
Rozmanażajcie się i czyńcie sobie Ziemię poddaną. Nowy cykl fotografii fenomenalnego fotografa. Tym razem na zdjęciach prawie nie ma ludzi.
Nie wiem, czy kiedykolwiek jakiekolwiek fotografie zrobiły na mnie tak wielkie wrażenie jak jego Robotnicy (Bodajże w 1997 roku można ich było obejrzeċ w CSW w Warszawie). Pόźniej w Nowym Jorku i Londynie, widziałam wiele innych -- m.in Migracje, czy dzieciece portrety z rejonow wojen. Za każdym razem z muzeum czy galerii wychodziłam oszołomiona.
Pochadzacy z Brazylii i mieszkajacy dzis w Paryzu Salgado jest z wykształcenia ekonomistą. Pracował kiedyś w Banku Swiatowym. Widaċ to po jego zdjęciach. Ogromna wrażliwośċ. Jest mistrzem zbliżeń. Ale do intymnych portretow uzywa nie tylko teleobiektywu. Wychodza mu tak doskonale, dlatego że ma świadomośċ i znajmośċ, tego co jest w tle, takze w dalszych, niewidocznych golym okiem planach. Portret Salgado, ktory wykonal Eamonn McCabe i ktory zamieszczam obok (ukradziony z Guardiana) zatytulowany jest "Odzyskiwanie niewinnosci".
W twarzach ludzi, ktόrych Salgado fotografuje – rybakόw czy gόrnikόw, zbyt zmeczonych, by marzyċ o lepszej przyszłości dla swoich dzieci; serbskich wdόw, ktόre nie płaczą, ale zacięte patrzą w jego obiektyw; oczach kilkuletnich dziewczynek, ktόre nie bawią się lalkami, i ktόre widziały więcej niż powinny zobaczyċ przez całe życie – w tych wszystkich portreatch widaċ cały wiek dwudziesty.
Zobaczywszy dziś rano na stronie Guardiana zajawkę nowego fotograficznego projektu Salgado, natychmiast powędrowałam do wirtualnej galerii:. W pierwszej chwili, byłam rozczarowana: woda, lodowce, wulkany, skały, wydmy, kurz, ziemia, ogień, drzewa, mchy, liście, małpy i goryle. Swoje Genesis Salgado kończy na piątym dniu. Ludzi, ktόrych Bόg stworzył dnia szόstego, prawie na tych zdjęciach nie ma. Dlaczego, zastanawiałam się? Przecież ludzkie twarze, to jego specjalnośċ. Zdjęcia natury, choċ też doskonałe, nie robiły na mnie tak dużego wrażenia.
Zaintrygowana zajrzałam do tekstu, ktόry Salgado napisał dla Guardiana, we wrześniu 2004 roku, kiedy rozpoczynal pracę nad tą serią:
Świat znalazł się w niebezpieczeństwie – zarόwno przyroda jak i ludzkośċ. Ale alarmistyczne głosy odzywają się tak często, że dziś są w większości lekceważone. Jedna po drugiej, organizowane są międzynarodowe konferencje, podczas ktόrych toczą się debaty na temat globalnego ocieplenia, zrόwnoważonego rozwoju, zasobόw wody, dekstrukcji lasόw, chronicznej biedy, epidemii AIDS, potrzeb bezdomnych, itd. Ale codzienna walka, by przeżyċ, ktόra jest udziałem większości ludzi, i apetyt mniejszości, ktόra chce wygody i zyskόw, sprawiają, że w praktyce, te fundamentalne problemy traktuje się bardzo powierzchownie. Straciliśmy kontakt z tym, co jest istotą życia na Ziemi.
Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili Ziemię i uczynili ją sobie poddaną – mόwi Bόg do stworzonych szόstego dnia mężczyzny i kobiety. W oxfordzkim wydaniu Starego Testamentu, do ktόrego przed momentem zajrzałam, nakaz brzmi: “Be fruitfull and multiply, and fill the earth and subdue it.” Nie jestem pewna, skad wzielo sie slowo "replenish" w tytule tekstu Salgado (sprawdzalam w dwoch roznych anglojezycznych wydaniach Biblii, w zadnym "replenish" nie znalazlam). . Byc moze jest to licentia poetica. Replenish to po angielsku uzupelnic, napelnic na nowo, odnowic zapasy. I o to jak najbardziej chodzi w nowych zdjeciach Salgado: Wspόłczesne przekonanie, że ludzkośċ i naturą są od siebie odrębne, jest absurdalne – pisze Salgado. Nasza relacja z naturą – z nami samymi – została zachwiana. Galopująca urbanizacja w minionym wieku, oddaliła ludzkośċ od zwierzęcych i roślinnych podstaw życia. Żyjemy w dysharmoii z tym wszystkim, z czego składa się wszechświat, tak jakbyśmy nie byli częścią tego samego procesu stworzenia, tak jakbyśmy byli li tylko czysto racjonalnymi stworzeniami. Lekceważymy to co duchowe i instyktowne – to czemu dotychczas zawdzięczaliśmy przetrwanie. Podejmujemy ogromne ryzyko. Rozpoczety w 2004 roku rojekt, ktory ma ponoc trwac osiem lat (Guardian pisze rowniez, ze ma to byc ostatnie takie przedsiewziecie Salgado, ale mam nadzieje, ze to tylko kokieteria i autopromocja) ma byc proba powrotu do podstaw, do poczatku -- Genesis. Jak pisze fotograf, chodzilo mu o "odkrycie sciezki, ktora moglaby doprowadziċ ludzkośċ do ponownego odnalezienia swego miejsca w naturze. Zatytułowałem go Genesis, bo, na tyle, na ile tylko to możliwe, chciałbym powrόciċ do korzeni naszej planety: powietrza, wody, ognia, dzięki ktόrym rodzi się życie".
Inne tematy w dziale Kultura