wiesława wiesława
1277
BLOG

Filozofia tajgetejska czyli uśmiercanie człowieka „dla jego dobra”

wiesława wiesława Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 50


Nasza cywilizacja jest barokowym pałacem,

do którego wtargnęła kudłata zgraja.

(Nicolas Gomez Davilla)

 

Prawo obowiązujące w starożytnej Sparcie nakazywało przedstawiać urzędnikom państwowym (eforom) wszystkie noworodki i ci dokonywali ich selekcji. Noworodki ich zdaniem silne i zdrowe pozostawiali matkom, natomiast pozostałe, z widocznymi defektami porzucano na wzgórzach Tajgetos na pastwę dzikich psów i drapieżnego ptactwa. Matkom porzuconych dzieci nie wolno było okazywać żalu.

W czasach nowożytnych postulat biologicznej eksterminacji słabych i bezużytecznych osób pojawił się w pracach niemieckich autorów takich jak Ernst Haeckel, Karl Binding i Alfred Hoche. Dwaj ostatni w swojej pracy wydanej w 1922 r. pt. Die Freigabe der Vernichtung lebensunverten Lebens (Wydanie zniszczeniu istot nie wartych życia), twierdzili że śmierć takich osób może być uznana przez te osoby i społeczeństwo jako wyzwolenie, a dla państwa oznaczałoby to pozbycie się ciężaru utrzymania osób nie przedstawiających najmniejszej nawet użyteczności.
Tezy te przejął Adolf Hitler w książce „Mein Kampf”, co stało się podstawą do wprowadzenia ich do programu partii NSDAP. W III Rzeszy w propagowanie idei eliminowania osób chorych i nieprzystosowanych zaangażowanych było wielu naukowców z tamtych czasów, m.in. prof. psychiatrii Ernst Rūdin, prof. Alfred Ploetz, prof. Fritz Lenz, dr Karl Brandt. Mimo protestów niektórych grup społecznych (zwłaszcza kościelnych), społeczeństwo niemieckie i niemieccy lekarze zaakceptowali w dużej części masowe zabijanie "ze wskazań społecznych".

W lutym 1939 r. do kancelarii Adolfa Hitlera przyszedł list od ojca dziecka (o nazwisku Knauer), który pisał w nim, że urodził mu się syn, lecz dziecko jest niepełnosprawne, z niewykształconymi kończynami i „wrodzonym idiotyzmem”. Prosił on Führera  od akt „łaski śmierci” dla tego dziecka. Niemowlę to było badane w klinice pediatrycznej w Lipsku przez prof. Wernera Catela, który zaproponował wystąpienie z taką prośbą do Hitlera. Rezultatem tej korespondencji był happy end, a raczej glückliches Ende. Führer spełnił prosbę ojca dziecka - polecił swemu osobistemu lekarzowi dr. Karlowi Brandtowi, aby zbadać to dziecko i jeśli informacje okażą się prawdziwe – zabić je, jako istoty „niegodnej życia”. Rozkazał, również pozostałe, podobne przypadki załatwiać właśnie w taki „humanitarny” sposób.

Syn Knauera, który urodził się 20 lutego 1939 r. w Saksonii, nosił imiona Gerhard Herbert, został zabity zastrzykiem morfiny w klinice w Lipsku 25 lipca 1939 roku.

Ten przypadek zapoczątkował masowe eutanazje na terenie Niemiec. Początkowo dokonywano je za pomocą zastrzyków, jednak sposób ten był „nieefektywny” i zaczęto pracować nad masową zagładą za pomocą prowizorycznych komór gazowych. Politykę eliminowania ludzi określanych jako „niezdolnych do współżycia społecznego i wiodących żywot niegodny życia”, poprzedziła zakrojona na szeroką skalę propaganda w postaci referatów, filmów, wykładów dla członków partii oraz dla dzieci w szkołach na temat kosztów utrzymania „bezużytecznych pożeraczy chleba” przez społeczeństwo. Wyliczano ile by zyskano, gdyby odpadły wydatki na ich utrzymanie.

Za udział w programie eutanazji i eksperymenty medyczne na ludziach, Karl Brandt, szef służby zdrowia III Rzeszy i osobisty lekarz Führera stanął jako oskarżony przed Międzynarodowym Trybunałem Norymberskim i usłyszał od sędziego słowa: "Śmierć przez powieszenie" i towarzyszącą im formułkę: "Niech Bóg zlituje się nad twoją duszą".

Wyrok wykonano rankiem 2 czerwca 1948 r. w War Criminal Prison no 1 w Landsbergu. Karl Brandt był jedynym skazanym, który na szafot poszedł bez duchownego; w ostatnim słowie powiedział:

- Nie dziwię się, że naród, który zmienił mieszkańców Hiroszimy i Nagasaki w króliki doświadczalne, próbuje się teraz kryć za najwyższymi zasadami moralnymi.

Po upływie 70 lat od stracenia Karla Brandta, w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu (Wielka Brytania) odłączono od aparatury podtrzymującej życie dwuletniego chłopca Alfiego Evansa wbrew woli jego rodziców. Alfie Evans cierpi na niezdiagnozowaną i najprawdopodobniej nieuleczalną chorobę neurologiczną; od grudnia 2016 r. przebywa w szpitalu Alder Hey.

Po 11 godzinach chłopcu ponownie podano tlen, a władze szpitala poinformowały, że kontynuowane będzie leczenie paliatywne. Rodzice chłopca walczyli o przetransportowanie go do należącego do Watykanu szpitala pediatrycznego Dzieciątka Jezus w Rzymie. Dyrektor tego szpitala przybył do Liverpoolu, by osobiście porozmawiać z władzami placówki, w której przebywa chłopiec, jednak nie został wysłuchany.

Apele o ratowanie chłopca ponawia wiele środowisk Kościelnych i świeckich. Kilkukrotnie prosił o to papież Franciszek, wezwanie ponawiał także prezes papieskiej Akademii Życia abp Vicenzo Paglia. Wiele instytucji zbiera podpisy pod petycjami o pomoc dla Alfiego. CitizenGo zebrała ponad 200 tys. podpisów pod apelem skierowanym do władz szpitala Alder Hey. Z kolei ojciec Alfiego, Thomas Evans, prowadzi w internecie zbiórkę podpisów pod prośbą do królowej Elżbiety II i brytyjskiego Parlamentu.

W petycji opublikowanej na stronie change.org, autorzy apelu zwracają się do królowej Elżbiety II z prośbą o interwencję w sprawie chorego dziecka. Autorzy petycji alarmują, że brytyjski sąd wydał wyrok nakazujący „zabicie Alfiego w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu poprzez zaprzestanie podtrzymywania życia; utrzymanie dnia i godziny zabicia chłopca w tajemnicy, aby uniknąć protestów i przeszkód; a także przetrzymywanie Alfiego w szpitalu Alder Hey aż do śmierci, a próby zabrania go powstrzymywać siłą i karą pozbawienia wolności”.

Internauci nazywają te decyzje okrutnymi i wskazuje, że sędziowie Jej Królewskiej Mości uzurpują sobie prawo do decydowania o życiu i śmierci obywateli.

Jako lojalni poddani, nie chcemy wierzyć, że Wasza Wysokość nakazałaby kiedykolwiek dokonanie tak złych czynów a także potępiamy wyrok śmierci i uwięzienia, wydany na Alfiego, jako przewrotną uzurpację przeciwko Waszej Wysokości i prawu tego kraju” – czytamy w petycji.

Jej autorzy zapewniają też, że „cierpliwie oczekują na ochronę” ze strony królowej, jednak w międzyczasie mieszkańcy Liverpoolu i „Armia Alfiego” będą upominać się o życie chłopca.



***

https://ekai.pl/petycja-do-krolowej-elzbiety-ii-w-obronie-alfiego-evansa/

Ryszard Fenigsen, Eutanazja. Śmierć z wyboru?, Wyd. W drodze, Poznań 2002 

 

 

 

 

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo