murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński
430
BLOG

Kilka uwag praktycznych o chamstwie zbuntowanym.

murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Czytam sobie tabelę, zamieszczoną pod zaprzeszłą notką Maciejewskiego i uśmiecham siępod nosem. Oto tabela, zestawiona staranie przez uczonych ck imperium pośród mnogich narodów słowiańskich, podległych habsburskiej monarchii, wylicza maleńką grupkę Polaków żyjących na kresach Galicji. Maleńką grupkę, zwłaszcza w porównaniu z kilkakrotnie liczniejszym ;), sześciomilionowym żywiołem rusińskim.

A uśmiecham się pod nosem, bo czytam tę notkę jako obywatel kilkudziesięciomilionowej Polski, która mimo półwiecznej wasalizacji, jeszcze dłuższego wyzysku ekonomicznego i daleko posuniętego rozkładu struktur państwowych trzyma się nadal. W tym samym czasie, kiedy "żywioł rusiński", tłumami liczonymi już w miliony, szuka w państwie polskim ratunku przed nędzą i wojną, która grozi na kolanie robionej i praktycznie bezwładnej Ukrainie. Zaś malutka, zmarginalizowana Austria, choć wśród państw unijnych należy do klubu ważniejszych i cwańszych, pospiesznie grodzi granice, nie mogąc sobie poradzić z bezbronnymi gołodupcami, masowo migrującymi z ciepłych krajów.
Patrząc z perspektywy starej tabelki - sytuacja całkowicie niezrozumiała.

Za to sytuacja oczywista z perspektywy realnego porządku świata, którego podstawową zaletą (niektórzy powiedzą, że wadą) jest ograniczona podatność na manipulacje. Liczone i segregowane tłumy nie zwróciły najmniejszej uwagi, pod jaką nazwą je księgowano i w dniach przełomu zagłosowały nogami. Właśnie nogami, bo rąk w obronie "cesarza i króla" nikomu praktycznie nie opłacało się podnosić, a kiedy wojna okazała się przegrana, rozdaną z austriackich magazynów broń każdy naród obrócił na własny pożytek.

Wtedy okazało się, jak niewiele znaczy robota tajnych gabinetów i policji; jak źle się przyjmują idee lub elity sztucznie wyhodowane i rozsiewane metodami admistracyjnymi. Kiedy Polacy stali w kolejkach do punktów werbunkowych, a Czesi i Słowacy, czy nawet zwykle skłóceni Serbowie, Chorwaci i Bośniacy ustanawiali urzędy i prawa, uzbrojony po zęby "żywioł", czy określał się jako "ukraiński, "małoruski", "rusiński", czy po prostu "miscewyj", chodził po okolicy bandami, hulał i rabował. 

Nie pomogła pomoc państw centralnych, interwencje dyplomatów Ententy, ani nawet dozbrajanie i zaopatrywanie przez Piłsudskiego: ukraińskich rządów nie miał kto bronić, pompowany dekadami projekt "samostijnoj" padł na pysk, a najzawziętsi, galicyjscy nacjonaliści poszli służyć do... bolszewików. I tak można. A niedoszły monarcha, Wasyl Wyszywany na zawsze pozostał egzotyczną ciekawostką. Nawet, jeśli kiedykolwiek miał być czymś innym.

Podobnie, tylko 250 lat wcześniej, tłum zagłosował nogami... na Chmiela. Kiedy "trzytysięczna" obsada Siczy, zebrawszy z Niżu i pogranicznych miejscowości dwa-trzy razy tyle nieposłusznych" ale wyszkolonych i ostrzelanych wypiszczyków wkraczała na rolniczy, zamieszkały teren "Ukrainy grodowej", natychmiast obrastała tysiącami (nieźle uzbrojonych) chłopów, schodzących się z okolicy. Rejestrowych nie liczę: rejestrowi albo trzymali się z daleka od zaburzeń motłochu, albo dołączali do nich na samym końcu. I kiedy awantury, bunty i rabunkowe chadzki niżowców były przez szlachtę i polskie wojsko traktowane jako rzecz normalna, to hasło "chłopstwo się pokozaczyło" stanowiło zawsze sygnał do mobilizacji.

Właśnie dlatego stany piechoty kozackiej można było odtwarzać do cholery razy, po każdej klęsce, z której uciekło choćby dwóch pułkowników i jeden parob do trzymania sztandaru. Dlatego piechoty kozackiej nawet w pijanym widzie nikt nie nazywa ani zawodową, ani pikinierską (nawet gdyby się uparł, że pikinierów werbowano koniecznie w miastach, a nie np. na wrzosowiskach Szkocji i halach Szwajcarii). Zawodowa piechota pikinierska, nawet starodawni lancknechci, nie mówiąc już o Szwedach i Niemcach Adolfa i Karola Gustawów, nie musiałaby ciągać się z taborem, bez którego Kozacy nie ruszali 

w pole. Pod osłoną taboru maszerowali i stawali do bitwy (także pod Beresteczkiem), bo po pierwsze nic innego nie chroniło ich przed szarżą jazdy, po drugie, cała ta milicja miałaby wielki problem z formowaniem, utrzymaniem i manewrowaniem w szyku. Dlatego wreszcie, niezależnie od gęstości ruskiej ciżby na polu bitwy, nazywa się tę ciżbę powstańcami. Jak pisze np. generał Kukiel: Kozacy, piechota strzelcza, świetna w obronie i szturmach umocnień. No less, no more. Proste?

Natomiast nawet zawodowym Szwedom i Niemcom królów Gustawów ode łba płacono tyle, że w czasie pokoju nie starczało na buty. Wygłaszając słynny bon-mot "Wojna żywi wojnę", Wallenstein twierdził tylko dawno istniejący stan faktyczny: cały zarobek wojska stanowiło to, co żołnierz zdołał wydrzeć, znaleźć lub zdemontować w mijanych lub zdobywanych osiedlach. Same przemarsze wojsk wystarczyły, żeby zniszczyć kwitnące państwo. Kozacy szli za Chmielem bo dawał zarobić, wydając na splądrowanie zajęte miejscowości i biorąc okupy od miast, które zdołały się obronić. Historykom nie trzeba palcem pokazywać zajęcia, zwłaszcza takiego, z którym się dawno załatwili. Wystarczy ich tylko trochę poczytać.

Oczywiście, to było szyderstwo, wiadomo, że autorowi krytykowanej notki chodziło o co innego. Choć pierwsze wrażenie z lektury zdaje się podpowiadać, że autorowi nie chodzi o nic, poza robieniem hucpy, a jeśli mądrość jest gdzieś poza Harvardem, to na pewno nie w opisywanym miejscu, to przecież nikt nie będzie słuchał pierwszego wrażenia.
Wrażenie drugie podpowiada, że za obłędnymi teoriami ukrywa się próba ostrzeżenia Czytelnika przed zamachami ciemnych sił, czyhających na niepodległość, całość, a zwłaszcza własność. Ale o tym, czy piętnowane zagrożenie wykazuje cień prawdopodobieństwa, a raptowny alarm nie jest  o dobrych kilka(naście) lat spóźniony, podumamy sobie na spokojnie w części drugiej.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości