Ostrowiecki M Ostrowiecki M
165
BLOG

WILDSTEINOWSKA WIZJA POLSKIEJ HISTORII

Ostrowiecki M Ostrowiecki M Polityka Obserwuj notkę 0

Oglądanie programów Bronisława Wildsteina pt." Cienie PRL-u" może być ciekawym, choć ciężkim przeżyciem.
Nie jest to program, wbrew usiłowaniom, historyczny, a propagandowy.
Zwyciężcy bowiem także historię piszą na nowo.
Odcinek poświęcony powojennemu, zbrojnemu podziemu, nazywanemu obecnie "niepodległościowym", a kiedyś "bandyckim", był ciekawy także ze względu na dobór dyskutantów, szczególnie z tzw. lewej strony.
Reprezentujący ją przedstawiciel SLD i " Krytyki Politycznej" / nazwiska pomińmy/ , zgodnie z obowiązującą poprawnością polityczną (x) ,wpierw przede wszystkim odcieli się od PRL i komunistów polskich ( czyli swych korzeni ), a potem próbowali nieśmiało, podświadomie dżwigając jednak na swych barkach ciężar "zbrodni komunistycznych PRL" zabierać głos - o ile prowadzący Br.Wildstein ich do niego dopuścił - a nawet jak dopuścił, to natychmiast rugał i odbierał, gdy mówili nie po jego myśli.
Ot, dwaj chłopcy do bicia.

Bronisław Wildsztajn nie wytłumaczył o jaką to niepodległość i dla kogo walczyły "dzielne" oddziały NSZ i WiN-u po zakończeniu II Wojny Światowej : dla 10-cio procentowej elity szlacheckiej i inteligenckiej II Rzeczpospolitej, czy 90-cio procentowego obszaru biedy, nędzy, głodu robotników i chłopów, zresztą od czasu do czasu odstrzeliwanych przez polską policję - gdy zechciało im się upominać o poprawę swego losu.
Do dziś żyje pamięć o "dokonaniach" zbrojnego podziemia, szczególnie na polskiej prowincji.

Nie poinformował także widzów kto finansował WiN. Była nią dzisiejsza CIA, w osobie jej agenta i dyrektora OPC /Biuro Koordynacji Polityki/, Franka Wisnera.
To ten sam, który wywołał powstanie w Budapeszcie w 1956 roku, planował podobne w Pradze czeskiej.Na szczęście nie zdążył - popełnił samobójstwo.

A pamiętać należy,iż Polska i jej władze były wtedy już uznane na arenie międzynarodowej, w tym przez byłych aliantów, które cofnęły swe poparcie tzw. rządowi londyńskiemu.

W myśl więc prawa międzynarodowego i zdrowego rozsądku - wszelką odpowiedzialność za wojnę domową i jej konsekwencje ponosi ten, kto ją wywołał - czyli owe zbrojne podziemie "niepodległościowe". Oczywiście było to ramię zbrojne politycznego przywództwa, które nie znajdowało się bynajmniej w granicach Polski.

Ciekawe, czy zdaniem Br.Wildsteina Kosowo jest teraz niepodległym państwem i czy Serbowie powinni tworzyć zbrojne podziemie by walczyć o jego niepodległość ?
Byliby, w myśl prawa międzynarodowego - zbrojnym podziemiem niepodległościowym, czy bandyckim, dziś nazywanym także modnie terrorystycznym ?

Bronisław Wildstein nie rozwinął także ciekawego wątku poruszonego porzez dyskutantów z prawej strony politycznej, choć siedzących po jego lewej ręce, a dotyczących tzw. szwadronów śmierci (xx) - bezwzględnie likwidujących członków zbrojnego podziemia AK, NSZ i WiN.
Sądzę, iż rozwijanie tego wątku nie było rzeczywiście na rękę tym ,którzy go poruszyli jak i samemu prowadzącemu.

Z tymi pojęciami bowiem  kojarzą się głównie zorganizowane grupy żydowskie ( np."Nekama"-Zemsta), mszczące się na Polakach za zbrodnie ... Niemców.
Isadore Hollander wspomina:" Wychodziliśmy co noc ... używaliśmy pistoletów, ale musiałem zamykać oczy i prosić Boga o przebaczenie za to, co muszę zrobić... Chciałem to zrobić i robiłem. Czułem satysfakcję. Nie ruszaliśmy Niemców".
Mieli zakaz.
Listy członków podziemia otrzymywali z UBP /Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego/ będącego w rzeczywistości w rękach obywateli narodowości żydowskiej. Komitet Centralny Żydów Polskich oraz Centralna Komisja Specjalna tworzyły Żydowskie Komisje Specjalne które aresztowały i zabijały bez sądu tysiące Polaków, członków zbrojnego podziemia.
Mściły się także na Polakach indywidualne osoby, którym Niemcy zabiły niekiedy i całą rodzinę. Żydzi ci wstępowali specjalnie w tym celu do UBP lub NKWD.
Niejaki Mosze Sonenson mordował "... 15-20 Polaków dziennie".
Znaną akcją pacyfikacyjną przygotowaną przez 4 funkcjonariuszy żydowskiego pochodzenia, było wymordowanie 200 żołnierzy oddziału Henryka Flamego .

Prof. Marek.J.Chodakiewicz (xxx), opisując powyższe zbrodnicze działania w swej książce pt."Po zagładzie" /jej polska premiera odbyła się w IPN/, opisującą stosunki polsko-żydowskie w latach 1944-1947, ocenia liczbę ofiar żydowskich zbrodni na Polakach od 5794 do 13.443, zaś zbrodni polskich na Żydach od 253 do 615 .
Minimalne cyfry to ofiary udokumentowane, maksymalne - nie odnalezione.

Jeśli porusza się tak trgiczne fragmenty polskiej historii, należy wyjaśniać je dogłębnie, nawet jeśli są bolesne dla jednej, czy obu stron - tylko taka forma jej odkrywania pozwala na wyciąganie z niej wniosków na przyszłość.

Inaczej nie jest to historia, a propaganda.

Niemniej to ciekawe i znamienne ,jak w polskiej telewizji Bronisław Wildstein interpretuje naszą polską historię. Sądzę jednak, iż nie jest Polakom potrzebna pomoc w tym zakresie.
Sami się musimy uporać ze swoja przeszłością.
Żydzi także.


Michał Ostrowiecki

(x)- poprawność polityczna - gorsza, bo ubliżająca inteligencji ludzkiej, forma cenzury.
(xx) - na podstawie tekstu Bohdana Urbankowskiego pt."Prawda jak gorzkie lekarstwo" , "Gazeta Polska", nr 4, 23.01.2008 .
(xxx) - prof. Marek J.Chodakiewicz - historyk, dziekan w The Isnstitute of World Politikal w Waszyngtonie.Od 2005 roku, z nominacji prezydenta USA jest członkiem Amerykańskiej Rady do Spraw Upamiętnienia Holokaustu.


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka