W Rzeszy Niemieckiej, pod koniec lat 30. XX wieku, walczący z Kościołem katolickim narodowi socjaliści organizowali „spontaniczne demonstracje ludowe” przed siedzibami kurii biskupich. Podczas procesu w Norymberdze oskarżyciel amerykański Robert Storey przedstawił jedną z takich demonstracji:
„Przedstawiam dokument 848-PS jako dowód. Jest to dalekopis gestapo wysłany z Berlina do Norymbergi 24 lipca 1938 r., dotyczący demonstracji i aktów gwałtu przeciw biskupowi Sprollowi w Rottenburgu. Cytuję:
„23 lipca 1938 r. od godziny 21 trwała zorganizowana przez partię demonstracja przeciwko biskupowi Sprollowi. Spoza miasta przywieziono autobusami 2500 – 3000 uczestników demonstracji. Ludność Rottenburga znów nie wzięła udziału w demonstracji, a nawet przyjęła wrogą postawę wobec jej uczestników. Akcja całkowicie wymknęła się spod kontroli parteigenossen odpowiedzialnych wobec partii za powierzone im zadanie. Demonstranci zaatakowali pałac, wyważyli bramy i drzwi. Około sto pięćdziesiąt do dwustu osób wdarło się do pałacu, przeszukując pokoje, wyrzucając przez okna akta, rozgrzebując łózka w pokojach pałacowych. Jedno z łóżek zostało podpalone.”
Prawie każda siedziba biskupia w Niemczech wcześniej czy później przeżyje tego rodzaju ekscesy – sztucznie wywoływane i odgórnie nakazywane. Każda z takich akcji kończy się narzekaniem osób odpowiedzialnych za jej przeprowadzenie, ze „ludność znów nie uczestniczyła w demonstracji”.
Inny przykład takiego „zorganizowanego gniewu ludu” przedstawił podczas przesłuchania von Papena oskarżyciel reprezentujący Wielką Brytanię, sir David Maxwell-Fyfe:
„Chciałbym tylko, aby pan posłuchał, co się przydarzyło kardynałowi Innitzerowi. Jest to zaprzysiężone oświadczenie pewnego duchownego, dra Weinbachera, sekretarza arcybiskupa przy kapitule katedralnej:
„8 października 1938 roku miała miejsce napaść młodocianych demonstrantów na pałac arcybiskupa w Wiedniu. Arcybiskup został zaprowadzony przez księży do pokoju znajdującego się w tylnej części pałacu i tam ukryty. […] wkrótce po naszym przybyciu do kaplicy napastnicy szturmowali już pomieszczenia kardynała. Do kaplicy zaczęto rzucać drewniane przedmioty. Zostałem trafiony tak silnie, ze upadłem. Demonstrantami byli młodociani w wieku 14 -25 lat, w liczbie około stu. Tymczasem w pozostałych pomieszczeniach zaczęły się trudne do opisania akty wandalizmu, którego ofiarą padały wszystkie przedmioty. Posługując się mosiężnymi prętami, które przytrzymują chodniki dywanowe na schodach, wyrostki rozbijały stoły i krzesła, lustra i cenne obrazy, zwłaszcza krzyże.
Dalszy opis zajść dotyczy rozbicia drzwi lustrzanych w kaplicy i wielkiego tumultu jaki nastąpił po odkryciu kryjówki kardynała Innitzera. Sześciu napastników doprowadziło przemocą kardynała do okna, krzycząc: „Wyrzucimy psa przez okno!”.
Wreszcie pojawił się przedstawiciel policji państwowej, który wyraził ubolewanie, z powodu opóźnionej interwencji. W tym czasie inna grupa demonstrantów dokonała napaści na plebanię katolicka przy placu św. Stefana 3 i wyrzuciła przez okno proboszcza Krawarika. Ks. Krawarik doznał złamania obu kości udowych; przewieziony do szpitala przebywał w nim do lutego 1939 r. Z mowy gauleitera Būeckla, który przemawiając 13 października na Heidenplatz, w mało wyszukanej formie wskazał na kardynała jako winnego zajść, wynika jasno, ze demonstracja nie była wybrykiem młodych chuliganów, lecz stanowiła realizację dobrze przemyślanego i znanego czynnikom oficjalnym planu”
Następnie oskarżyciel zapytał von Papena: „jaki pan wniósł protest, usłyszawszy o tak haniebnej napaści?”
Papen odpowiedział, że jego służba dyplomatyczna w Wiedniu zakończyła się z chwilą Anschlussu, i że nie miał nic wspólnego z tymi wydarzeniami.
Sir David Maxwell-Fyfe: „W jaki sposób zaprotestował pan przeciw temu?’
Papen: „Nie składałem żadnych protestów”
Sir David Maxwell-Fyfe: „Proszę oskarżonego, przecież sam pan mówił, ze był pan jednym z czołowych katolików w Niemczech. Nie chce pan chyba opowiadać trybunałowi, że wieść o tej haniebnej obrazie, która spotkała księcia Kościoła w jego własnym domu w Wiedniu nie dotarła w Niemczech do każdego biskupa, a zapewne każdego proboszcza?
Papen: „to zupełnie możliwe”
***
Po awanturach które miały miejsce wczoraj wieczorem w Krakowie przed domem na ul. Franciszkańskiej 3, uważam, ze warto przypomnieć te fakty historyczne. Jak napisał w „Nowych Atenach” sarmacki encyklopedysta Benedykt Chmielowski: Mądrym dla memoryjału, idiotom dla nauki, politykom dla praktyki.
***
Przy pisaniu notki autorka wykorzystała informacje zawarte w publikacji:
Joe Heydecker, Johannes Leeb, Trzecia Rzesza w Norymberdze, bilans tysiąca lat, Wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1979