Według wszelkiego prawdopodobieństwa do szpitali zakaźnych trafiają w ostatnich dniach nie tylko osoby, zakażone koronawirusem poza granicami kraju, ale także te, które z patogenem zetknęły się już w Polsce. Do ostatnich potwierdzonych zachorowań doszło, o ile dobrze pamiętam, w miejscowościach prowincjonalnych, takich jak Łańcut, Janów Lubelski i Bełżyce.
W związku z długim okresem wylęgania wirusowego zapalenia płuc wywołanego Covid 19, można przypuszczać, że mamy już w granicach kraju "własne" ogniska epidemiczne, prawdopodobnie jeszcze nieliczne, ale o niepewnej albo i nieznanej lokalizacji, liczbie, oraz niepewnym okresie ujawnienia.
Przy takiej sytuacji każde zachęcanie - poważne, czy niepoważne - do ryzykownych zachowań, takich jak niepotrzebne udawanie się w miejsca publiczne (zwłaszcza próby wywoływania paniki zakupowej), czy, co gorsza, łamanie przepisów kwarantanny, stanowi narażanie niewinnych ludzi na utratę zdrowia, a w skrajnych przypadkach nawet na utratę życia.
Bardzo proszę, żeby wzięły to pod uwagę osoby odpowiedzialne za publikację tekstów w Salonie 24, skoro sami autorzy tych tekstów wziąć nie chcą.