28 lutego 2010 napisałem notkę "Polska powinna rozważyć wystąpienie z NATO"
http://moraine.salon24.pl/160210,polska-powinna-rozwazyc-wystapienie-z-nato
Opisałem dlaczego powinniśmy zupełnie na serio rozważyć taką możliwość. Liczyłem, że jeśli Polska rozpocznie dyskusje na ten temat i zacznie rozważać wszystkie za i przeciw przebudzi to naszych sojuszników. Tym samym zwracając na siebie uwagę. Być może rozważyliby swój stosunek do nas i zaczęli trochę bardziej zabiegać o nasze względy. Tym samym moglibyśmy otworzyć się na inne sojusze np. Chiny. Sojusz z Chinami uważam w tej chwili za jedno ciekawszych rozwiązań dla Polski, a to z bardzo prostej przyczyny. Chin boją się wszyscy zaczynając na Rosji, poprzez Europę i na USA kończąc. Fajnie byłoby mieć sojusznika którego na świecie traktuje się poważnie... śmiertelnie poważnie. Nie ma co ukrywać, że militarne więzy z pacyfistyczną Europą raczej nie gwarantują nam bezpieczeństwa.
Podobny trick być może zastosują Stany Zjednoczone. Przynajmniej tak proponuje politolog Andrew Bacevich który wystosował apel do Białego Domu o jak najszybsze wystąpienie z NATO:
"Trzeba mieć odwagę zrobienia rzeczy niewyobrażalnej: pozwolić NATO przekształcić się w organizację europejską., służącą europejskim potrzebom, chroniącą bezpieczeństwo i dostatek Europy, która jest zjednoczona i wolna"
Oczywiście USA nie szukają nowych sojuszników, a wręcz przeciwnie. Od dawna rozważa się za oceanem pozbycie się balastu jakim jest pacyfistyczna Europa. USA ma poważniejsze problemy niż zabawa z europejczykami. Stany muszą utrzymywać swoją pozycję supermocarstwa tak aby przypadkiem nie zostać wyprzedzonym właśnie przez Chiny zwłaszcza jeśli chodzi o panowanie na oceanach. Oczywiście dziś Chiny moga tylko pomarzyć o takiej pozycji jaką posiadają Stany jednak ostatnio bardzo starają się nadrabiać straty, a ich krążowniki pojawia się coraz częściej w "amerykańskiej strefie wpływów". To budzi naturalny niepokój Amerykanów którym w pewnym momencie może po prostu przestać się opłacać ochraniać Europę i utrzymywać tutaj swoich żołnieży. Wycofanie wojsk od dawna postuluje częśc republikanów np. Ron Paul.
Bacevich pisze dalej:
"Dzisiejsi Europejczycy - nawet z silną awersją do wojny - są całkowicie zdolni do zbudowania systemu obronnego wystarczającego do odparcia znacznie zredukowanego zagrożenia wschodniego"
Oczywiście to ironia. Europa nie jest w stanie przeprowadzić samodzielnie nawet najmniejszej akcji militarnej. Wystarczy przypomnieć wojnę w Kosowie. Europejczycy powinni do dzisiaj całować ręce Amerykanom.
"Kolebka zachodniej cywilizacji, inkubator rozmaitych ambicji oraz ciągot, które wielokrotnie skąpały epokę nowoczesną we krwi, strąciła boga wojny z piedestału. Dzisiejsi Europejczycy, chociaż łożą duże pieniądze na utrzymanie muzeów wojskowych i pomników wojennych, są straszliwie skąpi, jeśli chodzi o wystawianie i wyposażanie armii bojowych. W reakcji na te procesy cała ludzkość, nie wyłączając Amerykanów, powinna z wdzięcznością powiedzieć Amen"
Wątpie aby takie straszenie przyniosło skutki. Europa na wojsko będzie nadal wydawać grosze. Nie chcę nawet wspominać o Polsce w której coraz częściej pojawiają się głosy typu "a po co nam armia". A gdy ktoś przypomni nieśmiało że nasza flota rdzewieje można nawet zostać oskarżonym o powiązania z lobby zbrojeniowym. Ot takie głupie lewackie gadanie.
Z Obamą to dogadać się raczej nie da rady. Po prostu trzeba go przeczekać. Dam sobie obie ręce uciąć, że następnym prezydentem USA będzie republikanin. A wtedy będzie można wrócić do proponowanej przez McCaina nowej organizacji skupiającej państwa myślące bardziej trzeźwo. (Polska miała być zaproszona jako jeden z pierwszych krajów)
Do tego czasu dla Polski należy rozważać kierunek chiński i pokazać tym wszystkim pacyfistom z Europy i części USA figę z makiem. I tak niewiele z tego sojuszu mamy. NATO jest już trupem.
Inne tematy w dziale Polityka