W wiadomosci o podaniu Antoniego M. do sadu (tym razem za zbrukanie dobrego imienia kolesiow u co leperowali tutke), znalazlem ustep taki:
"W piątek wiceminister obrony Marcin Idzik odnosząc się do wypowiedzi Macierewicza powiedział PAP, że "odbyło się pełne postępowanie przetargowe, przetarg był otwarty, oferty złożyły trzy firmy: Bumar, Metalexport-S i MAW Telecom". Dodał, że jedynie oferta MAW Telecom spełniała warunki przetargu, a wszystkie polskie firmy były jedynie pośrednikami, ponieważ remont musiał się odbyć w Rosji, w jednym z zakładów mających akredytację koncernu Tupolew.
"Modernizacja została dokonana zgodnie z wymogami Dowództwa Sił Powietrznych. W grę wchodziły zakłady w Moskwie i Samarze. Przez cały pobyt samolotu w zakładach przy samolocie był obecny przedstawiciel polskich Sił Powietrznych" - zaznaczył wiceminister."
i sobie pomyslalem, no ladnie... przedstawiciel byl obecny CALY CZAS, a wiadomo skad inad, ze wpuszczal ktos na poklad ruskich niuchaczy z kamerami. znaczy sie, nasz przedstawiciel, poslkich oraz NATOwskich sil powietrznych, zapraszal sobie ruskich kumpli na zwiedzanie najwazniejszego i najtajniejszego samolotu RP?
niezle zaprzanstwo.
no chyba, ze sie okaze, ze tak jak pani Ewa Kopacz, po prostu obowiazkow swych nie wykonywal, a o pracy swej najzwyczajniej lgal. za to w IIIRP jeszcze nikomu wlos z glowy nie spadl.
Inne tematy w dziale Polityka