murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński
132
BLOG

News dnia w mediach, czyli poparzony członek

murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński Polityka Obserwuj notkę 19
Internet wrze: podczas debaty wyborczej doszło do poparzenia członka. Media sugerują dosyć bezczelnie, że był to akt przemocy na tle politycznym, piszą nawet o "oblaniu żrącym płynem", choć sam zainteresowany twierdzi że użyto przeciw niemu gazu pieprzowego.

Według medialnych doniesień, podczas wiecu wyborczego w prowincjonalnym miasteczku Polski centralnej, członek został oblany nieokreśloną bliżej substancją, po czym wystąpiły u (rzekomo) pokrzywdzonego objawy typowe dla  poparzenia, w okolicach ciała powszechnie uznawanych za intymne.

Ponieważ (rzekomo) pokrzywdzony nie zgłaszał zniszczenia ani uszkodzenia odzieży, należy sądzić, że twierdzenie o "substancji żrącej" pismacy wymyślili sami (do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił). Z kolei lokalizacja anatomiczna, która uległa podrażnieniu, zdaje sie przeczyć rewelacjom o użyciu gazu pieprzowego, bo tego rodzaju środek przymusu rozpylany jest zazwyczaj w okolicy twarzowej osobnika pacyfikowanego - w innej sytuacji po prostu nie zadziała należycie i nie powstrzyma adwersarza przed kontynuowaniem nagannych czynności, naruszeń i przekroczeń, od których rozpylacz chce go powstrzymać.

Do  poparzenia gazem pieprzowym, okolic ciała powszechnie uznawanych za intymne, może dojść jedynie w dwóch przypadkach: rażącego niedbalstwa, albo braku higieny osobistej. Rażącego niedbalstwa, kiedy posiadacz szpreju z gazem łzawiącym uruchomi go sobie we własnej kieszeni i nie zmieni w porę spodni wraz z bielizną, braku higieny zaś, gdy osoba która używała gazu pieprzowego, np. podczas akcji rozpraszania tłumu, nie umyje rąk przed wysikaniem. W takich przypadkach, przeniesiony na ubraniu lub rękach lakrymator spowoduje długotrwałe i dolegliwe podrażnienie nadbrzusza, podbrzusza, moszny, a sytuacjach szczególnie pechowych także samego prącia.

Niezależnie od tego, jaka sytuacja miała faktycznie miejsce, wnioski są dwa: po pierwsze, nigdy, pod żadnym pozorem nie należy wystawiać członka do debaty, a kudy jeszcze do debaty transmitowanej na żywo, bo taki postępek może wywołać u widzów niesmak, albo znacznie bardziej gwałtowne reakcje. Ba, nie należy mu nawet zezwalać, by się podczas masowej imprezy swobodnie plątał, bo to gotowy materiał na samoośmieszenie.

Kiedy już jednak do samoośmieszenia doszło, najlepiej pójść za radą intelektualistów skupionych wokół wydawnictwa "Znak", którzy  na wszelkiego rodzaju podrażnienia, zwłaszcza na politycznym tle, w dobrych, etosowych czasach polecali rozjątrzonemu częste obmywanie letnią wodą moszny i okolic.

A może na rozdrażnienia?

Nie wiem, ja nie lekarz, a gdzie jeszcze od wariatów.



# patologie wyborcze, choroby demokracji

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj19 Obserwuj notkę

Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka