mosher mosher
93
BLOG

Wielka krzywda Kurskiego i Ziobry

mosher mosher Polityka Obserwuj notkę 21

     Kolejna wielka afera w parlamencie. Napisano i powiedziano już tysiące słów o tym, czy Zbigniew Ziobro mógł zdążyć na posiedzenie komisji, czy należy uchylić mu immunitet, jak ocenić zachowanie posłów koalicji i opozycji. Wybrańcy narodu walczą jak lwy w sprawie trzeciorzędnej, co Robert Gwiazdowski wyszydził pisząc o naszych emeryturach (polecam lekturę jego artykułuw całości):

     Sejm zajmie się emeryturami dopiero po wakacjach, bo teraz zajmuje się immunitetem Ziobry, ale i tak będzie gorąco bo opozycja nie zostawia na projekcie suchej nitki. Co prawda dzisiejsza opozycja – czyli SLD i PiS – rządzili przez sześć minionych lat, ale dopiero będąc w opozycji wiedzieliby co zrobić z emeryturami. Podobnie zresztą jak Platforma, która też wiedziała co zrobić – jak była w opozycji.

     I tak się dzieje od lat. Walki sfor partyjnych brane są pod włos, analizowane od każdej strony, rozpatrywane ze wszelkich możliwych punktów widzenia. Gdy przychodzi do debaty o tym, co naprawdę ważne, chętnych do udziału w dyskusji jakoś ciężko znaleźć.    

    Mieliśmy w sobotę konferencję o „wolności debaty publicznej”. A raczej o jej łamaniu. W roli głównych poszkodowanych wystąpili panowie Wassermann i Kurski. Wspomnieli o kosztach przegranych procesów sądowych, które wytoczyła im Wyborcza. Jacek Kurski wyliczał: 10 tys. na cel charytatywny, ponad 2 tys. na pokrycie kosztów procesu, jakieś 55 tys. za płatne ogłoszenie na drugiej albo trzeciej stronie GW… Słuchając tych słów, byłem po stronie posłów PiS. Nie podoba mi się, że cenzura przywracana jest sądownie i to zazwyczaj na korzyść jednej, stale tej samej, strony. Ale potem Kurski wypalił coś, po czym automatycznie zmieniłem kanał telewizyjny. Nie pamiętam dokładnie jego słów, w każdym razie powiedział coś w tym sensie:    

   No i jak państwo widzicie, są to bardzo wysokie kwoty. SIĘGAJĄ PRAWIE POŁOWY MOICH ROCZNYCH ZAROBKÓW. A przecież trzeba z czegoś utrzymać rodzinę!    

   Prawie połowy! Litości! Zarabia niemal 200 tysięcy rocznie na czysto, ale dzieje mu się wielka krzywda! Wpadnie w długi! Nie dożyje do pierwszego!    

    Zaiste, to były słowa godne Urbanowego rząd się sam wyżywi.   

     Myślę, że poseł Jacek Kurski nie powinien się jednak martwić. W końcu szmal w przeważającej mierze pójdzie na konto gazety redagowanej przez jego brata. A w rodzinie nic nie ginie. Jakby co, to brachol wspomoże gotówką.   

    Wszystkim nam trzeba nieco większego dystansu do omawianych spraw. Należy mieć świadomość, że demokratycznie wybrani reprezentanci narodu podczas czteroletniej kadencji zdążą ustawić siebie, rodzinę i znajomych królika do końca życia. A my skończymy z emeryturą sięgającą półtora, no, góra dwóch tysięcy złotych.   

    Nie wystarczy pozbyć się świń. Trzeba usunąć koryto. 

mosher
O mnie mosher

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka