miepaj miepaj
944
BLOG

Gąsienicznik

miepaj miepaj Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

 Mark Stewart

Gąsienicznik
 
Samica gąsienicznika wybiera zawsze najdelikatniejsze pożywienie dla swego przyszłego potomstwa. W tym wypadku są to mięciutkie larwy olbrzymiej osy drzewnej znanej pod nazwą sirex. Problem leży w tym, że sirex, w odróżnieniu od larw wielu innych owadów, nie daje się złapać na otwartej powierzchni – spędza ona całe swoje życie wędrując głęboko wewnątrz pnia drzewa. Ale samicy gąsienicznika zupełnie nie zraża ta podpowierzchniowa wykrętna sztuczka. Używając swoich czułków, potrafi dosłownie wywęszyć niczego nie podejrzewającą larwę, przebywającą pod powierzchnią pnia. Jednak zlokalizowanie potencjalnej ofiary to tylko połowa walki o przetrwanie gatunku. W jakiś sposób samica gąsienicznika musi sobie poradzić ze złożeniem jaja w ciele stworzenia oddzielonego od niej o 2, 3 lub więcej centymetrów litego drzewa. Ponownie okazuje się doskonale wyposażona do wykonania swego zadania.
 
„Pani gąsienicznik” posiada igłopodobne pokładełko (depozytor służący do składania jaj), dłuższe niż jej ciało wraz z głową. Gdziekolwiek znajdzie larwę sirex, wydobywa z pochwy swoje pokładełko i nakłuwa z jego pomocą odpowiednie miejsce na powierzchni drzewa. Zawsze trafia w cel i pozostawia jajo przytwierdzone do ciała niczego nie podejrzewającej larwy. Ale niezwykła zdolność „wiercenia” nie kończy się w tym punkcie. W wielu wypadkach samica gąsienicznika musi rozstrzygnąć, czy dana, niewidzialna przecież, larwa będzie odpowiednim pożywieniem dla jej żądnego krwi potomstwa. Na przykład jeśli stała się ona już wcześniej ofiarą innego gąsienicznika, może nie być w stanie wyżywić dwóch lub więcej osobników. To właśnie niezwykle mocno rozwinięty zmysł węchu jest wykorzystywany przez „panią gąsienicznik” w dokonaniu wyboru: wiercić czy nie. Jej młode potomstwo ma swoje własne, podobnie dotyczące drążenia w pniu drzewa, zadanie do wykonania. Po przepoczwarzeniu musi ono dosłownie przeżuć sobie drogę z drzewnych komnat w kierunku światła. W jakiś sposób młode gąsieniczniki muszą odnaleźć drogę na górę – w przeciwnym wypadku pień drzewa stałby się ich grobem. Niektórzy ludzie mogą twierdzić, że tej wiedzy dostarcza owadom instynkt.
 
"Instynkt" to bardzo bezpieczne słowo, w którym naturalistyczni przyrodnicy szukają osłony, gdy tylko pytania stają się zbyt dokuczliwe, a oni nie mają najmniejszego pomysłu na trafną odpowiedź. A prawdziwa odpowiedź w tym wypadku (jeśli chodzi o gąsienicznika) brzmi: nikt tego nie wie. To znaczy prawie nikt, jeśli dopuścimy możliwość działania wyższej inteligencji. Dlaczego, na przykład, gąsienicznik żeruje na larwach sirex, podczas gdy inne, żyjące na powierzchni larwy mogłyby być bardziej odpowiednie? Od momentu, kiedy samica gąsienicznika składa jajo, nie ma żadnej kontroli ani wiedzy na temat szans przetrwania swego potomstwa. Jasno widać, że próby czy błędy muszą być wykluczone. „Pani gąsienicznik” wie także w jakiś sposób, że musi wywiercić dziurki w pniu drzewa, ale rzecz jasna nie ma pojęcia, po co to robi. Patrząc na groźnie wyglądające pokładełko trudno zaprzeczyć, że zostało ono zaprojektowane jako narzędzie do wiercenia. Ale przez kogo lub co? Można upierać się, że jest ono zasługą działania ślepych sił natury. O wiele bardziej rozsądna jest jednak odpowiedź, że praca ta została wykonana przez Stwórcę.
Mark Stewart
creation@BRIGHT.NET
 
(Mark Stewart, „The Ichneumon Wasp”, tekst przysłany do redakcji Na Początku...; z języka angielskiego tłumaczyła G. Pajewska)
 
[Na Początku... 2000, vol. 8, nr 5-6 (129-130), s. 152-154]
 
miepaj
O mnie miepaj

Nieformalny przewodniczący Grupy Inicjatywnej Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego (1993-1995), pierwszy przewodniczący Towarzystwa (w latach 1995-1998), redaktor naczelny organu Towarzystwa "Na Początku..." od 1993 roku do 2006 oraz (po zmianie tytułu) "Problemów Genezy" od 2013-.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Technologie