Rodzina 3 – 4 osobowa:
Mąka 50 kg, groch – fasole kasze 6-10 kg słonina nie topiona 2 kg, oleje 3-5 litrów, ziemniak 50 kg, wędzonki jakieś 2, kg, kawa 0,5 kg, -cukier –10kg, sól, co ważne kilo lub 2-wa. Warzywa - owoce jakieś 20 - 40 kg. w tym marchew seler pietruszka por itd. woda 50-80 litrów to mniej więcej na dzień dobry dwu trzy tygodniowe zapasy oszczędnie gospodarując.
I to zaleca rząd Niemiecki dla rodzin i swych landów? Tu nie ma mięsa zwróćcie uwagę...... a potem co?
Niemcy obawiają się dostawczego paraliżu żywności do miast? A ile u nich jest tych miast 200 500 1000? I wszędzie ma być kaput żywności?
Czy sądzicie ze w razie kataklizmu obojętnie czy wojennego czy biologicznego przeżyjecie w blokach w czterech ścianach dłużej jak tydzień dwa?
Nie.
Możecie uprawiać surviwal- i być najlepszym surwiwalowcem z nich a mimo to polegniecie.
40 - 50 litrów wody to minimalny jej zapas na 2 osoby.
Preppersi są wcale nie lepiej przygotowani od nie przygotowanych. Są nie mobilni. Wiec uziemieni miejscowo.
Jeśli wyruszą - zostawią, co nazbierali.
Jeśli zostaną - zużyją to, co uciułali. I tu i tu chała.....
Pamiętajcie ze produkty muszą w pierwszej linii być o dalekiej przydatności do spożycia.
To rząd 2 lat. W wiec kasza, ryż, fasola.
Pamiętajcie ze to zaledwie czubek góry lodowej, która będzie w zatrważający sposób topnieć.
Niemcy generują napicie społeczne. A to jak głuchy telefon rozdzwoni się wszędzie dorabianą historią bzdur i niedorzeczności się rozpleni. A każdy powielający doda od siebie...tego czego nie było na początku.
W stanach ruch prepersów doszedł do poziomu ze w chwili zagrożenia mnóstwo z nich potrafi zniknąć niemal w chwilę pod powierzchnie ziemi. Ale żaden z nich nie zwieje pod ziemię i przed wodą się nie uchowa.
Zwykła przewala z dostawa prądu czy wody i blokada zaopatrzenia do miast i koniec. Po dwóch tygodniach zaczną się epidemie a po dwóch miechach wytrzebi taką ilość ze łeb odpada.
Pamiętajcie ze choroba każdemu z Was pokaże, na kogo, i gdzie możecie liczyć.
A nie potraficie zrobić dla siebie lekarstwa i mydła, chociażby szarego. A może wiecie, co bród oznacza? Szczególnie dla wylizanych mieszczuchów?
Ja wam mówię zaciśnijcie Wasze serduszko nawet dla tych najbliższych z waszej rodziny, którzy są utracjuszami i leniami czy cwaniakami. Doprowadzą Was swą postawą i żądaniami do skraju nędzy samemu nic nie wnosząc a korzystając z Waszego dobrodziejstwa ponad stan. Bo macie litość w sobie. A do tego poza plecami Wam będą wiecznie knuć.
Lepiej raz przeboleć i mieć to z głowy. Bo pożytku żadnego z tego.
Wiele razy tego doświadczyłem w różnych formach i wielu z Was przed tym przestrzegam w tak trudnych czasach schowajcie waszego Boga sobie do kieszeni, bo nikomu nie jest on potrzebny a żadnej z góry pomocy.
Sanie.
Nim zostaną przedstawione projekty lekki opis.
Namiot:

Wasz dom w trasie to namiot. Proponuje coś w rodzaju NAMIOTU 3-OSOBOWY typu IGLOO ....210x180x120 CM CAMPING cena gdzieś na poziomie 100-120 zł. Szt.
Tak naprawdę to rzecz potrzebna, chociaż w tej postaci bezwartościowa. Po rozłożeniu namiotu i jego rozpięciu otrzymacie coś na wzór powyżej. Na ten namiot należy wykonać z średnio grubej elastycznej powłoki np.: plandeki itd., tropik wsparty na naciągach i konstrukcji namiotu. Nakładany na zewnątrz na namiot. Nie przepuszczający wody, śniegu i wiatru i jak najbardziej związany z położem.
W środku namiotu w podłodze należy wciąć kwadrat orientacyjnie 40 x40 centa. I na 40 głęboki i uszyć taki kwadratowy worek z materiału tropiku. 2-3 razy grubości,
W to wpuszczamy skrzynie o tych wymiarach i wysokości 45 centa a każdy bok i podłoga skrzyni nabita gwizdkami tak dużymi, aby kociołek żeliwny czy gril żeliwny, który posłuży nam za palenisko utrzymać w powietrzu wsparty na ostrzach gwoździ i własnych nogach. Jakieś 5 centa nad podłogę namiotu. Nad tym montujemy wyciąg z cienkiej blachy i komin odprowadzający dym na zewnątrz. Pomiędzy paleniskiem z kociołka gilowego a okapem ruszt.
Do naprawy zestaw naprawczy w postaci kleju czy samoprzylepnej taśmy szmacianej w kolorze one są szarego srebra. Tutaj raczej nie trzeba niczego tłumaczyć.
Sanie mają się składać czy raczej powinny z trzech segmentów. Centralnej platformy i dwóch platform tylnej i przedniej doczepianej wedle uznania.
Szerokość platformy centralnej nie powinna być większa jak 80 centa, przy długości 2,5 metra.. stąd wniosek ze powinna się składać z trzech płaszczyzn z złożonych w harmonijkę po 40 centów z każdej dłuższej strony. Po rozłożeniu mamy platformę 3x40=120+120+80 = 3,2 x 2,5 matra. A na niej nasz skromny namiot naprężony i rozparty + Tropik. Na rozłożonej platformie – odizolowany od zimnego i mokrego podłoża.
Czyli takie małe turystyce iglo.
Macie dom mobilny a jak ciepły a jak szczelny a wygodny zależy to od waszej osobistej inwencji i możliwości techniczno finansowych. jedno jest niepodważalne - sciany muszą być wietrznie nieprzenikalne.
Do poruszania tego wszystkiego musi starczyć siła o wartości = 35 kg. na start i 8 -15 kg ciągle. Wiec nie tak znów wiele. Stąd ograniczenia do wartości do 250-300 kg masy obciążenia rozłożonej na koła, ślizgi lub zamiennie traki.
I teraz najciekawsze - konstrukcja sań i platform nośnych. Zostawiam wam do rozwijania wizji. Jak najlżej i jak najsilniej.Ciekawi mnie, co wykombinujecie
Zasada jest jedna .........niemal zero metalu.
PS: Jesli mogę przypomnieć czekam cierpliwie na jaką kolwiek z Waszej - czytelników strony info o pani Izabeli Klimkiewicz mieszkanki Warszawy.
Pozdrawiam:
Wydaje się, że jestem podróżnikiem, po czasach i kartach zamierzchłej historii. W mym zainteresowaniu leżą dokonania prastarych ludów, Sumeru – Indii – Egiptu – Azteków – Majów. I część zwana Mitologią w dokonaniach i osiągnięciach astrofizyczno - geodezyjnych. Uwielbiam, kryptografie i kryptologie, poszukując dnia wielkiej przepowiedni, w którym ma odejść stąd ród Adamowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie