Donald Tusk po spotkaniu z Prezydentem Kaczyńskim na Radzie Gabinetowej powiedział, iż „nie jest zadowolony".
„Z przykrością stwierdzam, że prezydent nie przedstawił żadnych propozycji ws. służby zdrowia" - powiedział premier Donald Tusk. Premier powiedział, że rząd liczył na szczegółową dyskusję i przedstawienie przez prezydenta własnych propozycji rozwiązań problemów służby zdrowia.
(http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4835125.html)
Cóż, ciekawe podejście. Premier rządu, odpowiedzialny za politykę wewnętrzną liczy na to, że Prezydent załatwi za niego problemy polskiej służby zdrowia.
Wydaje mi się, że to do kompetencji Minister Zdrowia Ewy Kopacz i Donalda Tuska jako jej szefa należy przygotowanie propozycji ustaw reformujących służbę zdrowia. Problem w tym, że Tusk tylko mówi, iż propozycje są gotowe. Tak naprawdę PO jest ze swoimi propozycjami „w lesie" i nie wie co ma robić.
Ewa Kopacz powiedziała w weekend, że czas debat na temat służby zdrowia skończył się. Teraz trzeba działać.
Bardzo ciekawe podejście nowej minister. Nie mam planu, ale chce już działać. Z mojego doświadczenia zawodowego wiem, że najbardziej szkodliwymi dla firm są ludzie wyznający zasadę „najpierw działaj potem myśl". Ci co tylko myślą, a nie działają też są szkodliwi, ale nie aż tak, bo przynajmniej nic nie zepsują. Mam nadzieję, że wypowiedź Ewy Kopacz była tylko tekstem propagandowym i nie weźmie się za działanie nie wiedząc co chce osiągnąć.
Wracając do spotkania na Radzie Gabinetowej to Tusk i tak „byłby niezadowolony" cokolwiek Kaczyński by nie powiedział. Jeśli Kaczyński przedstawiłby swoje propozycje Tusk zacząłby krzyczeć, że prezydent wchodzi w jego kompetencje. Skoro Prezydent nie wchodzi w kompetencje Premiera i czeka na propozycje rządu to Tusk i tak jest zawiedziony, że Prezydent nie przedstawił propozycji.
Widać Premier Tusk ma wybiórcze podejście do tego co powinien robić Prezydent RP.
Gdy Prezydent Kaczyński jasno powiedział czego chce w polityce zagranicznej Tusk zarzucał mu, że wchodzi w jego kompetencje (choć Konstytucja jest tu bardzo niejasna).
Gdy z kolei Kaczyński pozwala Tuskowi działać w polityce wewnętrznej, do której zalicza się służba zdrowia (Konstytucja jasno precyzuje, że to główne zadanie premiera) Premier Tusk jest „zdziwiony" i „niezadowolony", że Kaczyński nie wchodzi w jego kompetencje i nie podaje mu na tacy konkretnych rozwiązań, a jedynie chce informacji co obecnie robi Tusk w tym zakresie i daje swoje uwagi.
Jak widać ciężko dogodzić obecnemu Premierowi RP. Nic mu nie pasuje - i tak źle i tak niedobrze.
Inne tematy w dziale Polityka