Przez pewną chwilę zastanawiałem się, czy warto poświęcić całą notkę na tą znaną wszystkim dobrze personę. Koryfeusz i ajatollah polskiego dziennikarstwa - niejaki pan Lis przekroczył już jednak wszelkie granice śmieszności. Jego wpisy na twitterze są wyrazem głęboko posuniętej desperacji i frustracji. Nie jestem jednak pewien, skąd takowa frustracja się bierze. Towarzysz-redaktor Lis co prawda stracił gadzinowy program w paśmie głównym telewizji publicznej, jednak swoją posadę redaktora naczelnego w newsweeku zachował, więc zapewne głód mu nie grozi. Czyżby na towarysza Lisa padł blady strach przez kaczystowskim reżimem? Czyżby apokaliptyczna wizja katotalibanu tak bardzo przerażała pana LIsa? No tak, patrząc kilka miesięcy czy też lat wstecz towarzysz Lis z zawziętością godną najgorliwszego politruka wspierał poprzednią władzę. Jeszcze kilka lat temu w życiu towarzysza Lisa było tak pięknie...........
https://www.youtube.com/watch?v=qmkEmNWP0ug
Jednak jedna rzecz z tej wypowiedzi jest niewatpliwie prawdą: chamstwo galopuje i to galopuje w szalonym tempie, a towarzysz-redaktor Lis jest tego wybitną kwintesencją i ostatecznym produktem galopującego chamstwa, które pozwala mu pluć na żołnierzy wyklętych i wszystkich, którzy nie pasują do jego świata.Ten krótki filmik przedstawia jak bardzo towarzysz Lis stracił grunt pod nogami i poczucie swoje bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa, które w sposób zupełnie bezkarny pozwalało mu uwypuklać swoją pogardę i wyższość nad ciemnym ludem. Bezpieczeństwa, które pozwalało mu kreować się razem z jedynie słuszną "elytą" na wielkich i nieomylnych autorytetów moralnych, mających nieskrępowane prawo do kierowania i rozporządzania tą straszną polską ciemnotą i motłochem. Jednak sytuacja się zmieniła i niejaki redaktor-towarzysz LIs spuścił z tonu - swoją arogancję i pogardę dla ciemnych mas zastąpił rozpaczliwym i wynaturzonym bełkotem, którego kwintesencją było jego rozpaczliwe przemówienie na grudniowym marszu Kod-u.
https://www.youtube.com/watch?v=E3P8_qO1tU0
I gdzie ta pewność siebie i arogancja? Gdzie ta pogarda do ciemnego ludu? Gdzie jest to poczucie wyższości towarzyszu Lis? Wszystko to gdzieś zniknęło, umknęło, przeminęło z wiatrem. Rozpłynęło się. Towarzyszowi-redaktorowi Lisowi pozostało tylko krzyczeć i bluzgać na twitterze wyzywając płk. Łupaszkę od morderców cywili. Abstrachując od kontekstów i sporów historycznych przypomniało mi się, jak u niejakiego redaktora-towarzysza Lisa gościł gen. Jaruzelski. Oczywiście w tamtejszym programie nie obyło się bez spijania sobie z dziubków a z samego ekranu telewizora można było wyczuć wszechobecną wazelinę; redaktor-towarzysz Lis aż się rumienił, kiedy gen. Jaruzelski mówił o jego dziennikarskiej arystokrakcji w kontrze do dziennikarskiego chuligaństwa i warcholstwa ciemnej prawicy. Istna groteska.
Jaka będzie więc przyszłość towarzysza-redaktora Lisa? Niestety nie przedstawia się ona zbyt różowo. Pogłębiający się strach przez kaczystowskimi bojówkami na usługach strasznego Macierewicza z pewnością będzie spędzał sen towarzyszowi-redaktorowi. Być może sen z powiek spędza także panu Lisowi planowanie organizacji polskiego majdanu. Z tym może być już gorzej, bo bez posiłków z zagranicy bojówki pod dowództwem towarzysza Lisa mogą mieć poważny problem w zdobyciu chociażby toj-toja na warszawskim śródmieściu. Sytuacja wygląda tym gorzej, że w starciu z kibolami Legii kodziarskie oddziały musiałyby bardzo szybko zrezygnować ze swoich "ambitnych" planów rozkręcenia tutaj spirali wojny domowej. Tym bardziej, żę niejaki towarzysz-redaktor Lis zadarł ostatnio z tą grupą społeczną. Jednym słowem - lipa. Jednakże na koniec warto życzyć towarzyszowi-redaktorowi Lisowi chwili opamiętania i tego, aby przestał być swoistą ikoną i symbolem galopującego chamstwa zdegenerowanych i przeżartych co do cna duchem upadku polskich "elyt".
Absolwent Geografii.
Zainteresowania: filozofia historii, współczesna historia Polski, religie i cywilizacje, socjologia. Profil na lubimy czytać http://lubimyczytac.pl/profil/1888660/czaro44
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka