tam, gdzie do dzis stoi ZOMO.
Ja wiem, ze na samo wspomnienie owego, w kieszeni otwiera sie noz. Ale zamiast agresji wlaczam sobie chwile poezji. Najbardziej podoba mi sie ten fragment, w ktorym narkotusk obiecuje Prezesowi, ze republika tuskoruska bedzie mu przyjazna.
Po prostu nie moglem sie powstrzymac.
Inne tematy w dziale Polityka