nie był fakt że w Irlandii nie ma teraz podatku liniowego. Wstydem i kompromitacją dla Donalda Tuska jest, iż pokazał pustkę swoich słów. Chce naśladować Irlandię, a nie zaczął nawet robić żadnych planów jak ją naśladować. Bo jak można inaczej wytłumaczyć fakt, że nie wie nawet jakie są tam podatki, a jego wiedza o Irlandii ogranicza się do tego że „tam łatwo założyć firmę".
Dodatkowo Tusk wypadł niewiarygodnie mówiąc o płacach. Liberał mówi, że „najważniejsze są podwyżki dla budżetówki" - cóż trudno o wiarygodność jak się nagle zmienia swój program o 180 stopni.
W polityce zagranicznej Tuskowi udało się wygrać. A to przez to że Kwaśniewski niepotrzebnie dał mu rozwinąć skrzydła pytając o Niceę. Dzięki temu z zakłopotanego uczniaka Tusk mógł się przeistoczyć w „twardziela" ostro negocjującego w UE...
W trzeciej części kolejna wpadka Tuska. Powiedział, że nie chce prywatyzacji służby zdrowia, a Kwaśniewski wyciągnął program PO i zaczął czytać „prywatyzacja służby zdrowia..."... Tak to jest, Panie Tusk, jak się nagle w pośpiechu i pod publiczkę, zmienia o 180 stopni program swojej partii. Po raz pierwszy w debacie jeden z debatujących złapał drugiego za rękę na kłamstwie. Tak jak pisałem w poprzednim wpisie, łatwo teraz znaleźć będzie niekonsekwencje w tym co mówi Tusk teraz i to co mówił kiedyś.
Na koniec dobra mowa Tuska do wyborców SLD....
No i remis...
A jakie z tego wnioski dla PiS? Otóż następujące:
- Należy nagłośnić dwa główne potknięcia Tuska - podatki w Irlandii oraz kłamstwo Tuska w sprawie prywatyzacji służby zdrowia (Tusk jest za a nawet przeciw...). PiS już to robi przez emisję reklamówki o służbie zdrowia (po tej debacie w sądzie PO trudno będzie tą reklamówkę uwalić). Teraz trzeba też wzmocnić kwestię braku znajomości Tuska podatków w Irlandii i ośmieszyć w ten sposób jego „cud gospodarczy"
- Debata pokazała niskie kompetencje gospodarcze Tuska. W sprawach gospodarczych strasznie się pogubił. Tu go trzeba więc zaatakować: brak wiedzy (nie zna podatków w Irlandii choć chce budować „drugą Irlandię"), lenistwo (wymyślił hasełko „zróbmy tak jak w Irlandii" a nawet jeszcze nie zaczął planować jak to zrobić o czym świadczy fakt, że nawet się nie zainteresował jak wygląda irlandzka gospodarka i system podatkowy), brak konsekwencji (najpierw mówił że jest liberałem i jest przeciw rozdawnictwo, teraz mówi że najważniejsze są podwyżki dla budżetówki, oczywiście z naszych podatków), niepowodzenia gdy rządził wraz z Bieleckim i Kongresem Liberalno-Demokratycznym (wysokie bezrobocie i inflacja). Można też zaatakować w podatek liniowy, bo najzabawniejsze jest że Tusk zupełnie nie umie bronić tej idei (co dodatkowo świadczy że jego kompetencje w zakresie ekonomii są bardzo niskie)
- Prywatyzacja służby zdrowia - PiS już atakuje i to skutecznie w tym zakresie. Myślę że należy tu dorzucić kłamstwo Tuska w tej sprawie i ciągle do złudzenia powtarzać „Tusk w debacie z Kwaśniewskim skłamał, że nie chce prywatyzować służby zdrowia".
A więc Kwaśniewski pokazał jak można skutecznie zaatakować Tuska. Dziwię się że Kaczyński nie zrobił tego w piątek. Ale jest jeszcze czas. Tusk zachowujący się jak chorągiewka i w ostatniej chwili zmieniający swój program z liberalnego na socjalistyczny aby zyskać wyborców bardzo się odsłania na zarzuty o niekonsekwencję, brak programu i kłamstwo.
Inne tematy w dziale Polityka