Myśl.pl zadała Radkowi Sikorskiemu - Ministrowi Spraw Zagranicznych pytanie: Jakie możliwości lub ograniczenia tworzy Traktat Reformujący dla realizacji przez Polskę interesów narodowych w ramach Unii? Poniżej odpowiedź.
Kiedy 13 grudnia 2007 r. podczas uroczystej ceremonii w Lizbonie składałem, wraz z premierem Rzeczypospolitej, panem Donaldem Tuskiem, podpis pod Traktatem rewizyjnym, atmosferze radosnego podniecenia towarzyszyło wyraźne poczucie ulgi wśród zebranych przywódców państw członkowskich Unii Europejskiej. Ten dzień, w wymiarze symbolicznym, wyznaczył bowiem kres wieloletniej debaty instytucjonalnej i dał nadzieję na przezwyciężenie głębokiego kryzysu politycznego i kryzysu tożsamości w UE. Fiasko procedury ratyfikacji Traktatu Konstytucyjnego w 2005 r. postawiło przed UE poważne wyzwania, odnoszące się do wewnętrznego kształtu ustrojowego Unii, ekonomicznego kierunku rozwoju integracji, przyszłego znaczenia Unii w stosunkach międzynarodowych, kontynuacji strategii rozszerzenia, reformy systemu podejmowania decyzji, podziału kompetencji między UE i państwa członkowskie.
Te wszystkie dylematy, w połączeniu z kryzysem zaufania społecznego w wielu państwach „starej” Unii, przypadły na okres następujący bezpośrednio po przystąpieniu Polski i innych państw regionu, do Unii Europejskiej w 2004 r. Tymczasem, jak słusznie wskazał jeden z architektów polskiej polityki zagranicznej po przełomie 1989 r., prof. Krzysztof Skubiszewski, „ze względu na swe bezpieczeństwo i budowanie swej mocnej pozycji w Europie Polska ma interes w istnieniu i działaniu silnej oraz dobrze funkcjonującej Unii Europejskiej”.[1]
Znalezienie wyważonych, uwzględniających stanowisko Polski, odpowiedzi na powyżej zarysowane dylematy stanowiło w ostatnich latach priorytet polskiej polityki zagranicznej. Zapisy Traktatu z Lizbony w znacznej mierze wychodzą naprzeciw tym oczekiwaniom, uzasadniając tezę o zgodności nowych rozwiązań traktatowych z długofalowym interesem narodowym Polski. Należy jednak zastrzec, że nowy Traktat nie jest dokumentem przynoszącym rewolucyjne zmiany. Brak w nim innowacji na miarę ustanowienia Jednolitego Rynku, czy wprowadzenia wspólnej waluty euro.
Traktat z Lizbony jest klasycznym traktatem rewizyjnym, w odróżnieniu od odrzuconego w referendach w 2005 r. przez społeczeństwa Francji i Niderlandów Traktatu Konstytucyjnego. Wartości nowego Traktatu należy, w mojej ocenie, doszukiwać się przede wszystkim w zmianach o charakterze ewolucyjnym. Ponadto, sam fakt osiągnięcia kompromisu w sprawie reformy traktatowej, po wieloletniej debacie obfitującej w spory, ukazał wolę zgodnego działania poszerzonej UE i zmierzenia się z globalnymi wyzwaniami stojącymi przed Europą. Tego kapitału nie możemy roztrwonić.
Wśród istotnych innowacji Traktatu z Lizbony należy wymienić m.in. nadanie UE osobowości prawnej i przekształcenie jej w jednolitą organizację międzynarodową; ustanowienie funkcji Przewodniczącego Rady Europejskiej oraz Wysokiego Przedstawiciela UE do spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa (powstałego poprzez połączenie funkcji obecnego Wysokiego Przedstawiciela oraz Komisarza ds. Stosunków Zewnętrznych); ograniczenie od 2014 r. składu Komisji Europejskiej do 2/3 liczby państw członkowskich. Na podkreślenie zasługuje reforma systemu podejmowania decyzji w Radzie. Docelowo system podejmowania decyzji ma opierać się na zasadzie podwójnej większości wraz z mechanizmem z Janiny. Faktycznie, do 31 marca 2017 r. w mocy pozostaje system głosowania przewidziany w Traktacie z Nicei.
Traktat przewiduje również zwiększenie liczby obszarów objętych w Radzie procedurą podejmowania decyzji większością kwalifikowaną (QMV) kosztem jednomyślności, która została zastrzeżona do spraw najważniejszych. W imię umocnienia legitymacji demokratycznej UE poszerzeniu ulegnie rola parlamentów narodowych, m.in. poprzez zapewnienie ich udziału w tzw. mechanizmie kontroli subsydiarności. Zgodnie z polskim postulatem do nowej bazy prawnej wpisano klauzulę solidarności energetycznej. Solidarność, jako zasada stosowania polityki, została ujęta również w odniesieniu do obszaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Naprzeciw polskim oczekiwaniom, formułowanym m.in. przez Episkopat Polski, wychodzi zapis o poszanowaniu statusu prawnego kościołów i związków wyznaniowych oraz prowadzeniu z nimi regularnego dialogu. Traktat z Lizbony przewiduje również stworzenie dla kilku dziedzin traktatowych podstaw prawnych.
Oprócz wspomnianej energetyki są nią na przykład popierana przez Polskę podstawa prawna dla wspierania rozwoju przedsiębiorstw świadczących usługi turystyczne, czy też możliwość wsparcia dla badań podstawowych. Warto też wspomnieć, choć nie dotyczy to bezpośrednio materii Traktatu, że w toku prac Konferencji Międzyrządowej w 2007 r., Polsce udało się pozyskać poparcie partnerów dla zwiększenia liczby rzeczników generalnych w Trybunale Sprawiedliwości UE oraz otrzymania stałego rzecznika generalnego dla Polski.
W obliczu nowych rozwiązań traktatowych, takich jak poszerzenie zakresu podejmowania decyzji większością kwalifikowaną, stanie przed Polską wyzwanie umiejętnego poszukiwania sojuszy wśród pozostałych państw członkowskich dla zapewnienia realizacji na forum UE zgodnych z naszym interesem decyzji. W kategoriach wyzwania należy też postrzegać ukształtowanie dobrej współpracy z nowymi instytucjami UE, ze stałym Przewodniczącym RE, nowym Wysokim Przedstawicielem i mającą mu w przyszłości podlegać europejską dyplomacją (tzw. Europejska Służba Działań Zewnętrznych).
Zakończenie wieloletnich dysput instytucjonalnych pozwoli na skoncentrowanie wysiłków państw członkowskich i instytucji unijnych na tym, co najważniejsze, na prowadzeniu polityki odpowiadającej na rzeczywiste potrzeby obywateli. W interesie Polski i Polaków leży dalsza liberalizacja europejskiego rynku wewnętrznego; działania na rzecz wzrostu konkurencji i rozwoju innowacyjności; skuteczniejsze zwalczanie przestępczości zorganizowanej; prowadzenie zintegrowanej polityki wobec problemów migracji, zmian klimatu, ochrony środowiska. Ponadto, nowe rozwiązania traktatowe tworzą dogodne ramy do wzmacniania politycznej tożsamości Europy i wzmocnienia roli Unii jako globalnego aktora w stosunkach międzynarodowych.
Dotychczas Unia nie była w stanie samodzielnie opanować groźnych kryzysów nawet w swoim bezpośrednim sąsiedztwie, czego dowiódł kryzys bałkański w latach 90-tych. Bogatsi o te doświadczenia zacieśniamy w Europie współpracę w ramach Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, podnosimy europejskie zdolności obronne i reagowania kryzysowego. W interesie Polski leży umacnianie tożsamości politycznej Unii, w tym poprzez współpracę w zakresie WPZiB, gdyż tylko w ten sposób możemy dojść do prawdziwego partnerstwa Europy ze Stanami Zjednoczonymi. Ponadto, tylko silna UE może prowadzić równorzędny, uwzględniający interesy narodowe swoich członków dialog z Rosją, Chinami i innymi partnerami międzynarodowymi.
Przyjęcie Traktatu z Lizbony stawia w nowym świetle dyskusję na temat przyszłości procesu rozszerzenia Unii. Nieaktualnym staje się argument przeciwników o potrzebie wyhamowania, lub nawet zakończenia, procesu poszerzania składu członkowskiego UE z uwagi na jej kryzys instytucjonalny. Wbrew katastroficznym wizjom, jakie roztaczano na początku lat 90., akcesja państw z Europy Środkowowschodniej nie doprowadziła do paraliżu. Proces rozszerzania Unii należy w dalszym ciągu postrzegać jako projekt polityczny, skutecznie wspierający procesy transformacji ustrojowej i społeczno-ekonomicznej w państwach uprzednio autorytarnych lub niestabilnych. W obliczu niechętnych rozszerzaniu UE nastrojów społecznych w wielu państwach „starej” Europy, utrzymanie perspektyw akcesyjnych wobec państw Europy Wschodniej oraz Południowo-Wschodniej uważamy za nasz dziejowy obowiązek, a jednocześnie wyzwanie z punktu widzenia długofalowych interesów Polski i Europy.
Zastanawiając się nad możliwościami wynikającymi z przyjęcia Traktatu z Lizbony, należy mieć na uwadze, że prawdziwym testem potencjału drzemiącego w odnowionej bazie prawnej będzie wola, zaangażowanie i odpowiedzialność polityczna państw członkowskich w kształtowaniu pomyślności Unii Europejskiej.
Radosław Sikorski - Minister Spraw Zagranicznych
Tekst ukazał się w kwartalniku Mysl.pl, nr 9, wiosna 2008
Szanowni Czytelnicy kwartalnika „Myśl.pl”! Pojawił się już kolejny numer pisma społeczno-politycznego „Myśl.pl”. Latem 1109 roku mieszkańcy Głogowa heroicznie bronili swojego grodu. Po 900 latach Fundacja im. Bolesława Chrobrego upamiętnia te wydarzenia w… komiksie „Bohaterska obrona Głogowa 1109 roku”. Ową publikację dołączamy do egzemplarzy naszego pisma. W letnim numerze kwartalnika „Myśl.pl” podejmujemy tematykę ekologii oraz wpływu gospodarki na środowisko naturalne. Zaproszeni przez nas naukowcy (teoretycy i praktycy), eksperci, politycy, przedstawiciele rządu oraz ruchów ochrony środowiska przedstawiają w Ankiecie swoje opinie nt. energii przyszłości. Nasi publicyści przybliżają zagadnienia ochrony przyrody i globalnego ocieplenia. Mówi się, że 20 lat temu upadł komunizm. Spadł na cztery łapy – dodają niektórzy. Specjalnie dla nas Ján Čarnogurský – były premier Republiki Słowackiej – w eseju „Wyznanie wiary byłego dysydenta” snuje refleksję na temat stosunku do wiary w czasach komunizmu i dziś. Na łamach kwartalnika „Myśl.pl” znajdą Państwo raport podsumowujący niedawno zakończoną kadencję Parlamentu Europejskiego. Gorąco zachęcamy do lektury artykułów historycznych. Przypominamy o przypadającej w tym roku o 90. rocznicy traktatu wersalskiego; przybliżamy także prawdziwą historię jeńców bolszewickich w polskiej niewoli. Polecamy Państwu lekturę interesujących wywiadów. O Janie Gwalbercie Pawlikowskim rozmawiamy z jego prawnuczką Różą Thun. Na temat ekologii i gospodarki wypowiada się na naszych łamach Robert Gwiazdowski. Rafał Ziemkiewicz przedstawia swoje spojrzenie na politykę, historię, zdradza również plany wydawnicze. W Archiwum znajdą Państwo fragmenty rozprawy Jana Gwalberta Pawlikowskiego „Kultura a natura” – pierwszego polskiego całościowego manifestu ochrony przyrody, opublikowanego w 1913 r. na łamach „Lamusa”. Zapraszamy do lektury, Redakcja kwartalnika „Myśl.pl” Spis treści Sławomir Pszenny Nie tylko dla zielonych Ankieta „Myśl.pl” Stanisław Gawłowski, prof. dr Andrzej Z. Hrynkiewicz, Zbigniew Kamieński, Zbigniew Michniowski, prof. dr hab. inż. Janina Molenda, Mieczysław Sawaryn, Wojciech Stępniewski, prof. dr hab. Jan Szyszko, dr hab. Krzysztof Wieteska, Maciej Woźniak dr inż. Elżbieta Dusza Ekologia niejedno ma imię Tomasz Piądłowski Polska atomowa dr Tomasz Teluk Upadek mitu Robert Wit Wyrostkiewicz O mitologii efektu cieplarnianego „Zieloni” to współcześni luddyści Wywiad z dr. hab. Robertem Gwiazdowskim Dokumenty „Myśl.pl” Stanowisko Komitetu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk w sprawie zagrożenia globalnym ociepleniem Krzysztof Janowicz Ochrona środowiska na poligonach Szacunek dla Tatr Wywiad z dr. inż. Pawłem Skawińskim Ochrona przyrody na Roztoczu Wywiad ze Zdzisławem Strupieniukiem Robert Wit Wyrostkiewicz Ojciec polskiej ekologii Płótna Matejki nie nadają się na worki do mąki Wywiad z Różą Thun Archiwum „Myśl.pl” Jan Gwalbert Pawlikowski Kultura a natura Ireneusz Fryszkowski Antykomunizm. Sentymentalna idea bez szans Wywodzę się z endeckiej tradycji Wywiad z Rafałem A. Ziemkiewiczem dr Ján Čarnogurský Wyznanie wiary byłego dysydenta Marek Wojnarowski Interes krajowy czy frakcyjny? Arkadiusz Meller Co niszczy Amerykę? Szczepan Ostrowski 90. rocznica traktatu wersalskiego Marcin Olbrycht Filozoficzny hit eksportowy prof. dr hab. Bogumił Grott Ukraiński nacjonalizm integralny Paweł Janicki Między prawdą a „Pravdą” Andrzej Krzystyniak Narodowe Siły Zbrojne a koncepcja dwóch wrogów Rafał Wiechecki Mecenas Krzemiński odszedł do domu Ojca Bogusław Szwedo Sanitariuszka „Ania” Patronaty „Myśl.pl” Konserwa Epilog „Myśl.pl”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka