Dziś ruszyła strona internetowa Bronisława Komorowskiego. Pierwsze co rzuca się w oczy to marna próba ubodobnienia szaty graficznej witryny do strony jaką posługiwał się Barak Obama podczas swojej kampanii. Jednak dużo ciekawsze są złote myśli Komorowskiego powklejane w każdym dziale owej strony:
Wszystkie cytaty są zaczerpnięte z oficjalnej witryny kandydata Bronisława Komorowskiego www.bronislawkomorowski.pl
Zaczyna się tak:
"Moimi politycznymi uniwersytetami były konspiracja, areszty, więzienia i obóz internowania"
Według mnie to trochę za mało. Mieliśmy już wiele "opozycjonistów" polityków i nie zawsze konspiracja, areszty i więzienia były dobrymi uniwersytetami politycznymi. W walce z komuną tak, ale po 20 latach wolnej Polski oczekuje czegoś więcej od polityka. Powinien raczej napisać więcej o swoich osiągnięciiach w polityce w ostatnim 20 leciu.
"Dzieciństwo, mimo nędzy, to był ważny okres w moim życiur Uczyłem się, że bardziej liczy się ciepło domu rodzinnego niż dobrobyt."
Słaby propagandowy chwyt mający na celu raczej przyciągnięcie lewicowego elektoratu. Następny prezydent który wie co to znaczy nędza. Ja raz w życiu chciałbym mieć prezydenta który wie co to jest bogactwo i jak doprowadzić do niego kraj. Takie słowa mają chwytać za serce, ale raczej powodują odwrotne reakcje. To jest po prostu zbyt płytkie.
"Ojciec wyrabia w nas, swoich dzieciach, przekonanie, że nie należy iść do żadnej dobrej szkoły, ani przebywać w zamkniętym towarzystwie. Odwrotnie. Należy być demokratą, przebić się, poznać wszystkich i wszystko."
Nie należy iść do żadnej dobrej szkoły? Należy przebić się? Być demokratą? Wy też przekazujecie takie wartości swoim dzieciom? Nie jestem demokratą i nie mam jeszcze dzieci więc może dlatego nie rozumiem.
Teraz trzeba się przebić i zostać prezydentem?
"Przejawem naszej niezależności były oczywiście wagary. Kiedyś zorganizowaliśmy ucieczkę, żeby móc obejrzeć w telewizji drugie lądowanie amerykanów na Księżycu. Mimo, że widzieliśmy na ekranie sam śnieg, byliśmy bardzo dumni, że dajemy świadectwo naszego zainteresowania"
Komu dawał mały Komorowski razem z kolegami to świadectwo? Gapienie się w telewizor nie nazywałbym dawaniem świadectwa. Można to podciągnąć pod zainteresowanie światem, ale po co ubierać to w tak wielkie słowa. I od kiedy wagary to przejaw niezależności? Och... zapomniałem że to za komuny było. Młody Bronek walczył z ustrojem wagarując.
"O teczkach: Nie mam pokusy żeby zajrzeć, gdyż za bardzo cenię własne wspomnienia o moich współpracownikach i kolegach z czasów opozycji antykomnistycznej. Nie chciałbym popsuć własnych wspomnień"
Jasna wiadomość do wszystkich którzy chorobliwie boją się lustracji oraz różnych maści agentow: Śpijcie spokojnie.
Najprawdopodobniej to przesłanie znajdzie się jutro na pierwszej stronie pewnej "opiniotwórczej" gazety.
"Bądźmy razem"
Tak nazywa się jeden z działów strony Komorowskiego. Gdybym był złośliwy to oskarżyłbym go o wykorzystywanie katastrofy smoleńskiej. Jest to przecież część z cytatu z jego orędzia wygłuszonego 10 kwietnia "W tych trudnych chwilach bądźmy razem". Teraz rozumiem, że był to dzień w którym pan Marszałek rozpoczął kampanie. Nie zdziwiłbym się również gdyby "Bądźmy razem" było jego hasłem w tej kampanii.
Inne tematy w dziale Polityka