Kati opuściła mnie 10 lat temu. Straszna katoliczka - nie chce dać mi rozwodu. Pozostała tylko separacja, a noga boli, jak cholera. A teraz jeszcze te krzyże. To dla Kati ostateczny argument, żeby rozwodu nie było.
Siedzę kiedyś w domu, a tu dzwonek do drzwi. Przyszły Kameron i Trzynastka. Wiedzą, że Kati to swołocz, a mnie boli noga. Nie martw się, mówią. Napijemy się winka i jakoś to będzie.
Pijemy winko w kuchni, a mam dużą kuchnię, praktykuję nie od dziś. Kameron mówi, żebym założył sukienkę, to wtedy będzie mi lepiej. Przecieź Kati odeszła, a mnie boli noga. Trzynastka sugeruje szminkę do sukienki, że to ponoć będzie pasować. To takie głupie, mówię. Ale przeciez Kati odeszła, a mnie boli noga.
W liwingu jestem ubrany w sukienkę i uszminkowany. Do chrzanu, myślę. Ale Kati odeszła, a mnie boli noga. Kameron mówi, nie martw się, pokruszyłam ci aspirynę na stole, masz tu słomkę i wciągaj do nosa, szybciej będzie działać. A Trzynastka wyciągnęła komórkę, że to niby na pogotowie dzwoni, bo przecież Kati odeszła, a mnie noga boli. Wciągnąłem.
Kameron przyszła kilka dni później, Pokazała zdjęcia z komórki, że to ja niby vicodin brałem, a to przecież nieprawda. Mieliśmy z Kameron i Trzynastką jakieś relacje intymne, ale to tylko dlatego, że Kati odeszła, a mnie noga boli. Kameron chciała 500 tysięcy, to jej dałem.
Przecież Kati odeszła, a mnie boli noga!