Recenzent JM Recenzent JM
1873
BLOG

Szanowni artyści! Dlaczego obrażacie sędziów?

Recenzent JM Recenzent JM Sztuka Obserwuj temat Obserwuj notkę 69



image


Jak można zauważyć, w sieci zaistniała nowa inicjatywa przeciwników rządu... mająca nastawiać nasze społeczeństwo przeciwko reformie sądownictwa. No, cóż... skoro z badań opinii publicznej wynika, że jakieś 70% społeczeństwa chce tej reformy, to nie ma innego wyjścia, jak tylko zakasać rękawy i wziąć się za pracę u podstaw, czyli przez 24 godziny na dobę robić ludziom wodę z mózgów... tak, aby w konsekwencji - nie chcieli niczego zmieniać.

Na FB pod hashtagiem #WolneSądy trwa akcja, w której osoby znane najczęściej z tego, że są znane - mieszają ludziom w głowach... odgrywając monologi na temat hipotetycznych sytuacji, które ponoć zaistnieją, jeśli PiS zreformuje sądownictwo. Oczywiście w tych teatralnych kreacjach na pierwszy plan wybija się przekaz, że rządowi nie chodzi o reformę sądownictwa, a tylko i wyłącznie o upartyjnienie sądów.

W podobnym stylu wypowiada się m. in. Radziwiłowicz, Fronczewski, Holland, czy Ostaszewska. Ale mignął mi przed oczami również Wujec, wicenaczelny „Wyborczej” Kurski, a chyba nawet kurde Szatan. Dużo ich, więc pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to fakt, że celebryci muszą być na „musiku”, oraz... że chyba ktoś sypnął kasą, bo przynajmniej niektórych nie podejrzewam o to, że zechcieliby się aż tak ośmieszać... za frico.

- „Jak myślisz?” – cedzą np. słuchaczowi do ucha ci specjaliści od wodzenia ludzi za nos – „... Jaką będziesz miał szansę na uczciwy proces, jeśli się okaże, że w sądzie walczysz z kuzynem członka rządu od którego zależy uposażenie, awans i dalsza kariera sędziego?”.

Miało być dramatycznie, ale choćby do tego dodać dwa kilo czarnej farby... i tak wychodzi marny kabaret.

Czy ci ludzie nie czują swojej śmieszności... tego, że w sposób niezamierzony, wyszedł im klasyczny „Bareizm”? Gdy się coś takiego słyszy, to człowiekowi przed oczyma od razu staje Jan Kociniak w niezapomnianej roli milicjanta drogówki z filmu „Miś”... i aż chciałoby się sparafrazować wypowiadane wtedy słowa... dodając do wypowiedzi Fronczewskiego - I nie mówcie, że członek rządu nie może mieć kuzyna!...

Chyba nie o to chodziło, a sprawa jest poważna, gdyż samo hasło „wolne sądy” dobrano celnie, bo rzeczywiście wielu skarży się na niezrozumiałą przewlekłość toczących się w sądach spraw.

No, właśnie... a co można powiedzieć o obecności samej sprawiedliwości w tzw. jej sądowym wymiarze? Jaką mamy szansę w zderzeniu z machiną sądowniczą teraz... jeśli akurat brak nam koneksji, odpowiedniej pozycji społecznej... czy koniecznej kasy?

Chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że sprawa w sądzie, to zawsze loteria... albo się trafi w tym mechanizmie na zdrowy element, tzn. na normalnego, porządnego człowieka w todze, albo np. na jakąś skorodowaną „tuleję” i wtedy, jeśli się jej wcześniej nie posmaruje, to sprawiedliwość skrzypi.

Jednak to, co mnie najbardziej uderzyło w tej „facebookowej” chałturze, to przekonanie bijące z wypowiedzi części artystów i innych celebrytów... przekonanie, że wszyscy sędziowie potrafią dla własnych korzyści wyzbyć się sędziowskiej niezawisłości... że każdy sędzia potrafi być, jak to ujął prezydent Komorowski – „rozgrzany”... albo na rozkaz wejść w taką rolę.

Bo przecież w systemie sądownictwa pozostaną ci sami ludzie, co teraz... może tylko będzie ich nieco mniej... a władza nie dosypie do systemu sądownictwa... swoich, wyprodukowanych naprędce PiS-olubnych „klonów”.

Szanowni celebryci i artyści... naprawdę uważacie, że właśnie tacy są sędziowie? Nie dotarło jeszcze do was, że występując w taki sposób... w akcji #WolneSądy - krzywdzicie tysiące obiektywnych, niezależnych i uczciwych sędziów... sugerując, że po zmianie prawa staną się tacy, jak aktualnie wy... sprzedajni i dyspozycyjni?

Dlaczego tak niegodnym posądzeniem obrażacie uczciwych ludzi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura