Źródło: t.ly/L8vKG
Źródło: t.ly/L8vKG
takdzwiedz takdzwiedz
285
BLOG

Piszę więc jestem

takdzwiedz takdzwiedz Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Nie wyobrażam sobie życia bez pisanie dziennika. Nawet jeśli mam kilkudniową przerwę wiem, że przyjdzie moment, w którym domownicy pójdą spać, ja zaparzę sobie ulubiony napar, siądę do mojego zeszytu, wezmę do ręki pióro i zacznę pisać.

Co konkretnie? Fakty, myśli, uczucia, wątpliwości, plany, sny, marzenia, hasła, fantazje, pomysły, pytania, spostrzeżenia, troski, sukcesy, szkice, schematy, budżety i co tylko zechcę. Czasem po kolei i spójnie, czasem naprzemiennie i bez związku. To moje terytorium, do którego wyłącznie ja mam wstęp. To mój poligon doświadczalny, mój warsztat, moje laboratorium, w którym formułuję i testuje nowe sposoby myślenia. W nim odważam się myśleć w nowy sposób. To mój punkt obserwacyjny, z której spoglądam na otaczającą mnie rzeczywistość.

Pisanie dziennika to obok mityngów i programu, jeden z filarów mojej stabilności psychicznej. Dzięki zapisywaniu myśli, mam stały wgląd do swojej głowy - monitoring myśli. Ma to tym większe znaczenie, iż u podstaw każdego działania leży myśl. Pisanie dziennika pomaga zobaczyć tę myśl, rozważyć decyzję, przeanalizować porażki, dobrać słowa przed ważna rozmową, uspokoić emocje, dostrzec przyczyny konkretnych stanów, zrozumieć siebie w różnych sytuacjach. To spotkanie z samym sobą, wypełnienie wyrytej na świątyni Apollina w Delfach maksymy “poznaj samego siebie”. Pisanie dziennika nie tylko zapobiega załamaniu, ale wręcz przyczynia się do rozwoju. Zapisując myśl, można się dowiedzieć o sobie wciąż nowych, zaskakujących niekiedy rzeczy: “Łał!, to ja naprawdę tak myślę? To są moje myśli? To ja to czuję? To dlatego się tak zachowałem? Ta błahostka, naprawdę mogła mieć dla mnie tak istotne znaczenie?”


image


Piszę dziennik od 17 lat i jedno wiem na pewno: każdy może pisać dziennik. Żeby to zrobić potrzebne są następujące warunki:

  • Prywatność

    Żeby pisać dziennik, potrzebujesz prywatności. To warunek konieczny i niezbędny do pisania. Dziennik, to twoje królestwo i musisz bronić granic tego królestwa, jak swojego życia - za wszelką cenę. Jeśli żyjesz sam, sprawa jest prosta, nie musisz martwić się, o to, że ktoś naruszy twoją prywatność i przeczyta, twoje zapiski.

    Jeśli pod jednym dachem mieszkasz z innymi domownikami: rodzicami, partnerem, dziadkami, żoną, dziećmi, ojczymem,  współlokatorami, kimkolwiek zabezpiecz się przed intruzem. Przeczytanie Twojego dziennika przez niepożądaną osobę może mieć przykre konsekwencje, z których najgorszą jest złamanie serca do pisania dziennika. Nie dopuść do tego. Wiem co mówię, bo spotkało mnie to ze strony mamy, gdy byłem dzieciakiem i mogło opóźnić regularne pisanie dziennika przynajmniej o dekadę. Po latach spotkało mnie to ponownie, ale byłem już dość silny, aby pokonać kryzys, jaki wywołało to między mną, a osobą, która zapoznała się z wpisem. Każdy ma swoją tajemnicę. Pamiętaj, nikt nie ma prawa czytać Twojego dziennika bez Twojej zgody.

    Jeśli masz wątpliwości, to nie masz wątpliwości. Jeśli choć przez chwilę wydaje Ci się, że Twój dziennik nie jest bezpieczny, to możesz przyjąć z całą pewnością, że nie jest. Potraktuj swoją wątpliwość, jak ostrzeżenie, sygnał do podjęcia działań zabezpieczających i potraktuj z najwyższą powagą.

Jak zabezpieczyć swoją prywatności i swój dziennik przed osobami trzecimi oraz jakie inne warunki potrzebne są do pisania dziennika to pytania, na które odpowiem w następnym wpisie za tydzień.


Powyższy koncept nie jest ani prawdą, ani fałszem, nie jest ani dobry, ani zły, natomiast bierze się z mojego doświadczenia i praktyki.

Wpis powstał w ramach projektu "Możesz - skieruj myśli ku najlepszemu".

Zobacz poprzednie odcinki bloga.

Bądź na bieżąco, subskrybuj posty na facebook'u.

Zobacz galerię zdjęć:

Moje dzienniki, autor: Artur Kacprzak
Moje dzienniki, autor: Artur Kacprzak
takdzwiedz
O mnie takdzwiedz

Jestem mężem i ojcem trójki dzieci. Wychowałem się w rodzinie z chorobą alkoholową. Moją misją jest pokazywanie, jak uwolnić się lęku nabytego w okresie dzieciństwa i dorastania. Mam doświadczenie pracy w organizacjach pozarządowych, programuję. Rozwijam projekt mozesz.eu którego cele to: wsparcie w wychodzeniu z życiowego klinczu zamiana negatywnych myśli na pozytywne wygrywanie z własnymi ograniczeniami inspirowanie do rozwoju

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości