wiesława wiesława
1890
BLOG

Dewastacja przedwojennych wschodnioniemieckich terenów – mity i realia

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Od kilku dni na portalu S24 publikowane są notki pod prowokacyjnym tytułem „Dostałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno gruz” . Tytułowy „cham” to Polacy, a „złoty róg” to wschodnioniemieckie tereny, które po drugiej wojnie światowej zostały przyłączone do Polski.

W notkach tych sformułowana została następująca teza: w 1945 roku Związek Sowiecki przekazał Polsce część terenów wschodnioniemieckich, zagospodarowanych i znajdujących się w znakomitym stanie, ale Polacy, ludzie o niskim poziomie cywilizacyjnym, kierowani prymitywną żądzą zniszczenia,  zdewastowali, rozgrabili i zniszczyli wszystko, co przejęli.

W opublikowanej dzisiaj notce

http://arthur.salon24.pl/692895,dostales-chamie-zloty-rog-ostal-ci-sie-jeno-gruz-3

autor powołuje sie na opinię Marii Dąbrowskiej:

- Ziemie odzyskane dostaliśmy wzorowo i po mistrzowsku zagospodarowane przez Niemców. 
Jeszcze i dziś wszystko, co tam jest, resztka niemieckiej cywilizacji, tchnie ładem, zamożnością, szczęśliwością ludzi, których nawet podły system hitlerowski nie zdołał uczynić zdeprawowanymi nędzarzami
.

 

Swoim zwyczajem, autor notki nie podaje źródła tego cytatu.  Przyjmując nawet, ze rzeczywiście Maria Dąbrowska napisała te słowa, nie sposób je traktować jako źródło prawdy objawionej. Bardziej właściwe jest zapoznanie się z rezultatami pracy historyka. W 2010 roku w Niemczech ukazała się monografia „Stalins Beutezug. Die Plünderung Deutschlands und der Aufstieg der Sowjetunion zur Weltmacht“ (Propyläen Verlag, Berlin 2010).  Polskie tłumaczenie „Wojna Stalina 1939-1945. Terror, grabież, demontaże” ukazało się w 2012 roku (Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań, 2012)

W czwartej części tej monografii jej autor dr Bogdan Musiał omawia kwestie reparacji wojennych i związanego z nimi demontażu urządzeń przemysłowych i infrastruktury na obszarach ówczesnych Niemiec wschodnich i środkowych, państwa polskiego w jego granicach sprzed września 1939 roku, Austrii oraz innych krajów zajętych przez Związek Sowiecki. Stalin traktował te kraje jako rezerwuar rozmaitych dóbr inwestycyjnych - nowoczesnych maszyn, cennych surowców (uran) i produktów, laboratoriów naukowych, urządzeń przemysłowych i infrastrukturalnych.

Dlaczego monografia dr Musiała jest bardziej wiarygodnym źródłem niż opinia Marii Dąbrowskiej?

Ano dlatego, że jest dziełem historyka, zaopatrzonym w bibliografię, liczącą ponad 350 pozycji (zbiory dokumentów, dzienniki, wspomnienia, monografie i dzieła zbiorowe oraz rozprawy i eseje).  Monografia Bogdana Musiała oparta jest głównie na rosyjskojęzycznych źródłach, pochodzących przede wszystkim z archiwów moskiewskich.

W kwietniu 1944 r. w Moskwie została powołana Komisja ds. Odszkodowań, kierowana przez Iwana Majskiego, która opracowała „Zasady programu reparacyjnego”. Zadaniem komisji było ustalenie rozmiaru strat wojennych i opracowanie listy sowieckich roszczeń odszkodowawczych. Przyjęto, że roszczenia będą realizowane „w formie jednorazowej konfiskaty obiektów reparacyjnych pod koniec wojny oraz już po zawarciu pokoju – corocznych danin w postaci dostaw towarów, świadczeń pracy i rekompensat pieniężnych”. W opracowanych „Zasadach…” zapisano „[…] jednorazowe konfiskaty mają na celu z jednej strony jak najszybsza odbudowę ZSRS, z drugiej strony redukcje do absolutnego minimum potencjału wojennego Niemiec”. 

Biorąc pod uwagę dysproporcję między sowieckimi stratami wojennymi a możliwościami płatniczymi Niemiec, komisja zaleciła „odebrać Niemcom wszystko, co jest do odebrania” . Zamierzano skonfiskować maszyny i urządzenia przemysłowe, silniki, generatory, lokomotywy, wagony, tory kolejowe, a także konie bydło, świnie, nawozy, cukier, maszyny rolnicze, sprzęt laboratoryjny. Zaplanowano również przejmowanie części własności komunalnej (tramwaje, autobusy, gazownie miejskie) oraz dobra w sferze handlu i nauki. Wartość planowanych konfiskat w sektorze rolnym miała wynosić 2 mld dolarów, w sektorze komunalnym – tyle samo.

Przewidywano, ze coroczne wypłaty reparacyjne o łącznej wartości 10 mld. dolarów zakończą się po upływie 10 lat. Oprócz tego na rzecz ZSRS miało przez 10 lat pracować 5 mln robotników przymusowych z Niemiec. Przez taki sam okres reparacje wojenne w formie świadczeń pieniężnych miały wypłacać Związkowi Sowieckiemu także państwa satelickie: Finlandia, Rumunia, Węgry i Włochy.

Plany sowieckiej komisji były zbieżne z amerykańskim programem  powojennej polityki wobec Niemiec, opracowanym przez sekretarza skarbu USA, Henry’ego Morgenthaua. Przewidywał on rozbicie państwa niemieckiego na kilka mniejszych, internacjonalizację Zagłębia Ruhry, likwidację przemysłu ciężkiego i lotniczego, całkowitą demilitaryzację oraz przekształcenie w kraj rolniczy.  Jednak plan Morgenthaua pozostał jedynie na papierze, natomiast Stalinowi udało się wprowadzić w życie swoje zamierzenia na terenach  „wyzwolonych” przez Armię Czerwoną.

W omawianej monografii Bogdan Musiał opisuje przygotowania do realizacji demontażu, działalność organów odpowiedzialnych za przeprowadzenie grabieży w okupowanych krajach, w szczególności w Polsce i w Niemczech, transport łupów, a także ściąganie reperacji wojennych. Wiele miejsca autor poświęcił grabieży dóbr kultury i sztuki, a także rozmyślnym dewastacjom dokonywanym przez wojska sowieckie.

Bogdan Musiał omawia obszernie i szczegółowo demontaże na Górnym Śląsku, na terenach niemieckich, które miały być przyłączone do Polski, a także na ziemiach polskich w granicach sprzed 1939 roku. Komanda sowieckie przejmowały na ziemiach polskich i niemieckich cale zakłady przemysłowe, konfiskowały surowce, półprodukty i produkty gotowe, a także żywność, zwierzęta hodowlane i pasze.

W obszernym rozdziale pt. „Demontaże na Górnym Śląsku, na terenach niemieckich, które miały być przyłaczone do Polski oraz na ziemiach polskich w granicach sprzed 1939 roku” Bogdan Musiał opisał m.in. przejęcie całkowitego wyposażenia elektrowni (turbin i kotłów wysokociśnieniowych) w Miechowicach, Zabrzu, Zdzieszowicach, Mikulczycach, Blachowni Śląskiej i Chełmsku Śląskim. Demontaż urządzeń w Miechowicach spowodował przerwę w dostawie prądu do tamtejszej kopalni. W związku z tym przestały pracować pompy, wody kopalniane zalały cztery poziomy wydobywcze, natomiast na innym poziomie wybuchł pożar.  

Wprawdzie Stalin podpisał rozporządzenie w którym określono, że na terenach wschodnioniemieckich, które miały być przyłączone do Polski, demontaże maszyn i urządzeń mogły się odbywać jedynie w porozumieniu z polskimi władzami, ale rzeczywistość była zupełnie inna. Demontaże na Górnym Śląsku przybrały ogromne rozmiary, a szczególnie spektakularne były demontaże w kombinatach paliw syntetycznych w Blachowni Śląskiej, w Zdzieszowicach oraz w Policach koło Szczecina. 

Rozmiar demontaży na Górnym Śląsku niepokoił polskie władze – w powiecie gliwickim sowieckie „trofiejne komanda” pozostawiły mniej niż 10 % maszyn i urządzeń; podobnie w powiecie zabrzańskim. Widząc powszechny rabunek urządzeń, materiałów i infrastruktury, zainstalowany przez Stalina komunistyczny rząd „polski” próbował interweniować. Jednak na protesty władze sowieckie odpowiadały:

„Oddamy wam tylko mury i pustą ziemię, wszystko pozostałe wywieziemy”.

I konsekwentnie realizowały swoje zapowiedzi.

Zarząd miejski Gliwic wycenił straty miasta powstałe w wyniku sowieckiej grabieży na blisko 35 mln złotych (8.75 mln dolarów). Wywieziono m.in. kompletne wyposażenie dwóch szpitali, a także urządzenia rzeźni miejskiej, od maszynowi po urządzenia biurowe. 

Akcja konfiskowania urządzeń przemysłowych w miastach aglomeracji śląskiej przybrała największe rozmiary w okresie od maja do czerwca 1845 roku, o czym świadczą decyzje GKO ( Gosudarstwiennyj Komitet Oborony). Takich decyzji dotyczących obiektów przemysłowych zlokalizowanych na terenie Górnego i Dolnego Śląska Stalin podpisał około setki. Ale większość wyposażenia zakładów zlokalizowanych na terenach które miały być przyłączone do Polski, wywieziono bez żadnych rozporządzeń. W samym tylko Wrocławiu OMU (Osobnyje Montażnyje Uprawlienija) w porozumieniu z sowieckim zarządem wojskowym przejął majątek ośmiu zakładów bez żadnej „podstawy prawnej”.

Wg danych Centralnego Urzędu Statystycznego sowieckie komanda zdobyczne zdemontowały w granicach dzisiejszej Polski łącznie 1119 przedsiębiorstw.

Sowieckie trofiejne komanda obok całych fabryk przejmowały warsztaty, młyny, tartaki, cukrownie, elektrownie, przedsiębiorstwa miejskie, centrale telefoniczne, tramwaje, maszyny rolnicze, tory i urządzenia kolejowe. Plądrowały szpitale, zamki, majątki ziemskie, domy i mieszkania, biblioteki i muzea. Ich łupem padło wiele dzieł sztuki, zabytków kultury i archiwów.

Źródłem wielkich trudności dla Polski stało się zdemontowanie torów i urządzeń kolejowych, oraz konfiskata lokomotyw, wagonów i maszyn z warsztatów kolejowych. Z Katowic sowieci wywieźli warsztaty kolejowe razem z całym wyposażeniem, a strażnicy kolejowi, ktorzy usiłowali przeciwstawić się grabieży, zostali również wywiezieni do Związku Sowieckiego.

Na niemieckich terenach które miały być przyłączone do Polski znajdowało się 10 dużych i 41 mniejszych przedsiębiorstw kolejowych. Urządzenia większych zakładów zostały zdemontowane niemal w 100%, a w przypadku mniejszych fabryk – około 40%.  16 maja 1945 roku Stalin podpisał rozporządzenie nr 8637 GKO nakazujące całkowitą rozbiórkę i wywóz do Związku Sowieckiego wąskotorowych linii kolejowych na terenach Pomorza i Śląska. Było to 866 km szyn, 82 parowozy, 20 lokomotyw spalinowych, 1762 wagony.  Wraz z urządzeniami kolejowymi do Związku Sowieckiego wywieziono sprzęt łącznościowy i sygnalizacyjny, a także wyposażenie parowozowni i wagonowni, warsztatów naprawczych, instalacje wodociągowe, podstacje elektryczne i elektrownie oraz urządzenia pozostałych przedsiębiorstw kolejowych.

Wszystkie przedsiębiorstwa i urządzenia kolejowe zlokalizowane na terenie Polski przeszły pod polski zarząd dopiero na mocy postanowienia GKO z 7 lipca. Ale następnego dnia tj. 8 lipca Stalin podpisał rozporządzenie o całkowitym demontażu zelektryfikowanej linii kolejowej Wrocław – Zgorzelec wraz z wyposażeniem.

Sowieckie trofiejnyje komanda zdemontowały na ziemiach wschodnioniemieckich, które miały być przyłączone do Polski oraz na terenach Polski przedwojennej blisko 5500 km normalnotorowych linii kolejowych. Do tego dochodziły jeszcze umyślne zniszczenia dokonywane przez krasnoarmiejców po zakończeniu działań wojennych. Po uprzedniej grabieży podpalali oni ulice oraz cale dzielnice – w Legnicy, w Gdańsku, w Szczecinie oraz wielu mniejszych miastach i miasteczkach. Doszczętnie zostały spalone Kluczbork. Opole, Brzeg, Twardogóra, Trzebnica. W Trzebnicy nie było żadnych walk, a mimo to w pożarach wzniecanych przez krasnoarmiejców spłonęło 70% budynków. Druga fala pożarów miała miejsce po 9 maja 1945 roku, gdy Sowieci świętowali zwycięstwo nad Niemcami – wówczas spłonęła legnicka starówka i zamek. Oszacowanie powstałych w ten sposób szkód jest dzisiaj niemożliwe. W PRLu te zniszczenia były traktowane jako spowodowane działaniami wojennymi.

Wg danych Centralnego Urzędu Statystycznego, do 2 sierpnia 1945 roku, sowieckie trofiejne komanda wywiozły z terytorium wschodnioniemieckiego, które zostało przyłączone do Polski, 142 400 wagonów ze sprzętem i materiałami, a w okresie od 3 sierpnia 1945 kolejne 69 200 wagonów. Do tego należy dodać urządzenia i materiały z przedsiębiorstw zlokalizowanych na terenach należących do Polski jeszcze przed 1939 rokiem. Raport CUS mówi o wywiezieniu do 15 października 1945 roku z tych terenów 27 400 wagonów ze zdobycznym towarem. Dane te nie są jednak kompletne.

Wg polskich wyliczeń z 1946 roku Sowieci skonfiskowali w Polsce dobra materialne o łącznej wartości 1.5 mld złotych (375 mln dolarów). Powyższe szacunki obejmują konfiskaty dokonywane przez wojska sowieckie na potrzeby własne oraz rabunek . Są one jednak niekompletne ponieważ nie są w nich uwzględnione dane z województwa białostockiego oraz jednego powiatu w województwie kieleckim i dwóch w województwie krakowskim. Dodać trzeba wartość szkód wyrządzonych przez wojska sowieckie i oszacowanych na 1.17 mld zl (292 mln dolarów) ta kwota nie uwzględnia szkód powstałych wyniku działań wojennych.

Powyższe dane pokazują, ze w Polsce miał miejsce masowy rabunek dokonany przez wojska sowieckie, mimo ze Polska nie była krajem, który wspólnie z Niemcami w 1941 roku napadł na Związek Sowiecki. Mimo to Polska była pierwsza ofiarą sowieckiego imperializmu. We wrześniu 1939 roku Związek Sowiecki dokonał aneksji polowy przedwojennego terytorium Polski i po wojnie zatrzymał ten łup ( z wyjątkiem terenów wokół Białegostoku i Łomży). Terytoria wschodnioniemieckie miały być odszkodowaniem dla Polski za poniesione straty terytorialne na wschodzie. Taka była wersja oficjalna.

Bogdan Musiał podał  polskie dane, zgodnie z którymi wartość majątku niemieckich ziem wschodnich, które po wojnie zostały przyłączone do Polski, wynosiła w 1939 roku 59 mld złotych (przedwojennych), natomiast wartość majątku Kresów Wschodnich, przejętych przez ZSRS, wynosiła 31 mld złotych. Jednak na skutek zniszczeń wojennych oraz sowieckich demontaży i grabieży oraz umyślnych dewastacji, wartość majątku na terytoriach przyłączonych do Polski zmniejszyła się z 59 mld w 1935 roku do 37.4 mld złotych w roku 1945 roku.  

Implikacją przejęcia przez Polskę niemieckich ziem wschodnich powinno być wzmocnienie jej gospodarki. Tak wydawało się „pani Maryjce”, jednak rzeczywistość była całkowicie odmienna. Co gorsze, przeprowadzane demontaże i trwający przez kilka dziesięcioleci wyzysk  przez Związek Sowiecki zrujnowaly Polskę pod każdym względem.

Przedstawione powyżej dane pokazują dobitnie sprzeczność między propagandą szerzoną przez niemieckich użytkowników portalu Salon24, a rzeczywistością „wyzwolenia Polski” w 1945 roku. Tę rzeczywistość, pokazaną w monografii opracowanej przez Bogdana Musiała, cechowała grabież na ogromną skalę połączona z terrorem ze strony sowieckich organów bezpieczeństwa.

Publikując teksty obwiniające Polaków o dewastację terenów wschodnioniemieckich, które po 1945 roku zostały przyłączone do Polski, blogerzy niemieccy demonstrują ogromne pokłady zlej woli i pogardy dla Polaków.  

***

Uważam za niezbędne podkreślić, że dr Bogdan Musiał napisał omawianą monografię dzięki grantom pozyskanym od kilku austriackich instytucji.  Poszukiwanie źródeł do historii demontaży, a także ich analizę i opracowanie sfinansował Fundusz Przyszłości Republiki Austrii w ramach projektu „Skutki ekonomiczne. Sowieckie demontaże i gospodarka okupacyjna w Austrii”, realizowanego przez Instytut ds. Badań nad Następstwami Wojny im. Ludwiga Bolzmanna w Grazu. […] W końcowej, szczególnie stresującej fazie projektu otrzymałem wsparcie ze strony Fundacji Ericha i Erny Kronauerów, za które jestem niezmiernie zobowiązany –napisał dr Musial we wstępie omawianej książki.Podanie tej informacji uważam za niezbędne ze względu na metodę polemiczną stosowana przez niemieckich blogerów, którzy wszystkie niewygodne informacje historyczne określają relikt z czasów PRLu, co, ich zdaniem, sprawia, że są niewiarygodne .

 

***

http://arthur.salon24.pl/692553,dostales-chamie-zloty-rog-ostal-ci-sie-jeno-gruz-1

http://arthur.salon24.pl/692663,dostales-chamie-zloty-rog-ostal-ci-sie-jeno-gruz-2

http://arthur.salon24.pl/692895,dostales-chamie-zloty-rog-ostal-ci-sie-jeno-gruz-3

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Kultura