myślę myślę
1351
BLOG

Czy nasze piekiełko stanie się piekłem

myślę myślę Patriotyzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 22



Jeszcze kilka dni temu przygotowywaliśmy się do bardzo ważnej wizyty, ważnego gościa.Jesteśmy narodem gościnnym i gości przyjmujemy zawsze z radością kierując się staropolskim powiedzeniem - gość w dom, Bóg w dom. 

Ten oczekiwany gość przyjechał do nas wszystkich i każdy chciałby go powitać uroczyście i po naszemu. Tak się składa że mamy rząd i posłów związanych z tym rządem, którzy dają taką możliwość by w tak ważnym spotkaniu mogli brać udział ci którzy chcą. Nieżyczliwi zwą to "zwózką". I ja taką "zwózkową" byłam.

W przeddzień "zwózki"reporterzy Panoramy zapytali dlaczego jadę. Z całego wywodu zostało - to jest właśnie fajnie że odwiedza właśnie nas, w Europie. To znaczy docenia nasze wartości, a my jako Polacy nie mamy się czego wstydzić.

Każdy kto chciał, mógł jechać. Nikt nie pytał jakie ma poglądy polityczne. Wszyscy jechali z ciekawością i świadomością uczestniczenia w wydarzeniu historycznym. Było dużo ludzi młodych. Dano im szansę i chętnie z niej skorzystali. Szkoda tylko że nie dla wszystkich wystarczyło miejsca i szkoda że znaleźli się prześmiewcy szydzący z ich entuzjazmu. Niech przypominanie tych słów gościa będzie im osłodą;

 „Musimy pracować razem, aby stawić czoła siłom niezależnie od tego, czy wewnętrznym czy zewnętrznym, z południa czy z północy, czy ze wschodu, które chcą podkopać nasze wartości i zniszczyć więzi kultury, wiary i tradycji, które czynią nas tymi, którymi jesteśmy.”

Mnie się nie udało wejść na Plac Krasińskich. Od amerykańskiego żołnierza dostałam chorągiewkę i z kilkoma paniami usiadłam wygodnie na ławeczce w Ogrodzie Krasińskich. Nagłośnienie było wspaniałe, a to jak przebiega uroczystość mogłam obserwować na tablecie podsuwanym mi życzliwie przez warszawiankę.

Słów Donalda Trumpa wysłuchałam z wielkim zdumieniem. Mówił właśnie do mnie o sprawach mi bliskich, znanych, o których można do tej pory mówić tylko z tymi którzy podobnie jak ja są dumni z bycia Polakami, z naszej trudnej historii, religii, wartości, rodziny. Streścił najważniejsze fragmenty naszych dziejów w ciągu kilku minut. Fragmenty nieraz wcale nieznane, albo wypierane z pamięci wielu Polaków chcących uchodzić za nowoczesnych bez ojczyzny i korzeni.

Powiedział prawdę o nas, nie tylko do nas. Powiedział ją całemu światu, politykom nas okłamujących. Powiedział to z mocą i  bez strachu jak to świat przyjmie.

Powiedział prawdę o nas i o naszej modlitwie My chcemy Boga....

Jeszcze zdumiona, jeszcze wzruszona, a już nagrodzona ciepłym dziękuję że tu przyjechaliście od warszawianki użyczającej mi obrazu ze swojego tabletu za co nie zdążyłam jeszcze sama podziękować.

Chwilo trwaj...

Całe szczęście w naszej małej grupce znalazł się pan służący za przewodnika toteż mogłam sobie pozwolić na swobodne przeżywanie chwili w drodze na błonie stadionu PGE Narodowego. Po drodze chwila dziękczynnej modlitwy w kościele pod wezwaniem Św. Ducha, a potem Centrum Nauki Kopernik i jeszcze trochę wysiłku żeby dotrzeć na piknik.

Gdy inni się rozeszli by brać udział w różnych atrakcjach przygotowanych przez ministra Obrony Narodowej, musiałam te atrakcje oglądać z daleka stojąc w zawijanej kolejce by załatwić papierkowe sprawy związane z "zwózką".Panowie z zaciekawieniem oglądali wyposażenie i uzbrojenie WP, panie robiły sobie fotki z żołnierzami US Army, ale wszystkim najbardziej podchodziła  żołnierska grochówka. Pogoda na piknik znakomita. Humory wszystkim dopisywały. Kierowca musiał mieć odpowiednią ilość godzin przerwę, czas nas nie naglił. W pewnym momencie przysiadł siwy pan z kucykiem, ale to nie ten znany.

Czy mogę zadać pani pytanie - zapytał. Pytał czy jestem za PiS i jego rządami. Pytał o  kasę na te programy które prowadzą Polskę do ruiny, na zacietrzewienie i nienawiść i o to wszystko czym atakowany jest rząd. Pytał o to człowiek który załapał się na "zwózkę" , jechał przez pół Polski, słuchał przemówienia Donalda Trampa, fotografował się z Macierewiczem i Pietrzakiem. Pytał człowiek, którego nikt nie pytał o poglądy. I o nic nie pytał.

Wyjaśniłam co wiedziałam i ze zdziwieniem zauważyłam że kilku młodych naszej rozmowie się przysłuchuje. Też chcieli rozmawiać.

Wracaliśmy zmęczeni, ale dumni i radośni.Pan z kucykiem poprosił o GP którą przeczytałam w podróży, a wszyscy młodzi z radosnym uśmiechem wysiadając dziękowali.   Potem nastała codzienność. Kłótnie w Sejmie i umniejszanie ważności czwartkowego wydarzenia.Wychodzi warcholstwo i przypisywanie sobie nie swoich zasług. Wrogom własnych wad.

Czar prysł.

Na facebooku Siukum Balala zamieścił piosenkę która sprowokowała mnie do napisania tej notki.

I tak tu się dzieje, taki jest nasz wiek,
Gdzie przypływ tam myśl o odpływie. 
Gdzie mądry tam dureń, po równo, jak wiesz,
I mądrze to i sprawiedliwie.

Wiadomo, zasada ta durniom nie w smak,
Ich widać z każdej odległości.
I krzyczą na durni: durak, hej, durak.
A durniów to martwi i złości.

By dureń za siebie nie czerwienił się,
By każdy oddzielnym był bytem,
Mądrym tak jak leci przywieszkę na pierś
Przypięto onegdaj z pożytkiem.

Ten zwyczaj od dawna u nas wzięcie ma, 
Przywieszkę kupisz za kopijkę.
Za mądrymi krzyczą: durak, hej, durak,
A durniów nie widać na szczęście.

tłum. Henryk Rejmer



myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo