wiesława wiesława
3160
BLOG

Stanisław Ostwind-Zuzga, Żołnierz Wyklęty podwójnie

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

 


 

Trzeba wspomnieć wszystkich zamordowanych

 rękami także polskich instytucji i  i służb bezpieczeństwa

 pozostających na usługach systemu przeniesionego ze Wschodu.

Trzeba ich przynajmniej przypomnieć przed Bogiem i historią.

(Jan Paweł II)


73 lata temu, 4 lutego 1945 roku z wyroku komunistycznego sąd został zamordowany major Stanisław Ostwind-Zuzga ps. „Kropidło”, komendant Narodowych Sił Zbrojnych powiatu węgrowskiego, dwa dni wcześniej skazany na karę śmierci przez Sąd Wojskowy Garnizonu Warszawskiego.

Przez ponad pół wieku postać tragicznie zmarłego majora Stanisława Ostwinda pozostawała nieznana. Jego biogram został sporządzony dopiero kilka lat temu, po żmudnej kwerendzie przeprowadzonej w archiwach przez dr Mariusza Bechtę; najwięcej informacji udało się znaleźć w aktach sądowych.   

Stanisław (Szmul) Ostwind urodził się w 28 kwietnia 1899 roku w Warszawie, w tradycyjnej rodzinie żydowskiej. Był synem Wolfa Ostwinda i Rebeki z domu Saudel. Mając 18 lat uciekł z domu w 1915 roku do Legionów. Od 1915 do 1917 roku walczył w 1 Pułku Piechoty pod dowództwem Edwarda Rydza Śmigłego (wówczas majora). Uczestniczył w bitwie pod Kostiuchnówką. Po kryzysie przysięgowym został internowany w Szczypiornie. W 1919 roku ukończył szkołę podoficerską w stopniu starszego sierżanta, po czym otrzymał przydział do 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej i wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej.  W 1920 r. przyjął chrzest w Kościele Katolickim. W 1921 roku rozpoczął służbę w Policji Państwowej jako posterunkowy, a od 1932 roku po awansie na przodownika PP był zatrudniony na stanowisku referenta wydziału personalnego Komendy Policji w Warszawie aż do wybuchu drugiej wojny światowej

We wrześniu 1939 roku znalazł się na wschodzie (rozkaz Komendanta Głównego Policji nakazywał ewakuację w tym kierunku). Dołączył do zgrupowania generała Franciszka Kleeberga i brał udział w ostatnich bitwach z Niemcami. Po zakończeniu kampanii wrześniowej Stanisław Ostwind powrócił do domu.

W grudniu 1939 r. ukazało się rozporządzenie Generalnego Gubernatora Hansa Franka powołujące  przedwojennych policjantów do słuzby  w Polnische Polizei im Generalgouvernement (tzw. „granatowa policja”). Była to formacja całkowicie podporządkowana lokalnej policji niemieckiej, do której zadań należały patrole prewencyjno-interwencyjne, nadzór nad stanem sanitarnym, regulacja ruchu kołowego, służba na dworcach kolejowych, nadzór nad obowiązkiem meldunkowym. Za odmowę zgłoszenia do słuzby w tej formacji policjantom groziła kara śmierci. Stanislaw Ostwin nie zgłosił się do służby i ukrywał się na Podlasiu, posługując się nazwiskiem Zuzga.

W 1942 roku związał się z Narodową Organizacją Wojskową w powiecie łukowskim. Po rozłamie w NOW, większość żołnierzy przeszła do Armii Krajowej. Ostwind pozostał w Narodowych Siłach Zbrojnych, ukończył szkolenie w ośrodku szkoleniowym NSZ „Dym” w Jacie, po czym działał w powiecie siedleckim. W maju 1944 r. został dowódcą komendy powiatowej NSZ w  Węgrowie; 1 czerwca 1944 r. awansował do stopnia majora.

Latem 1944 roku teren powiatu węgrowskiego stał się widownią zaciętych walk. W sierpniu 1944 roku ziemia węgrowska została opanowana przez Armię Czerwoną. Powiat węgrowski z okupacji niemieckiej przeszedł pod okupację sowiecką. W wyniku zatrzymania ofensywy Armii Czerwonej na linii Wisły, miliony żołnierzy sowieckich zostało rozlokowanych na wschód od Wisły, między innymi i na Podlasiu. Od sierpnia 1944 roku do momentu rozpoczęcia ofensywy styczniowej w 1945 roku, powiat węgrowski pełnił funkcję zaplecza materiałowego dla jednostek liniowych Armii Czerwonej. W tym czasie komuniści przystąpili do likwidacji struktur podziemia niepodleglościowego.

3 stycznia 1945 roku Stanislaw Ostwind-Zuzga został aresztowany przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Węgrowie. Był to rezultat działania na tym terenie siatki sowieckiej agentury, która świetnie orientowała się w poczynaniach podziemia niepodległościowego. Majora przekazano Sowietom i przetransportowano do Otwocka. Zdaniem historyka dr Wojciecha Muszyńskiego ubecy obawiali się próby odbicia Ostwinda. Z dokumentacji procesowej wynika, że akt oskarżenia przeciwko niemu był przygotowany już 31 grudnia 1944 roku, a więc trzy dni przed aresztowaniem. Świadczy to, że aresztowanie Ostwinda nie było przypadkiem, ale był poszukiwany przez NKWD. Ze względu na żydowskie pochodzenie podczas przesłuchań w więzieniu w Otwocku proponowano mu współpracę z UB, z negatywnym wynikiem.  Przewieziony do więzienia na warszawskiej Pradze dostał się w ręce oprawców z NKWD. Z zachowanych protokołów zeznań wynika, ze torturowany major Ostwind nie zdradził nikogo ze swoich żołnierzy, wymienił jedynie kilka nazwisk osób nieżyjących i tych, co do których miał pewność, że uciekły na Zachód. Pytany, dlaczego jako Żyd służył w „faszystowskich” Narodowych Siłach Zbrojnych, major Stanisław Ostwind-Zuzga powtarzał do śmierci, że nie jest Żydem, ale Polakiem żydowskiego pochodzenia.

2 lutego 1944 r. po trwającej 15 minut niejawnej rozprawie Sąd Wojskowy Garnizonowy Warszawski skazał majora Ostwinda na karę śmierci. Skazany oświadczył: „Do winy nie poczuwam się”.  4 lutego 1945 roku został rozstrzelany w więzieniu UB przy ulicy 11 Listopada w Warszawie. Dowódcą plutonu egzekucyjnego UB był kapral Aleksander Aftyka. Do dziś nie znane jest miejsce, gdzie został pochowany major Ostwind.

Pozostawił żonę i kilkuletnią córkę. Z obawy przed komunistycznymi represjami, żona majora nigdy nie przekazała córce prawdy o ojcu. O prawdziwej historii swego ojca usłyszała dopiero w 2011 roku od historyka Mariusza Bechty.

W III RP postać majora Ostwinda była całkowicie przemilczana, jako sprzeczna z mitem o zagrożeniu „narodowo-katolickim totalitaryzmem” drzemiącym w duszach Polaków. Zgodnie z tym mitem, Polacy mają obowiązek poczuwać się do winy za Holocaust, a Narodowe Siły Zbrojne mają pozostawać symbolem „faszyzacji” polskiego społeczeństwa. Dlatego w głównych mediach w III RP nie przypominano historii Żyda z NSZ, jako sprzecznej z kłamliwą narracją o antysemityzmie narodowców. Takie ważne i piękne postacie jak major Stanisław Ostwind miały pozostać nieznane.

Dopiero niedawno dzięki pracy historyków zajmujących się dziejami polskich narodowców (Mariusz Bechta, Wojciech Muszyński, Marek Chodakiewicz) udało się przerwać milczenie panujące wokół postaci majora Stanisława Ostwinda. W 2015 roku Wacław Holewiński opublikował książkę „Honor mi nie pozwala”, osnutą na faktach z życia Ostwinda. Jako tytuł wykorzystał odpowiedź udzieloną ubekom przez Stanislawa Ostwinda na propozycję podjęcia współpracy z komunistami.

6 września 2015 roku w Węgrowie miała miejsce uroczystość upamiętniająca postać komendanta powiatowej placówki NSZ,  Stanislawa Ostwinda –Zuzgi. Po mszy św. w jego intencji wmurowano tablice pamiątkową przy ul. Kościelnej. Obchody zakończyła prelekcja historyka Leszka Żebrowskiego pt: „NSZ – fakty i mity” w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Głównym organizatorem uroczystości było Stowarzyszenie Narodowy Węgrów i Łochów

****

Ostatnio wybuch nienawiści do Narodowych Sił Zbrojnych można było zaobserwować, kiedy premier Mateusz Morawiecki podczas pobytu w Monachium złożył kwiaty na grobach żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych. Znowu powrócił lansowany przez komunistów stereotyp o antysemityzmie narodowców. Dla atakujących Polskę nie ma znaczenia fakt, że Brygada Świętokrzyska NSZ wyzwoliła obóz koncentracyjny w Holiszowie i uratowała 180 Żydówek przed spaleniem żywcem przez Niemców. Nie jest dla nich istotne, że oddziały Akcji Specjalnej NSZ ścigały i likwidowały bandy komunistyczne m.in. za mordy na Żydach ukrywających się w lasach w czasie okupacji niemieckiej.

Zarzucanie żołnierzom NSZ antysemityzmu jest tym bardziej skandaliczne, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w ich szeregach walczyli Żydzi, tacy jak Feliks Pisarewski „Parry” przedwojenny bokser klubu Makabi, podporucznik rezerwy WP. Urodził się w Warszawie w 1913 r. Podczas WW II od początku 1940 roku działał w oddziałach łączności Związku Walki Zbrojnej, później przy Delegaturze Rządu. Następnie jako oficer Armii Krajowej wykonywał rozmaite, niejednokrotnie wielce ryzykowne zadania, głownie w Warszawie i na Podkarpaciu. Aresztowany przez gestapo, spędził rok na Pawiaku. 20 października 1942 roku przedwojenni ONR-owcy odbili go z transportu z Pawiaka na Al. Szucha, na rogu Pięknej (wówczas Piusa) i Marszałkowskiej. Akcję przeprowadził oddział kpt. Zacharewicza „Zawadzkiego”. Była to pierwsza akcja odbicia więźniów w Warszawie, dokonana w apogeum okupacji.  „Parry” wszedł w skład tej grupy i uczestniczył w jej akcjach, a także wyrabianiu fałszywych dokumentów, lecz głównym polem jego działania, jako doskonale znającego Pawiak i znajdujący się tam ludzi, było planowanie akcji odbicia więźniów. Jak sam wspominał po wojnie, informacja, że organizacja do której został przyjęty to NSZ, wywarła na nim duże wrażenie: „ja, przeciwnik ONR [...] stałem się oficerem NSZ na względnie wysokim szczeblu!” Po wojnie Feliks Pisarewski opisał swoje przeżycia w książce „Orły i reszki” (Warszawa 1984).

Historyk dr Wojciech Muszyński zebrał informacje o Żydach, którzy znaleźli schronienie w oddziałach NSZ. Jednym  z nich był młody chłopak Aleksander (Eliasz) Szandcer, uciekinier z transportu do obozu śmierci, uratowany przez żołnierzy cc. kpt. Leonarda Zub-Zdanowicza i przyjęty do oddziału NSZ, gdzie walczył jako strzelec „Dzik”. Zmarł z ran odniesionych w walce z karną ekspedycją niemiecką pod Kamienną Góra 23 listopada 1943 r.

W tym samym oddziale służyło jeszcze kilku żołnierzy pochodzenia żydowskiego: strz. Jankiel Kleinman „Jasio”, pchor. Władysław Hajutin „Władek”, kpr. pchor. NN „Zawisza” – syn lekarza ze Lwowa, st. strzelec „Wujek” – przedsiębiorca z Chełmszczyzny, strz. NN „Zawadzki” oraz kilka dziewcząt pełniących funkcje sanitariuszek. Ponadto z pomocy eneszetowców korzystał m.in. lekarz dentysta z Bychawy Edmund Nonsztajn, który odwdzięczał się leczeniem zębów potrzebującym żołnierzom. Żołnierze NSZ dostarczyli fałszywe dokumenty grupie mieszkańców getta w Kraśniku, dzięki którym mogli się oni zalegalizować w polskim środowisku – wiadomo także, iż kilku członków miejscowej siatki terenowej NSZ ukrywało żydowskie rodziny z okolicy.

W Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ jednym z lekarzy był dr Juliusz Kamiński, który dołączył do niej wraz z oddziałem Władysława Kołacińskiego „Żbika”, cieszący się z racji funkcji wielkim szacunkiem wśród żołnierzy, w dużej części orientujących się co do jego żydowskiego pochodzenia. Podczas gdy dr Kamiński leczył żołnierzy brygady, jego rodzina była ukrywana przez członków siatki terenowej NSZ. Wszyscy przeżyli wojnę. Po wojnie Julian Kamiński pisał oświadczenia dla żołnierzy NSZ skazywanych na kary śmierci, o tym, że pomagali mu w czasie okupacji. I to ratowało im życie.

W procesach żolnierzy podziemia niepodległościowego, jeżeli oskarżony pomagał Żydom w czasie wojny, nie było kary śmierci, a zamiast 15 lat więzienia było 5 lat. Łączniczka Brygady Świętokrzyskiej, sądzona po wojnie w Katowicach, dostała dożywocie. Gdy jej koleżanka Żydówka złożyła oświadczenie, że ją uratowała w czasie wojny, karę złagodzono do 7 lat. Julian Tuwim uratował w taki sposób prawnuka Cypriana Kamila Norwida, porucznika NSZ Kozarzewskiego. Por. Jerzy Karwowski szef pogotowia akcji specjalnej okręgu Bałtyk NZW, przedtem w oddziale kpt. Antoniego Kozłowskiego „Białego”, w swoim gospodarstwie uratował ok. 40 Żydów. Po wojnie dostał 5 kar śmierci. Dzięki żydowskim oświadczeniom przeżył.

W Brygadzie Świętokrzyskiej służyło jeszcze co najmniej kilku żydowskich żołnierzy i sanitariuszy, m.in. NN „Negri”, strz. NN „Antoni” i strz. NN „Fryc”.

Żydzi znajdujący się w oddziałach NSZ często zajmowali odpowiedzialne funkcje. Kpt. Born-Bornstein wywodzący się z lewicowej Polskiej Armii Ludowej objął funkcję szefa służby sanitarnej powstańczego zgrupowania „Chrobry II", utworzonego z oddziałów NSZ scalonych z AK i tych które podlegały politycznie ONR. W tym samym zgrupowaniu znaleźli się także: dwaj oficerowie Żydowskiego Związku Wojskowego: Marian Rosenstof i Henryk Gumiński, którzy dołączyli do drużyny szturmowej jednej z kompanii dowodzonej przez kadrę NSZ-ONR, oraz Calel Perechodnik oraz NN „Ryksiarz”.

W zgrupowaniu „Gozdawa”, w drużynie dowodzonej przez sierż. podch. NSZ Tadeusza Niezabitowskiego „Lubicza”, walczył Jerzy Zmidrygier-Konopka „Poręba” – syn profesora historii starożytnej Zdzisława Zmidrygiera-Konopki z Uniwersytetu Warszawskiego, senatora RP. „Poręba” brał udział w wielu akcjach, a za szczególną odwagę został przez dowódcę przedstawiony do odznaczenia krzyżem Virtuti Militari oraz Krzyżem Walecznych. Poległ 25 sierpnia w ruinach Banku Polskiego. W działalności propagandowej NSZ podczas powstania brała udział Zofia Lipmann, która prowadziła nasłuch zagranicznych stacji radiowych dla redakcji „Szańca”. Tę samą funkcję w redakcji pisma powstańczego NSZ „Żołnierz Starego Miasta” pełniła Karolina Stefania Marek „Stefa”, a ordynansem w tej redakcji był także Żyd NN „Adam”.

To są historie polsko-żydowskie inne niż przedstawiane w publikacjach „badaczy” z Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii PAN.

 

****

Przy pisaniu notki autorka korystala z następujących publikacji:

1.       Mariusz Bechta, Żyd z NSZ, „Historia do Rzeczy”, czerwiec/2015

2.       Anna Zechenter, Polak za cenę życia, „Nasz Dziennik” 2016, nr 221, http://www.naszdziennik.pl/mysl/166973,polak-za-cene-zycia.html

3.       http://encyklopedia.naukowy.pl/Stanis%C5%82aw_Ostwind-Zuzga

4.       Wacław Holewiński, Honor mi nie pozwala, Zysk i S-ka, Poznań 2015,

5.       Leszek Żebrowski o Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ, http://blogpress.pl/node/15152

6.       Wojciech Muszyński, Żydzi w publikacjach prasowych podziemia narodowego lat 1939 – 1947 a kwestia pomocy ofiarom Holokaustu, [w] http://grott.info/materialy/Nacjonalizmy.pdf

7.       Wiesław Charczuk, Walka Narodowych Sił Zbrojnych przeciwko władzy komunistycznej w powiecie węgrowskim w latach 1944-1950, Niepodległość i Pamięć 13/2 (23), 2006, s. 91-99


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura