Na zapleczu Na zapleczu
42
BLOG

Co zrobi Kazimierz Ujazdowski

Na zapleczu Na zapleczu Polityka Obserwuj notkę 10
Wszyscy entuzjazmują się dalszym losem Pawła Zalewskiego w PiS, po tym jak "przeczołgał" on faworytę prezydenta Kaczyńskiego na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych. Ciekawsze dla nas wydaje się jednak obserwowanie dalszego postępowania politycznego patrona Zalewskiego - Kazimierza M. Ujazdowskiego.

Dla przypomnienia kilka faktów z biografii politycznej Ujazdowskiego. Zaraz po studiach trafia on do pracy w gabinecie politycznym Aleksandra Halla - ministra w rządzie T. Mazowieckiego. Razem ze swoim ówczesnym szefem ląduje na prawej flance Unii Demokratycznej i zostaje posłem na Sejm tego ugrupowania. Tam wspólnie z Hallem rozłamują UD i zakładają Partię Konserwatywną. Ujazdowski długo nie wytrzymuje i zakłada Koalicję Konserwatywną. Ląduje w AWS i po zjednoczeniu KK z SKL z "parytetu" zostaje ministrem kultury. Potem robi rozłam w SKL i z rozłamowcami z ZChN zakłada Przymierze Prawicy, którego jest prezesem. PP wchodzi na listy PiS i kilkunastu liderów dostaje się do sejmu poprzedniej kadencji dzięki braciom Kaczyńskim. PP zostaje rozwiązane a jego członkowie stają się członkami PiS. "Koalicja" przestaje obowiązywać. Ujazdowski ponownie zostaje ministrem kultury, najpierw w rządzie Marcinkiewicza, potem Kaczyńskiego. Z powyższego wynika, że nasz dzielny konserwatysta zawsze wiedział kiedy zrobić rozłam, z kim powołać koalicję, z kim się sprzymierzyć, żeby wyszło na jego i jego grupy, czyli także Pawła Zalewskiego.

Kilka miesięcy temu Jarosław Kaczyński zaczął masakrować za nielojalność środowisko Przymierza Prawicy. Z PiS odeszła grupa Marka Jurka. Ujazdowski nie stanął w obronie kolegi, wypuszczając na mediacje J. Polaczka - ministra transportu. Wtedy mógł to sobie zracjonalizować tym, że M. Jurek i jego akolici to narodowcy, nie zaś szlachetni konserwatyści. Tym razem Kaczyński zawziął się na towarzysza walki: Zalewski był razem z Ujazdowskim w UD, PK, KK, SKL, PP, PiS i co tam jeszcze chcecie.

Ujazdowski znalazł się w śmiertelnym uścisku: albo poświęci przyjaciela i straci twarz, albo poświęci swój stołek w rządzie i znowu będzie "integrował" prawicę konserwatywną, tym razem z PO. Jeżeli wybierze pierwszy wariant, i tak będzie następny "do odstrzału", bo bracia nie liczą się ze słabymi i nikt nawet nie zauważy, że był ministrem, zaś jego popularność na salonach potrwa 15 minut. W PiS ma już kompetentnego zmiennika. Jeżeli wybierze wariant drugi - patrz wariant pierwszy.

My na zapleczu mamy swoje cynki i wiemy, że bracia traktuję tę kadencję sejmu jako swoiste wyrównanie krzywd doznanych przez układ przez ostatnie 15 lat. Dlatego promują różnych Gosiewskich, bo jak nie teraz to kiedy. Ponadto, oni naprawdę wierzą w układ i walkę z nim. Nie bez kozery prof. Jadwiga Staniszkis mówiła, że Jarosław ma deficyt emocjonalny i może poświęcić każdego. Co to oznacza dla naszego Kazimierza? Sami zgadnijcie!
Na zapleczu
O mnie Na zapleczu

Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka