Nie wiem czy z rozpędu, czy z tylko chorobliwej złośliwości bloger Wawel enim quidam tumor* dicitur wrzucił kolejny fejk tekst, w którym program szczepień skojarzył z Bestią apokaliptyczną**. [ https://www.salon24.pl/u/wawel/1143424,polsat-slonce-niebezpieczne-dla-zaszczepionych ]
Wrzucił, tylko dlatego, że szczepionki na covid zostały (podobnie jak inne szczepionki, np. przeciw wściekliźnie***) wpisane na listę medykamentów zwiększajacych wrażliwość na ekspozycję słoneczną. [przykłady: https://www.mp.pl/pytania/pediatria/najnowsze-pytania/207543,ktore-leki-uwrazliwiaja-na-promieniowanie-uv ]
Skomentowałem:
Zawsze było. Dla zaszczepionych, dla biorących niektóre antybiotyki - "zwiększające wrażliwość na ekspozycję słoneczną".
Chemia, a właściwie biochemia :D.
Np., taki Bułhakow, prywatnie lekarz medycyny, na zbyt liczne skojarzenia z tekstem Apokalipsy polecał brom.
No i nasz salonowy p.o. Mefista komentarz usunął.
Widocznie wystraszył się bromu.
* Nie zwrócono uwagi, że słowo "tumor" ma także drugie, nie mniej powszechne znaczenie. Słowo to oznacza też "zamęt, zamieszanie, pychę, zarozumiałość, butę" [P. Makuch "Od Ariów do Sarmatów. Nieznane 2500 lat historii Polaków"]
** według tego, co zwykł wrrzycać na Salon, to jemu nawet kółko i trójkąt, narysowane na kartce przez specjalistę, skojarzyłby się z Bestią apokaliptyczną.
***szczerze polecam
PS. Bułhakow twierdził także, choć w innym miejscu, że zbiorowemu odbiorcy należy sie wyjaśnienie.
Tytuł notki nie nawiązuje w żaden sposób do scenariusza filmu "Psy 2", ani do tekstu powieści "Bracia Karamazow", ale do wspomnień pewnego misjonarza Czarnej Afryki, który prowadził w mediach "redemptorystycznych" konferencję na temat zagrożeń duchowych i związanych z nimi demonicznych manifestacji.
Ksiądz ten, pracujacy na terenach opanowanych przez pogańskie kulty i czarną magię wspominał, że wśród dziewcząt mających przystepować uroczyście do sakramentów świetych, zdarzały się tam często niespodziewane, histeryczne reakcje. Zdarzały się, aż do momentu, kiedy miejscowy przełożony klasztoru poradził, aby przed celebracjami podawać dziewczynom tabletkę na uspokojenie.
Uczestniczący w eksperymencie kapłani podsumowali to doświadczenie komentarzem: "Słaby jakiś ten zły duch, kiedy się relanium boi".