Mr Gumby Mr Gumby
546
BLOG

"Speed 3", czyli za szybki Donald

Mr Gumby Mr Gumby Polityka Obserwuj notkę 3

Pan Ludwik Dorn zamieścił wpis, w którym oburza się na zachowanie D. Tuska, który rzekomo próbował rok temu bezskutecznie opóźnić przyjazd na lotnisko Siewierny, ale nie udało mu się przekonać do tego rosyjskiego kierowcy.

Oburzenie p. Dorna byłoby jak najbardziej słuszne, przy założeniu, że opowieść p. Tuska jest zgodna ze stanem faktycznym. Część komentujących wpis skrytykowała to założenie. Podzielam ich zdanie. Nie jestem oczywiście w stanie udowodnić mojej intuicji, proponuję jednak wykonać wirtualną rekonstrukcję sytuacji w rosyjskiej limuzynie. Przy pewnej dozie fantazji mogłoby to wyglądać tak:

 

- Donald Tusk (DT): Ależ szybko jedziemy! Pawle, czy aby nie przybędziemy na miejsce przed panem Kaczyńskim?

- Paweł Graś (PG): W rzeczy samej, panie premierze. Według moich obliczeń, przy założeniu, że zarówno nasz pojazd jak i autokar pana Kaczyńskiego zachowają obecne prędkości, przybędziemy na miejsce około 50 minut przed nim.

- DT: Ależ Pawle, to pod każdym względem niedopuszczalne. Chciałbym bardzo zdecydowanie powiedzieć, a nawet powtórzyć: nie możemy do tego dopuścić. Proszę o zaplanowanie odpowiednich kroków.

- PG (po wykonaniu obliczeń na kalkulatorze telefonu) – Powinniśmy zwolnić do jakichś 50 km/h, ewentualnie zatrzymać się na 50 minut i kontynuować podróż z prędkością autokaru.

- DT: Doskonale. Panie kierowco, proszę zwolnić lub zatrzymać na najbliższym cepeenie.

- Rosyjski Kierowca (RK): Nielzia.

- DT: Co on tam gada? Paweł, ty znasz ten język.

- PG: Mówi, że nie wolno, ale to chyba prosta aszibk… znaczy chyba czegoś nie zrozumiał. E, gaspadin szafior, stoj, pażałsta, nu stoj, nu pagadi.

- RK: Nielzia.

 

Jeśli kogoś powyższy dialog zaszokował, to śpieszę uspokoić – niepotrzebnie. Jest on bowiem (nawet jeśli pominąć zamierzony - nie wiem na ile udany - komizm) nieprawdopodobny. Gdyby szafior zwolnił, cóż by to zmieniło?

 

- DT: No, wreszcie mniej trzęsie na tych dziurach i pan Jarek nas dogoni.

- PG: Tak, bez niego to jakoś nieelegancko… Proszę spojrzeć, tam, za nami! Autokar!

- DT: Jest! Jest! Niech nas wyprzedzi! Pomacham mu chusteczką. Halo, panie Jarku! Łączymy się w bólu! Chyba nie słyszy. ŁĄ-CZY-MY SIĘ W BÓ-LU!

- PG: No, i skandal zażegnany.

 

A teraz poważnie:

Kolumny rządowe jeżdżą szybko. Jest to wymóg bezpieczeństwa. Co więcej, jeżdżą „dziwnie”, skokami, nie utrzymując stałej prędkości. Ma to utrudniać potencjalnym snajperom ostrzał kolumny, jakkolwiek brzmiałoby to nieprawdopodobnie. Tak są szkoleni kierowcy. Wie to każdy, kto był wyprzedzany przez taką kolumnę, nie jest to rzadkość choćby na tzw. Gierkówce. Wie to pewnie także premier.

Kolumny rządowe nie zatrzymują się zwykle na przystanku PKS albo na najbliższej stacji paliw. Jeśli ktoś kiedyś widział takową kolumnę w takiej sytuacji, proszę o sprostowanie.

Premier wcale nie musiał prosić o zwolnienie czy zatrzymanie. Wydłużenie czasu podróży nie miało żadnego sensu. Nawet gdyby przebył całą trasę w 5 minut, to po wyjściu z samochodu mógł oświadczyć: spotkanie z Putinem dopiero po przyjeździe Kaczora. I pogadać przez ten czas z ambasadorem.

 

Jak było moim zdaniem?

 

- DT: Nieźle daje. Jak tak pociągnie, to będziemy grubo przed Kaczorem.

- PG: Tak jeżdżą debeściaki. Pogadamy z Ruskami i zwiniemy się przed nim.

 

A że premier lubi wskazywać winnych poza swoją osobą, no to padło po roku na zagranicznego kierowcę.

 

Oby tylko się nie okazało, że ich limuzyny mają czarne skrzynki.

 

Mr Gumby
O mnie Mr Gumby

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka