Z tym Misiewiczem to jest tak, że jak nic za chwilę się nam ustatkuje a nawet ustabilizuje. Chodzi o to, że Miś się zakochał o czym doniosły już wszystkie tabloidy i o czym oczywiście wiecie. Problem jednak w tym, że jak człowiek się zakocha to jednak się zmienia i albo mądrzeje (co się zdarza), bo jeszcze bardziej głupieje (co się również zdarza i to wcale nie tak rzadko).
Piszę też o tym dlatego, że autentycznie boję się, iż ów Miś rzeczywiście uchwyci jakiś pion a tym samym będzie po zwodach. Trudno bowiem będzie znaleźć, nam prześmiewcom, lepszy obiekt drwin i bardziej wyrazisty wzorzec obciachu.
No, ale zobaczymy, jeszcze się nie śpieszmy, bowiem kto się lubi ten się czubi, a kto się czubi ten się rozstaje, a kto się głupkiem urodził ten głupkiem do końca życia pozostaje.
Tym, co są niezorientowani w życiu towarzysko uczuciowym IV Łrzeczpospolitej Kaczej, uprzejmie wyjaśniam w telegraficznym wręcz skrócie, że rzeczony Miś (ksywka Bartłomiej Misiewicz) zakochał się w 27-letniej Iwonie (raz i won?) i razem spędzili upojny misiowourodzinowy weekend w Juracie. Było szeptanko, ściskanko i dymanko.
Miś, jak plotka głosi a znajomi donoszą, poznał Iwonkę w pracy, co jest swoją drogą dość dziwne, bo do tej pory wydawało mi się, że Miś nie pracuje, Miś co najwyżej dowodzi. No, ale jeśli to rzeczywiście prawda a nie ustawka, i jeśli Miś rzeczywiście posuwa blond sekretarkę, to znaczyć że :
A/ plotki jakoby Miś miał heterowstręt są nieprawdzie, oraz
B/ prymitywny bajer na służbowe BMW, ochroniarza, prowincjonalny klub i ofertę stanowiska kierowniczego w MON lub Obronie Terytorialnej nadal działa!
(Grubiańskie uwagi o zawieraniu znajomości przez Misia na leśnych parkingu dla TIRów, proszę sobie darować, acz bywają faktycznie tacy, którzy wchodzą tam w całkiem sympatyczne relacje międzyludzkie, a nawet korespondują potem na twitterze).
Inne tematy w dziale Polityka