Z zaniepokojeniem przyjąłem pogłoski o wzroście poparcia dla postkomuny do 20%. Należy pamiętać oczywiście, że takie bezczelne manipulacje są na porządku dziennym. Pamiętamy manipulacje sondażami przed wyborami prezydenckimi podczas których biło się trzech socjalistów i jeden pajac. Komorowskiemu i Napieralskiemu rosło poparcie jak diabli przez cały okres kampanii. Kaczorowi spadało. Sondażownie wiedzą w którym słupku ulokować głosy niezdecydowanych o czym same doniosły po spektakularnej porażce po pierwszej turze. Doszli bowiem do wniosku, że przecież jak ktoś jest niezdecydowany to musi być socjalistą.
Niezdecydowanych jest ostatnio dużo zwłaszcza gdy mały Hitlerek chodzi po Krakowskim Przedmieściu z pochodniami jak w latach trzydziestych co budzi odruchy wymiotne tzw. establishmentu. Chciałbym tylko przypomnieć, że ta kaczka z wąsikiem już rządziła Polską i gdyby rzeczywiście była małym Hitlerkiem to po pierwsze nie oddałaby tak głupio władzy, nie dała by się zaciągnąć na debaty wyborcze gdzie została wyśmiana przez bojówki opozycyjne, a obecnie krytykujący prezesa doktora dawno wąchali by kwiatki od spodu. Swastyki, Hitler, brązowe koszule i dziewczęta o aryjskich rysach twarzy w lateksowych kostiumach SS sprzedają się najlepiej. Wie o tym Hollywood wiedzą też wszyscy politycy. Nie ma chyba na świecie żadnego polityka który chociaż raz w życiu nie został porównany do wodza III Rzeszy. Takie płytkie porównania nie powinny więc już na nikogo działać, a jednak...
Czwartym kandydatem był pajacyk o wyglądzie Lenina głoszący jednak program liberalny. Pajacowi oczywiście ciągle spadało albo w ogóle nie był uwzględniany w sondażach. Reżim tak bardzo go cenzurował, że prawie codziennie wisiał na wszystkich portalach informacyjnych gdzie prezentował swój program. A to chciał wszystkich wieszać za kiszki, a to chciał 30 sekundowych rozpraw, a to radził jak walnąć kijem bejsbolowym polityków odwiedzających powodzian. Jednym słowem jedynie słuszny program liberalny godny prawdziwego agenta. Kim bowiem jest karciarz który od 20 lat kompromituje ruch konserwatywno-liberalny?
Natomiast prezes doktor, ostatnio też obywatel i prawnik nikogo nie oskarża. On zadaje tylko pytania np. Kto zabił mi brata i dlaczego to Tusk? Obywatel i prawnik najprawdopodobniej zapomniał, że przegrał wybory. Lud pokazał mu figę, a raczej środkowy palec. Przegrał głównie dlatego, że otacza się głupszymi od siebie. Powód jest prosty: łatwiej wtedy rządzić partyjką. Niestety ten system się sypie gdy wódz zostaje premierem, bo okazuje się że rząd tworzyć muszą zwykłe głupki. Prezes doktor i wielki strateg gdyby chociaż raz pomyślał i otoczył się mądrzejszymi od siebie lub przynajmniej posłuchał np. prof. Krzysztofa Rybyńskiego dostałby może trochę haseł do głoszenia na swoich politycznie podejrzanych wiecach. Jeden kilkosekundowy występ tego ekonomisty w programie "Warto rozmawiać" przemawia wyraźniej do tłumu niż kosztująca miliony kampania prezydencka wszystkich kandydatów razem wzięta. Mamy tu bowiem konkrety: 100 mld dolców to dług Tuska czyli dwa razy więcej niż tow. Gierka. Według tego ekonomisty już powoli choć jeszcze nieśmiało nazywanego przez establishment oszołomem, po rządach Tuska wszyscy zostaniemy gołodupcami. Coś w tym jest. Jednak jaki będzie nasz los po rządach opozycji która otwarcie twierdzi, że będzie wydawać więcej niż Tuskowcy?
Inne tematy w dziale Polityka