Inaczej być nie może! Tygodnik Powszechny napisze redaktor Terlikowski zabiera głos ujmując katolickość TP jako pisma społeczno-kulturalnego w cudzysłów, a zatem, podważając prawo Tygodnika do używania określenia katolicki. Tak to czytam. Wystarczy zerknąć do kilku łatwo dostępnych źródeł, żeby dowiedzieć się, co oznacza greckie katholikos. Zastanawia mnie w jakim celu Tomasz Terlikowski, z godną podziwu konsekwencją ,raczy czytelników niestrudzenie ciemną, że tak się wyrażę, stroną przesłania Chrystusa, czyli chrześcijaństwa. Tym razem w ostatnim numerze "Do Rzeczy" broni egzorcystów. Ma do tego prawo, ale sugestia, że redaktor Terlikowski czyta inną Ewangelię niż ks.Prusak jest rozbrajająco zabawna. Owszem, Dobra Nowina zawiera mocne sugestie dotyczące działania złych duchów w świecie racjonalnym przestrzegając, że "chrześcijanin nie powinien diabła lekceważyć", jak przytomnie zauważa ks.Boniecki w TP z 18 sierpnia br. , ale głównym przesłaniem Ewangelii jest miłość bliźniego. Na ten wymiar zwracał uwagę redaktor Hołownia redaktorowi Terlikowskiemu we wzajemnej, koleżeńskiej rozmowie w jednym z numerów DR. Ponadto: nie lękajcie się!! Ponadto: Jam zwyciężył świat!! Nie sądzę, aby pan Terlikowski nie pamiętał o tych frazach, jakże istotnych, ważnych dla chrześcijanina, który m.in dzięki tym wskazaniom jest "człowiekiem nadziei" (JPII). Dar Boga bezcenny: wolna wola. Nasza wolna wola może nam najbardziej utrudnić drogę do zbawienia. Nie kwestionuję tego,że objawy opętania są takie, jakie opisuje Terlikowski, zadziwiające, budzące grozę, co czyni je gratką dla mediów, ale właśnie dlatego nie powinno się z opętania, z jego objawów, czynić sensacji. A właśnie o egzorcyzmach, jako taniej sensacji traktują artykuły ks.Jacka Prusaka, Anny Goc, Marcina Żyły. Gdyby (pogdybam sobie) te teksty ukazały się w tygodniku "Do Rzeczy" polemika, czy "obrona" egzorcytów przez T.T. nie miałaby (gdybam!) miejsca. Zatem nie doszło by do sporu o celebrytyzm egzorcystów, bo o nim piszą wspomniani wyżej publicyści TP. Skoro jednak do niego doszło to raczej na płaszczyźnie ideologicznej, grubo rzecz nazywając a nie merytorycznej. Z jakiego powodu? Czyżby dlatego, że zwolennicy m.in "Naszego Dziennika" oraz imperium medialnego o.Rydzyka odsądzają T.P. od czci i wiary nie dając prawa do nazywania go katolickim pismem? Podejrzewam, że tak. A na jakiej podstawie pytam? Odsyłam do znaczenia słowa katholikos. Wspomniany już ks. Boniecki mówi o biskupach, nie wymieniając ich z nazwiska, którzy zalecili swoim diecezjalnym egzorcystom powstrzymywanie się od rozmów z mediami. "Wielka to mądrość, bo istnieją nieprzekraczalne dla mediów granice ludzkiej i boskiej intymności" - pisze ks. Boniecki. Tak czytam, co podkreślam, teksty okładkowe TP z 18 sierpnia. Redaktorze Terlikowski, może warto bronić ważnej posługi egzorcystów przed ośmieszaniem tego, co (ks.Boniecki) " dla zainteresowanych wcale śmieszne nie jest"? Powrócę w tym miejscu do recenzji T. Terlikowskiego książki "Dowód" , której autorem jest amerykański neurochirurg (nazwiska w tej chwili, przepraszam, nie pomnę) opisujący swoje przeżycia "z pogranicza śmierci" Książkę czytałem a recenzja zatytułowana "Ojciec kłamstwa", zamieszczona na łamach DR, spowodowała odwołanie spotkania z autorem w Polsce. Wierzę, że takich intencji Terlikowski nie miał, ale stało się , co dowodzi , iż argumentacja zastosowana w jego recenzji , dla mnie absurdalna, groteskowa wręcz, trafiła na podatny grunt przedsoborowej mentalności jaka króluje w umysłach niektórych biskupów. Książka, przypomnę, wydana przez Znak. Zamieszczony w salonie24 i przedrukowany w DR błyskotliwy komentarz do tej recenzji redaktor Moniki Florek-Mostowskiej zatytułowany: Dowód na katolicyzm zamknięty doczekał się odpowiedzi Terlikowskiego na łamach DR. Odpowiedź nie była ani błyskotliwa, ani nawet uprzejma. Pan redaktor T.T. stał na szańcach wyimaginowanej sobie i chyba na własny poblicystyczny użytek "ciemnej strony chrześcijaństwa" jaką chce widocznie raczyć czytelników, bo być może inaczej nie potrafi. Panie redaktorze! Epoka pozytywizmu wspierana przez modernizm i postmodernizm zepchnęła średniowiecze ,absolutnie niezasłużenie, w mgłę ciemnoty i zacofania. Mam wrażenie, a chciałbym się mylić, że Pańska aktywność dziennikarska spycha współczesne, posoborowe chrześcijaństwo (zapewne wbrew Pana intencjom, żywię nadzieję) na takie właśnie tory. Sugestia zbyt daleko idąca? Może! Jednak temu wrażeniu nie potrafię się oprzeć, ale...postaram się!
emocjonalny, wyrozumiały, empatyczny, egocentryczny, o chrześcijańskim kręgosłupie duchowym, wierzący, praktykujący, antyklerykalny
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo