Z prawa, lewa, z przodu i tyłu, słyszę - daj sobie spokój i tak nie masz szans...
A ja, cóż ja....po tych wszystkich spotkaniach z wyborcami, przychodzę do domu i napełniam wannę gorącą wodą z lawendowym pachnidłem, zmywam z siebie maź nienawiści ludzi którzy przed momentem przyjęli Najświętszy Sakrament, a na widok znaczka PiS, dostają amoku.
Szczery uśmiech, miłego dnia i dziękuję, wyzwala u nich miłosną nienawiść. Jak takie coś z PiS śmie się uśmiechać i coś rozdawać. To wprost nieprawdopodobne!!!
Przecież, wydawałoby się, niedawno, stałyśmy obok siebie w charytatywnej kuchni, urządzonej w piwnicy dawnego klasztoru.Razem gotowałyśmy zupki dla biednych. Dzisiaj lepiej udawać że się nie znamy. Co to i kto tak nas odmienił że potrafimy spojrzeć na drugiego świdrująco zabójczym wzrokiem bazyliszka, zabrać ulotkę i radośnie wrzucić ją do kosza.
Wyborco wszelkiej maści oszustów, zwodzących ciebie z ekranów pięknych telewizorów i wtłaczających ci wiadomości że PiS to samo zło, że znowu wypuścili Macierewicza, że ktoś tam coś chlapnął...i ty już wiesz bez zastanowienia, bo i po co się zastanawiać. Nawet nie wiesz że powielasz kłamstwa i manipulacje. Nie przychodzi ci do głowy fakt że tu można wyciąć, wstawić fotomontaż. Odbierasz obraz jakby był czymś oczywistym.
Użalasz się nad biedną PEK, tak bardzo upokorzoną przez prezydenta ( przez przypadek wybranego) i przez tego Jarosława Groźnego, którzy to nie chcą się z nią spotkać choć tak ich prosi...
Mogę się uśmiechać szczerze.Wiem że tego boisz się najbardziej. Boisz się ludzi uczciwych, prawdziwie bogobojnych, pracowitych i z poczuciem obowiązku.
Danego raz słowa, przysięgi, nie rzucają na wiatr, ale dotrzymują.
To nieważne że jestem na liście 1 dopiero 22, ważne dla mnie że jestem i razem z 1,2, 3....nie wiszę na słupach i latarniach, chcę cię moją szczerością przekonać. Co z tym zrobisz? Twój wybór.
Inne tematy w dziale Polityka