Wydawało się, że w trakcie obecnej kampanii do Parlamentu Europejskiego w konkursie na najbardziej groteskowy pomysł polityczny wygrają nasi ulubieni
"Konserwatyści XXI". Przypomnijmy:
Kazimierz Ujazdowski poparł kandydatów
PO, PiS i
Prawicy RP, zaś
Rafał Dutkiewicz dołożył do tego jeszcze poparcie dla
SLD i
Centrolewicy. Czyli, strategią polityczną naszych dzielnych
"konserwatystów" jest popieranie wszystkiego i wszystkich dookoła. Jak dla nas bomba! Jak tak dalej pójdzie, za kilka dni
Polska XXI poprze kandydatów
Libertas (dlaczego nie? Przecież popiera ich także
"najwybitniejszy żyjący Polak"!) oraz
PSL (wieś zawsze była ostoją tradycjonalizmu).
Tak sobie dworujemy z tego operetkowego konserwatyzmu, a jest on tylko
"ściemą dla gawiedzi", teatrem odgrywanym przez
Ujazdowskiego i
Dutkiewicza na użytek
"elektoratu". Prawdziwa strategia polityczna
"Konserwatystów XXI" objawia się w realnych działaniach ludzi związanych z tym środowiskiem.
Takim realnym działaniem było przystąpienie
Pawła Zalewskiego do
Platformy Obywatelskiej. Przypomnieć należy, że
Zalewski przez ostatnich kilkanaście lat
był najbliższym współpracownikiem politycznym
Ujazdowskiego. Trudno więc sobie wyobrazić, że po tych kilkunastu latach mówi
Ujazdowskiemu:
"nie mogę już być dłużej konserwatystą, przechodzę na pozycje liberalne, bo tylko one pozwolą zmodernizować naszą Ojczyznę" czy jakoś tak, bo to przecież ideowe chłopaki są i tymi ideami żyją.
"Transfer" Zalewskiego do
PO był
"sygnałem" wysłanym
Tuskowi i
Schetynie przez
Ujazdowskiego i
Dutkiewicza:
"nie ruszajcie naszych, to poprzemy Tuska w wyborach prezydenckich".
Takim realnym działaniem było poparcie przez
Ujazdowskiego i Dutkiewicza kandydatury
Jacka Protasiewicza w wyborach europejskich. Zaraz rozlegnie się krzyk:
"co ci ludzie wypisują? Przecież Dutkiewicz z PO poparł Huskowskiego"! (innego kandydata PO, byłego prezydenta Wrocławia)