Król Jarosław IV

Król Jarosław IV (numerek od IV RP) nadchodzi. Tak powiada Pan Migalski, EuroPoseł. Demokrata będzie nauczał mnie o monarchii, tradycji i kazał stawać obok demokraty Jarosława IV? Do czego to doszło? Czy granice absurdu nie zostały przekroczone?

Ale jest w tym coś pozytywnego. Pan EuroPoseł dobrze odczuwa nastroje społeczne i zaczyna rozmieć, że naród ma dosyć demokracji. Dosyć demokratycznych polityków. Naród chce monarchii. Takie nastroje zawsze powracają po traumach narodowych. Na przykład śmierć papieża. Pisano wtedy o śmierci króla. Natomiast jednym z najbardziej niesamowitych momentów w historii Polski współczesnej uważam wizytę Jana Pawła II w Sejmie. Podczas tej godzinnej wizyty w parlamencie po raz pierwszy i chyba jedyny wielu nie widziało go jako papieża, jako głowę kościoła katolickiego. Przez ten moment to był król. Król na którego czeka Polska. Oczywiście to nie była ta osoba i nie ten czas...

Ale król nadejdzie. Wcześniej lub później, ale raczej wcześniej. Bo normalność musi wrócić. Jarosław Kaczyński jest jednak demokratą. Lech Kaczyński również był. Więc porównywanie Jarosława jako brata króla Lecha jest nie do przyjęcia. To zwykłe granie na emocjach. Mam własnego kandydata na króla, ale o tym może kiedy indziej. Jak wyrośniecie z demokracji, dzieciaki. 

Ktoś zapyta, dlaczego biorę słowa posła Migalskiego tak dosłownie? Słowa posła Migalskiego uważam za bluźnierstwo. Śmie on demokratę porównywać do króla.

Czy ktoś się śmieje z Królowej Elżbiety II? Chyba tylko Fakty TVN, właściwie w każdej relacji z Wielkiej Brytanii. "Cyrk", "Tak się bawią Anglicy" to komentarz pani Pochanke po każdej relacji np. o tradycjach związanych z monarchią w Anglii. Od razu na twarzy Pochanke widzę te pełne pogardy proletariackie spojrzenie.

A kto śmieje się z demokratycznych polityków? Wszyscy

Nie dla psa kiełbasa! Demokraci!