To co wydarzyło się podczas wieczoru wyborczego jest niedopomyślenia w wolnym kraju. Nie chodzi o wyniki sondaży bo naturalną rzeczą jest, że sondaże, które są organizowane przez SMG/KRC dla tvn24 są jak każde inne sondaże telefoniczne delikatnie mówiąc niezbyt reprezentatywne. Chodzi o to co wydarzyło się podczas wieczoru wyborczego. Kamil Durczok i Grzegorz Miecugow którzy dla zmylenia przeciwnika nazywają siebie dziennikarzami dokonali umyślnie aktu cenzorskiego przeciwko Januszowi Korwin-Mikke. Otóż ten oto kandydat zajął 4 miejsce w wyborach prezydenckich. Dla niektórych to niespodzianka, ale przypominam, że taki właśnie wynik od dwóch tygodni podawały sondażownie. Każdy zdrowo myślący człowiek patrząc na wyniki wyborów stwierdzi, że nastąpiło na polskiej scenie politycznej pewne przetasowanie. Być może niezbyt wielkie, ale bardzo interesujące, które może również wpłynąć na drugą turę wyborów, ale o tym za chwile.
W Polsce jest cenzura
Nie dopuszcza się kandydata do mediów. Prowadzenie kampanii przy tak daleko posuniętej cenzurze jest niezwykle trudne zwłaszcza gdy nie posiada się pieniędzy zagrabionych od podatników. Ale to co stało się podczas wieczoru wyborczego w tvn24 przerasta już wszelkie granice. Do tego, że Kamilowi Durczokowi przez ostatnie tygodnie nie potrafi przejść przez gardło nazwisko Korwin-Mikke zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Jednak podczas wieczoru wyborczego poszedł Durczok znacznie dalej. Po prostu nie podał wyniku wyborczego JKM, jedyną pociechą jest, że pierwszy raz w tej kampanii zdołał wymówić jego nazwisko. Wyglądało to tak: "Janusz Korwin Mikke na czwartym miejscu... Waldemar Pawlak 1.80%"
Od tego momentu nie wspominano o JKM ani razu. Wiele natomiast gawędzono o Olechowskim i Pawlaku. Ale to nic w porównaniu z Grzegorzem Miecugowem który podczas specjalnego wydania Loży Prasowej tak oto skomentował wyniki kandydata który zajął 4 miejsce:
Warto przypomnieć, że podczas całego wieczoru od 20:00 aż do 0:00 nie rozmawiano o JKM ani sekundy, zero komentarzy. Podczas Loży Prasowej było tak samo. Padło jednak jedno pytanie do Miecugowa oto one:
- "Czy wynik Janusza Korwin-Mikkego zaskakuje?"(lub coś w tym stylu, nie pamiętam dokładnie pytania, natomiast bardzo dobrze zapamiętałem odpowiedź poniżej)
Grzegorz Miecugow: "To jest porażka, że Olechowski przegrał z człowiekem który ma kilka wyroków sądowych za sobą" (chodziło mu o Leppera który jest wyżej niż Olechowski)
Koniec! To jest odpowiedź człowieka który twierdzi, że jest dziennikarzem?! Odpowiada jak polityk który ucieka od niewygodnego pytania. Przecież to przekracza granice przyzwoitości! Jak taki cenzor może pracować w telewizji!?
Wszyscy mają gdzieś czwarte miejsce
Zwykle podczas wieczorów wyborczych dyskutuje się o kandydatach w następujący sposób:
1) Najpierw komentuje się wyniki dwóch "liderów" (jeśli odstają jednoznacznie)
2) Później dyskutuje się o trzecim miejscu (jeśli kandydat numer 3 zajął dość wysokie miejsce)
tutaj zachowano proporcje i do tego momentu można uznać, że wszystko było zgodnie z "normą" czyli mniej więcej tak jak w przeszłości. Jednak co zwykle robiono dalej?
3) Dyskutuje się o dalszych miejscach z dużym akcentem na to który kandydat reprezentuje partie parlamentarne. Jeśli minister gospodarki zamuje 5 miejsce, a kandydat popierany przez Wolność i Praworządność czyli partię pozaparlamentarną i to w dodatku istniejącą od 7 miesięcy 4 miejsce to jest to prawdziwa sensacja! Jednak okazuje się, że nie w Polsce. Po prostu pomija się kandydata numer 4. Tu nie chodzi o to czy mówi się o nim dobrze czy źle. Po prostu nie mówi się o nim wcale i od razu przeskakuje do Pawlaka i Olechowskiego! Wiadomo, PSL zawsze słabo wypada w wyborach prezydenckich i słusznie to się komentuje, ale jakim prawem pomija się JKM? Jakim prawem podczas całego wieczoru ani razu nie mówi się o partii Wolność i Praworządność która stała się 4 siłą polityczną w kraju! Wiemy doskonale bowiem, że ludzie głosujący na JKM wybierają jego program, a nie dlatego że ładnie wygląda w muszce i ma przesympatyczną żonę (pozdrowienia).
Naturalną byłaby więc dyskusja czy Wolność i Praworządność jest fenomenem na polskiej scenie politycznej. Ta mała partia jest niezwykle aktywna, a ludzie w niej działający pracowali niezwykle ciężko i to z ograniczonymi środkami finansowymi. Naturalną byłaby więc również dyskusja jak ma się WiP do SD które przeznaczyło miliony na kampanię Olechowskiego oraz który był lansowany przez miedia od samego początku, a u pani Olejnik w programie "kropka nad i" wizytował kilka razy. Gdyby Olechowski zajął czwarte miejsce nie mam najmniejszych wątpliwości, że dyskutowano by o tym aż do znudzenia. Bo to przecież SD!
Z miłą chęcią zobaczyłbym dyskusje o tym czy Wolność i Praworządność jest w stanie powiększyć swój elektorat tak aby wejść do parlamentu. Jakieś komentarze politologów również powinny się być czymś naturalnym. Przeciez to fenomen, bo zwykle bardzo młodzi ludzie sami się zorganizowali! Tak się jednak nie stało. Dyskusji nie było. Okazało się, że 4 miejsce jest gorsze od 5 lub 6. W tej sytuacji stwierdzam, że w Polsce istnieje poważny problem z cenzurą i nie zamierzam tego tak zostawić. Jeśli jakieś świstaki w telewizji myślą, że poddamy się tylko dlatego, że grupa trzymająca władzę w mediach nas przemilcza to się bardzo mylą.
Należy poruszyć niebo i ziemię oraz ostro domagać się, aby przedstawiciele WiP byli dopuszczani do telewizji. Nie oszukujmy się, sami nie damy rady. Wolność i Praworządność była pomijana od początku tej kampanii i byliśmy skazani na działanie w Internecie podczas gdy Olechowski siedział w telewizji non-stop. Wstyd mi za Polskę i wstyd mi, że istnieje tutaj cenzura. Zamierzam z tym walczyć i nigdy się nie poddam.
Po pierwszenależy zorganizować sie w kraju. Na nowo się policzyć. Zachęcać wszystkich którzy głosowali na JKM aby zostali sympatykami partii WiP lub wstępowali w jej szeregi.
Po drugie należy przejąć programy TV i radiowe. Zadawać pytania dlaczego 4 siła polityczna w Polsce jest pomijana. Dzwonić i wysyłać smsy.
Po trzecie należy "wyjść" z Internetu i dotrzec do większej grupy społeczeństwa. Wiem, że kolega xsior i Leszek planują już coś w tej sprawie, ale nie mogę narazie nic ujawnić. Napiszę tylko, że świstaki ponownie będą w szoku .
Po czwarte wychodzimy poza kraj. Nawiązujemy kontakty z grupami wolnościowymi. Będziemy musieli nagłośnić przypadki cenzury w polskich mediach na forum międzynarodowym. Na pierwszy ogień idą zwolennicy Ron Paula w USA. Powinniśmy także skontakować się oficjalnie z Alexem Jonesem z infowars i z nimi współpracować tak jak zrobił to Ron Paul i Nigel Farage z Wielkiej Brytanii. Te dwie grupy nieźle mieszają szyki mainsreamowym mediom i po ich interwencjach Ron Paul jest dużo częściej pokazywany w mediach mainstreamowych
Po piąte należy rozważyć powiadomienie międzynarodowych organizacji o przypadkach cenzury jaka ma miejsce w Polsce.
Zdaje sobie sprawę, że zwłaszcza dwa ostatnie punkty moga budzić mieszane uczucia, bo będziemy musieli wystąpić przeciwko naszemu krajowi czyli Polsce. Dotąd uznawałem zasadę, że za granicą o Polsce nic chyba, że dobrze. Sam Polski nigdy nie krytykowałem wśród obcokrajowców, ale niestety miarka się przebrała i jesteśmy zmuszeni powiedzieć prawdę. Robimy to z miłości do wolności i do naszej ojczyzny.
Pamiętajcie, że:
- najpierw cię ignorują
- potem cię wyśmiewają
- a potem z tobą walczą
- aż wreszcie wygrywasz
Widać nasi przeciwnicy polityczni przyjęli tochę inną metodę najpierw nas wyśmiewali, teraz nas ignorują. Niedługo jednak będą z nami walczyć i na to musimy się przygotować.
Nie powinnismy również rezygnować z akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa, bojkotów oraz innych wszelkich działań mających na celu przedostanie się z naszym przekazem do mainstreamu. Chciałbym jednak zaznaczyć, że wszelkie akcje powinny być organizowane zgodnie z prawem ponieważ WiP to partia szanująca praworządność. Nasze akcje również nie powinny mieć na celu jakiekolwiek narażenie strategicznych interesów Rzeczpospolitej.
Druga tura
Z uwagi na to, że się nas cenzuruje ja również nie mam zamiaru komentować wyników "wielkiej trójki". Skoro nikogo nie interesuje mój głos to trudno. Wasza strata! Chciałbym tylko zaznaczyć, że wszystko wskazuje na to, że elektorat Napieralskiego podzieli się mniej więcej 30/70 (Kaczyński/Komorowski). Przy dobrej kampanii PiSu, Kaczyński być może będzie w stanie oderwać 50% elektoratu Napieralskiego. Z uwagi, że Komorowski i Kaczyński mają obecnie bardzo zbliżone poparcie jest całkiem prawdopodobne, że Kaczyńskiemu lub Komorowskiemu zabraknie wlaśnie 3% aby wygrać wybory. A więc elektorat JKM powinien być języczkiem uwagi. Niestety tak nie jest. Pan Janusz Korwin-Mikke zadeklarował na swoim blogu, że jest w stanie porozmawiać w cztery oczy z dwoma liderami. Chciałbym zadeklarować (i wiem, że nie mówie tego tylko w swoim imieniu), że jeśli pan Janusz zdecyduje się zwócić się do swojego elektoratu o poparcie jednego z kandydatów w drugiej turze to ustosunkuje się pozytywnie do jego prośby i zagłosuję. Niestety okazuje się że nikogo nie interesuje 3% głosów! W tej sytuacji zostanę w domu i będę namawiał tych wszystkich których wcześniej namawiałem na głosowanie na JKM, aby również tak postąpili (co akurat trudne nie będzie).
PS: "The revolution has begun" Ron Paul
pozdrawiam
moraine
Komunikat: moja notka odzwierciedla tylko i wyłącznie moje własne zdanie i nie jest oficjalnym stanowiskiem partii Wolność i Praworządność, ani Komitetu Wyborczego pana Janusza Ryszarda Korwin-Mikkego. Nie reprezentuje partii WiP, ani pana JKM. Nie jestem również członkiem partii Wolność i Praworządność (WiP) i nie byłem członkiem Komitetu Wyborczego JKM. Głosowałem natomiast na pana Janusza i był to najlepiej wykorzystany głos jaki oddałem w moim życiu
Inne tematy w dziale Polityka