WW2 zaczęła się od zbrodni wojennej i skończyła na zbrodni wojennej. Między bombardowaniem Wielunia a zgładzeniem Nagasaki stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, celowe atakowanie cywilów i samosądy stały się stały się codziennością tej strasznej wojny.
Po doświadczeniu 6 lat takiego konfliktu Łupaszka prawdopodobnie uznawał pacyfikacje jako jeden ze środków walki zbrojnej.
Szokiem jest jak prezes IPN usprawiedliwia te czyny
Fragment listu dr Szarka do Rady Miasta Białegostoku:
"Powodem ukarania w maju 1945 r. mieszkańców wsi Potoka poprzez spalenie części zabudowań była okoliczność, iż w tej miejscowości istniała zorganizowana, uzbrojona bojówka komunistyczna, wspierająca instalowanie na Ziemi Białostockiej reżimu komunistycznego."
Caly list tutaj
https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty/80331,Major-Zygmunt-Szendzielarz-zasluzyl-na-dobra-pamiec-w-przestrzeni-publicznej-Pan.html
Czy jakiś historyk brytyjski stojący na czele państwowej instytucji mówi o UKARANIU Drezna?
Stojąca na wystawie pod Waszyngtonem B29 Enola Gay nie jest opatrzona opisem o zbrodni wojennej ale nie ma też napisane by załoga pod dowództwem pułkownika Tibbetsa wymierzała sprawiedliwość Hiroszimie poprzez karę bombardowania jądrowego.
Historia jest czarno biała na poziomie dociekliwości bandytów stadionowych. Jeśli opłacany z pieniędzy podatnika historyk chce zachować ten paradygmat to powinien sie skupic na dziejach rozgrywek szachowych.
